Aktualności
[100 meczów na 100-lecie PZPN] Unia Gniewkowo – Pogoń Mogilno (39/100)
15 maja 2019, godz. 17:00, półfinał Okręgowego Pucharu Polski Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej, Gniewkowo, ul. Parkowa 2a.
UNIA GNIEWKOWO – POGOŃ MOGILNO 1:0.
MECZ NR: 39/100.
PRZEJECHANE KILOMETRY: 275. Spontaniczna wyprawa. Do samochodu wsiedliśmy nie więcej niż pół godziny po podjęciu decyzji o wyjeździe. Mimo fatalnych warunków pogodowych, poszło szybko, sprawnie i bezpiecznie.
TEMPERATURA: 12 stopni Celsjusza. Nie temperatura była jednak czynnikiem pogodowym, na który obecni na meczu zwracali największą uwagę. Przy tym, co wyczyniał niezwykle ofensywnie nastawiony duet napastników deszcz i wiatr, jej poczynania przeszły niemal niezauważone. W pewnym momencie uznaliśmy, że właściwie bez sensu jest już trzymanie nad głową parasola, skoro deszcz i tak pada poziomo. Szkoda ręki. Powiedzieć, że zmokliśmy byłoby skrajnym niedopowiedzeniem, wręcz kłamstwem. Gdy po meczu wsiadaliśmy do samochodu, byliśmy chodzącą (a po chwili siedzącą i jadącą) ścierką.
BILETY: 5 zł. W porównaniu z marcowym meczem z Włocłavią, na którym byliśmy w Gniewkowie w ramach akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN”, zmienił się jednak dizajn.
Zapasy, sięgające jeszcze czasów poprzedniej przygody Unii z IV ligą (2009–13), się wyczerpały i trzeba było temu zaradzić. Zmiana na lepsze czy gorsze?
SPIKER: Tu zmian nie było i oby jak najdłużej. Opisywany przy okazji meczu 9/100 pan Grzegorz nadal na posterunku.
CATERING: Za to tu kolejna zmiana. W marcu sygnalizowaliśmy, że kibicujemy władzom Unii pracującym nad wprowadzeniem na stadion grilla i udało się. Jest kiełbaska.
Kosztuje 10 zł i jest pyszna, choć niestety niezbyt duża. Może warto pomyśleć o jakimś dwukiełbasianym pakiecie?
TABLICA WYNIKÓW: Nadal brak.
TOALETA: Plastikowa niebieska kabina.
Obmyślając akcję „100 meczów na 100-lecie PZPN” przyjęliśmy robocze i na szczęście niepotwierdzone notarialnie założenie, że spróbujemy rozegrać ją tak, by na meczu danej drużyny w roli gospodarza pojawić się nie więcej niż raz. Zasady są jednak po to, żeby je łamać, zwłaszcza że sami je ustalamy. Szansa na historyczny sukces stojąca przed drużyną z rodzinnego miasta – chyba trudno o lepszy bodziec do działania wbrew sobie. Mało tego, z największą przyjemnością postąpimy w ten sposób raz jeszcze. Przy okazji finału, do którego dzięki zwycięstwu z Pogonią Unia awansowała. Zmierzy się w nim z Chemikiem Bydgoszcz. W województwie kujawsko-pomorskim decydujące starcie odbywa się w formie dwumeczu. Jak wszystko w życiu ma to swoje wady i zalety. My należymy do grona zwolenników finałów jednomeczowych. To kumulacja emocji i większe prawdopodobieństwo niespodziewanego rozstrzygnięcia.
Dzięki połączeniu końcowego rezultatu, który całkiem nam odpowiadał z anormalną pogodą mecz Unia – Pogoń zapamiętamy na długo, kto wie, czy nie do końca życia. I choć stojąc na trybunie przeklinaliśmy deszcz na czym świat stoi, z perspektywy czasu i suchego ubrania uważamy, że kapitanie było przyjąć na siebie kilka litrów wody w takich okolicznościach, a warunki atmosferyczne dodały meczowi dramaturgii i pozwolą kibicom, w których towarzystwie przebywaliśmy budować jego legendę. Z każdym rokiem i wspomnieniem deszcz będzie obfitszy, wiatr silniejszy, gra Unii lepsza, a obrazy w pamięci wyraźniejsze i nasycone większymi emocjami.
Ciekawe, jak będzie w finale. Pierwszy mecz 12 czerwca w Bydgoszczy, rewanż 19 czerwca w Gniewkowie. Może jeden z najwierniejszych kibiców Unii będzie – wbrew napisowi na czapce – w końcu usatysfakcjonowany?
Szymon Tomasik