Aktualności
[Bohaterowie z boiska] Najmłodszy amp futbolista w Polsce
Antek urodził się z niedorozwojem prawej nogi spowodowanym zespołem pasm owodniowych. Zwykle jego efektem jest samoamputacja kończyny w łonie matki. Antoś od samego początku był jednak na tyle ruchliwy, że zdołał wyplątać się z pasm. Jak mówią jego lekarze, jest przypadkiem jednym na milion. Po urodzeniu jego nóżka kończyła się na kości strzałkowej i piszczelowej. Ku zdziwieniu specjalistów, z czasem zaczęły wytwarzać się kolejne kostki i stawy. Dziś chłopiec ma staw skokowy, kostkę i słabo rozwinięte kości śródstopia. Na co dzień porusza się w ortezie, która uzupełnia skrót nogi oraz zastępuje część stopy. – Gdyby nie orteza, buty musielibyśmy kupować w rozmiarze 33 na zdrową stopę i 18 na chorą. To pokazuje skalę różnicy – tłumaczy mama chłopca, pani Anna.
Mimo niepełnosprawności nasz bohater zawsze był aktywny. Choroba go nie ogranicza, a pasji i energii Antkowi starczyłoby na obdzielenie co najmniej kilku rówieśników. Przed dwoma laty mama chłopca znalazła informację o treningach amp futbolu w klubie Kuloodporni Bielsko-Biała. Na początku Antek nie palił się do gry w piłkę o kulach. Zdanie zmienił dopiero we wrześniu ubiegłego roku, kiedy wraz z rodzicami udał się na zajęcia otwarte dla dzieci z niepełnosprawnościami. Organizował je Daniel Kawka. – Trening prowadzili dwaj zawodnicy Kuloodpornych oraz trener Patryk Grzybek, co wywarło duże wrażenie na synu. Jeszcze w tym samym miesiącu Antek oglądał mistrzostwa Polski i sam zapragnął grać. Z początku były pewne wątpliwości czy zostanie zakwalifikowany jako amp futbolista. Ostatecznie tak się stało – wspomina pani Anna. Jej syn stał się tym samym najmłodszym przedstawicielem tej dyscypliny sportu w naszym kraju.
– Amp futbol to nowa dyscyplina. Obecnie mamy szansę kształtować dzieci nawet od 6. roku życia. Na początku trudno powiedzieć, na jakiej pozycji będzie docelowo grał tak młody zawodnik, ale w przypadku Antka widać predyspozycje do gry ofensywnej. To szybki i dynamiczny gracz – charakteryzuje chłopca Kawka.
Pytani o to, co wyróżnia Antka, rodzice zgodnie przyznają, że ten nigdy nie jest zmęczony. – Ma niespożyte pokłady energii. Potrafi przez 2,5 godziny grać w piłkę, a potem wrócić do domu i po chwili narzekać na nudę – opowiada mama chłopca. Jej mąż dodaje, że poza piłką Antek posiada również inne pasje, wszystkie związane z aktywnością fizyczną. – Jeździmy razem na rowerach po górskich terenach, często wspólnie spacerujemy i zjeżdżamy na nartach. A w soboty o 8 rano syn dodatkowo pływa – mówi pan Michał.
Po basenie przychodzi czas na łączony trening z seniorami Kuloodpornych. – Amp futbol w Polsce wciąż się rozwija. Na razie juniorów jest stosunkowo niewielu, dlatego organizujemy wspólne zajęcia z dorosłymi zawodnikami – tłumaczy prezes wicemistrzów Polski i dodaje: – Oczywiście trening prowadzi dwóch trenerów, a juniorzy część ćwiczeń zastępują innymi. Bardzo ważny jest dla nas wymiar integracyjny zajęć i możliwość łączenia pokoleń dzięki piłce.
Mimo że jego przygoda z amp futbolem trwa stosunkowo krótko, Antek zdążył już zaliczyć zgrupowanie nieoficjalnej reprezentacji Polski juniorów. W ubiegłym roku w Warszawie miał okazję trenować pod okiem trenerów Dawida Polaka i Macieja Kozika, którzy poza prowadzeniem juniorskiej reprezentacji Polski są również szkoleniowcami Kuloodpornych Bielsko-Biała. Już w lutym 7-latka czeka kolejny obóz – tym razem w Machnicach, koło Wrocławia. Oprócz juniorów pojawią się na nim także zawodnicy seniorskiej reprezentacji Polski, w tym Krystian Kapłon i Kuba Kożuch – najwięksi idole Antka, których chłopiec będzie miał okazję poznać.
W planach na ten rok jest jeszcze zagraniczne zgrupowanie w Niemczech. Wszyscy juniorzy, którzy są zapraszani na obozy, po powrocie do domów regularnie wykonują ćwiczenia zlecone przez selekcjonerów. Jest to uzupełnienie ich codziennych treningów.
Antek sumiennie wykonuje wszystkie zalecenia i dodatkowo przechodzi regularną rehabilitację. Wszystko w określonym celu. – Syn marzy o grze z orzełkiem na piersi. Po zgrupowaniu ma już koszulkę, w której dumnie chodzi do szkoły. Jego klasa jest zresztą zarażona amp futbolem. Podobnie jak ja – opowiada pani Anna. – Od kiedy Antek uprawia amp futbol jestem chyba największym fanem tej dyscypliny w Polsce. Ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Meksyku oglądaliśmy z mężem w nocy. Syn też kazał się budzić – dodaje.
Rafał Cepko