Aktualności
AP Gavia Choszczno podniosła się po kłopotach i rozkwita
AP Gavia powstała w 2010 roku na gruzach upadającego Piasta Choszczno. Założony w 1946 roku Piast w sezonie 2009/10 występował w pomorsko-zachodniopomorskiej III lidze. Do kolejnych rozgrywek już nie przystąpił.
– Na początku było nas dziewięciu – mówi prezes AP Gavia Piotr Aleksiun. – Wszyscy byliśmy wcześniej związani z Piastem. Chcieliśmy, żeby dzieci miały to, czego my nie mieliśmy. W Choszcznie i Piaście było podobnie jak w wielu innych podobnych miastach. Przede wszystkim zespół seniorów. Szkolenie było, bo musiało być – dodaje.
Gavia zaczęła działalność od liczącej 20 piłkarzy grupy z rocznika 2000. Z tego grona Marcel Skwirut jest dziś bramkarzem Błękitnych Stargard, wypożyczonym obecnie do innej drużyny. Projekt w sprinterskim tempie zaczął się rozwijać.
– Mieliśmy plany, by rozhulać akademię w pięć lat. Okazało się, że wszystko poszło do przodu bardzo szybko – wspomina Aleksiun.
W 2013 roku Gavia przejęła sekcję występujący w klasie okręgowej zespół Sławy Sławęcin.
– Wtedy zaczęły się ogromne problemy finansowe. Jak się za coś bierzemy, chcemy to zrobić bardzo dobrze, ale pieniądze uciekają. Jeżeli nie ma osób wykładających na piłkę pieniądze, jest problem. Za czasów Piasta i jego występów w III lidze był taki człowiek. Nie mam nic przeciwko temu, chwała mu za to. Ale jak są pieniądze, jest i armia zaciężna. Zaczyna brakować miejsca dla miejscowych zawodników, nie ma ciągłości szkolenia – analizuje nasz rozmówca.
By wyjść na prostą, trzeba było uciec się do niestandardowych metod.
– Uratowaliśmy Gavię biorąc pożyczkę. Dodatkowo moja żona zajmuje się pozyskiwaniem funduszy unijnych, w 2016 roku napisała nam wniosek do Funduszu Inicjatyw Obywatelskich. Udało się, uzupełniliśmy sprzęt treningowy, ubraliśmy dzieciaki, część trenerów przez rok była utrzymywana z pieniędzy, które stamtąd wywalczyliśmy. Mocno obciążały nas też opłaty związkowe, na szczęście od dwóch lat za dzieci nie trzeba już płacić. Wcześniej jednak nas to zjadało. Dzięki wyrozumiałości prezesa Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej Jana Bednarka jakoś nam się udawało, dostawaliśmy licencję dla seniorów. Pisaliśmy pisma, prezes wiedział, co się dzieje, wiedział, jak działamy. Od zeszłego roku jesteśmy „na czysto”. Uregulowaliśmy wszystko ze związkiem, spłaciliśmy kredyt. I działamy! – cieszy się prezes AP Gavia.
Klub od początku działa jako spółka z o.o. non profit. Mając taką strukturę organizacyjno-prawną AP Gavia nie może korzystać z wielu narzędzi pozyskiwania pieniędzy, dostępnych choćby stowarzyszeniom (na przykład ministerialny Program Klub). Udziałowcy nie chcą jednak niczego zmieniać.
– Wiemy, kto jest za co odpowiedzialny. Lepiej robić to w mniejszym gronie, ale zaangażowanych osób – podkreśla Aleksiun.
Poza prezesem owo grono tworzą Michał Ostraszewski (odpowiedzialny za kontakty trenerskie, pracuje również jako trener, jest także miejskim radnym), zaangażowani trenerzy na czele z Grzegorzem Bajko (koordynator akademii i trener występujących w okręgówce seniorów) oraz Piotr Czapiewski (wiceprezes – sprawy organizacyjne i finansowe). Ten ostatni to brat bliźniak Pawła Czapiewskiego, brązowego medalisty mistrzostw świata i rekordzisty Polski w biegu na 800 metrów. Były lekkoatleta jest dziś prezesem spółki Centrum Rekreacyjno-Sportowe Choszczno, administrującej między innymi basenem i Stadionem Miejskim, z którego korzysta Gavia.
Na stadionie są trzy pełnowymiarowe płyty boiska. Nieźle, ale żadna nie jest oświetlona ani wyposażona w sztuczną trawę. Dla klubu, w którym w 11 drużynach trenuje ponad 200 piłkarzy pod okiem 10 trenerów oznacza to konieczność szukania różnych rozwiązań.
– Wykorzystujemy, co się da. Orliki, hale. Jesteśmy wszędzie. Marzymy o sztucznej płycie, najlepiej oczywiście pod balonem. Na razie musimy sobie radzić inaczej. Seniorzy i juniorzy jeżdżą do innych miast, gdzie takie boiska są, byle tylko uciekać z hal, do których dostęp z powodu COVID-u i tak jest utrudniony. W ostatnich latach poprawiła się nasza współpraca z Urzędem Miejskim. Liczymy, że z każdym rokiem będzie bardziej owocna i doczekamy się w Choszcznie wymarzonego obiektu z oświetloną sztuczną nawierzchnią. Niezbędnym elementem w całej układance są również klasy sportowe, aby nasi zawodnicy nie musieli wyjeżdżać do innych miast – nie ukrywa Piotr Aleksiun.
Dzięki kontaktom Michała Ostraszewskiego AP Gavia nawiązała współpracę z Pogonią Szczecin.
– Wiąże nas specjalna umowa. Nasi zawodnicy jeżdżą razem z rówieśnikami z Pogoni na obozy i treningi, są zabierani na turnieje, wyprowadzają też piłkarzy pierwszego zespołu Portowców na murawę podczas meczów PKO Ekstraklasy. Małe rzeczy, ale dla chłopaków to niesamowita frajda. Korzystają też nasi trenerzy, którzy uczestniczą w szkoleniach, jeżdżą do Pogoni na staże. Najważniejsze z naszego punktu widzenia jest właśnie podwyższanie kwalifikacji trenerów, aby jeszcze bardziej poprawić jakość naszych treningów – podkreśla prezes AP Gavia.
Klub znany jest nie tylko w regionie z turniej Gavia Cup.
– Odbywa się co roku, dla wszystkich dziecięcych roczników, które mamy w klubie. Przyjeżdżają świetne zespoły. Zaczynamy od stycznia, kończymy w lutym, a nawet w marcu. W tym roku Gavia Cup się na razie nie odbywa, może uda się przeprowadzić rozgrywki w maju i czerwcu. Pewnie nie w tej skali jak co roku w hali, ale na trawie też będzie fajnie – zapowiada prezes Aleksiun.
Jak podkreśla nasz rozmówca, w dzisiejszych koronawirusowych realiach, trudno jednak coś planować.
– Bardzo sobie życzę powrotu normalności. Naszym marzeniem jest zrobić w Choszcznie sztuczną murawę z oświetleniem. To byłaby świetna baza, nie musielibyśmy jeździć i nikogo prosić. Mocno stawiamy też na szkolenie trenerów i ich rozwój. Bardzo nam na tym zależy – po raz kolejny zaznacza Aleksiun.
Przy takim podejściu jest duża szansa, że niedługo Gavia doczeka się wychowanka na poziomie przynajmniej najbardziej znanego piłkarza pochodzącego z Choszczna, czyli Marcina Wachowicza. Zaczynający karierę w Piaście zawodnik występował później m.in. w Polonii Warszawa (mistrzostwo Polski, mimo że w sezonie 1999/2000 na boisku pojawił się tylko raz), Lechu Poznań i Arce Gdynia. W ekstraklasie zagrał 96 razy, strzelił 16 goli. Spędził też kilka lat w Gavii (2014–19), trenował też w niej jego syn.
– Na początku Marcin bardzo nam pomógł, zwłaszcza promocyjnie. Zna innych rozpoznawanych zawodników, a przede wszystkim zna „prawdziwą” piłkarską szatnię od wewnątrz. Mamy nadzieję, że w najbliższych latach nasi wychowankowie również zawitają do ekstraklasy. Marcel Juszczak, kapitan drużyny U-17 FASE Szczecin, był już na testach w Legii Warszawa, a Justyn Pażontka jest w Miedzi Legnica – informuje Piotr Aleksiun.
Szymon Tomasik