Aktualności

[100 meczów na 100-lecie PZPN] Kolejarz Czeremcha – GKP Orla (76/100)

PIŁKA DLA WSZYSTKICH25.09.2019 
W 2019 roku, z okazji 100-lecia PZPN, oglądamy i zachęcamy do obejrzenia na żywo 100 oficjalnych, rozgrywanych w Polsce spotkań. Jak było na jednym z nich? Zapraszamy do lektury!

8 września 2019, godz. 11:30, 2. kolejka podlaskiej Klasy A (grupa I), Czeremcha, ul. Długa.

KOLEJARZ CZEREMCHA – GKP ORLA 10:2.

MECZ NR: 76/100.

PRZEJECHANE KILOMETRY: 210. Szybko, sprawnie, bezstresowo. Nie mielibyśmy nic przeciwko, żeby w takich warunkach podróżować zawsze i wszędzie. Niedzielny poranek rządzi.

TEMPERATURA: 24 stopnie Celsjusza. Trochę niespodziewanie, bo gdy wyjeżdżaliśmy z domu raczej zanosiło się na – pozwolimy tu sobie przysposobić wygłoszony w zupełnie innych okolicznościach słynny cytat Jana Himilsbacha – jesienne depresyjne pijaństwo a nie wesołe letnie picie. Gdzieś w połowie drogi niebo się przetarło i takie też – z drobnymi przerwami – towarzyszyło nam do końca dnia.

BILETY: Niestety brak. Namacalną pamiątkę z pobytu na mecze w Czeremsze jednak do domu przywieźliśmy.

SPIKER: Również brak. Wiszące na słupach wokół stadionu głośniki to chyba infrastruktura kolejowa, a nie piłkarska.

Tak czy inaczej – głucha cisza. Pewnie dlatego, że niedawno zburzono stary dworzec w Czeremsze, a nowego jeszcze nie postawiono.

CATERING: Brak. I w najbliższej okolicy chyba też trudno uzupełnić zapasy, zwłaszcza w niedzielę.

TABLICA WYNIKÓW: Też nie ma. Jest za to fantastyczny element małej architektury stadionowej. W sumie to nawet nie takiej małej.

Połączenie loży VIP i stanowiska dla spikera oraz operatora wideo. Przepiękny wytwór polskiej myśli technicznej. Oczywiście nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności wdrapania się na górę.

Mega!

TOALETA: W budynku klubowym.

Są też na stadionie pozostałości z czasów słusznie minionych.

Tak, jeszcze kilka lat temu to było całe zaplecze Kolejarza.

Przed wizytą na meczu w Czeremsze tradycyjnie próbowaliśmy nawiązać kontakt z gospodarzami poprzez największy portal społecznościowy świata. „Dam numer do Mirka Samosiuka. Jest on prezesem i trenerem jednocześnie” – błyskawicznie przyszła odpowiedź. „Człowiek-orkiestra” – pomyśleliśmy.

Nie spodziewaliśmy się jednak, że to powiedzenie w tym przypadku trzeba będzie brać jak najbardziej serio, a pan Mirek okazał się jedną z najbarwniejszych i najciekawszych osób, które poznaliśmy podczas piłkarskiego Tour de Pologne, zwanego „100 meczów na 100-lecie PZPN”.

W skali całej Polski Samosiuk znany jest raczej nie z działalności w Kolejarzu. To założyciel i muzyk folkowego zespołu muzycznego Czeremszyna. Jako że na muzyce znamy się ździebko mniej niż na piłce, obraz zespołu nakreślimy słowami portalu slodkilive.pl, wprowadzającymi do wywiadu z panem Mirkiem i jego żoną Barbarą, drugim filarem Czeremszyny.

„Czeremszyna należy do gigantów muzyki folkowej w Polsce. Grupa została założona przez Barbarę i Mirka Samosiuków przy Gminnym Ośrodku Kultury w malutkiej miejscowości Czeremcha przy granicy z Białorusią i Ukrainą na początku lat 90. Od tamtej pory zespół nieprzerwanie propaguje bogatą tradycję muzyczną związaną z regionem, z którego pochodzą. Pomimo oddalenia od większych ośrodków kulturalnych, dzięki wytrwałej pracy nad muzyką i repertuarem oraz dzięki twórczemu kreowaniu swojej pozycji artystycznej — zespół Czeremszyna osiągnął niezwykle wysoki poziom wykonawczy i jest w tej chwili zaliczany do czołówki najlepszych grup folkowych w Polsce. Setki koncertów w całej Polsce i za granicą, wydawnictwa muzyczne na profesjonalnym poziomie, udział w wielu medialnych wydarzeniach kulturalnych oraz zbudowanie jednego z najlepszych festiwali muzyki folk w Polsce w Czeremsze – to wspaniała wizytówka dokonań zespołu Czeremszyna” – napisano.

Prezes i trener Kolejarza w Czeremszynie m.in. gra na instrumencie, o którego istnieniu do tej pory nie mieliśmy bladego pojęcia – bałałajce basowej. W twórczości zespołu są i wątki piłkarskie. Pan Mirek i jego bałałajka po prawej.

Wspomniany przez redaktora slodkilive.pl festiwal to Festiwal Wielu Kultur i Narodów „Z Wiejskiego Podwórza”. W tym roku odbyła się już 24. edycja. Z Warszawy można było na nią dojechać darmowym pociągiem, a jednym z punktów programu był… V Turniej Piłki Błotnej Swamp Football.

Niejako pomostem łączącym futbolową i muzyczną działalność Mirosława Samosiuka jest… bus. Piłkarze Kolejarza zwykle jeżdżą na mecze pojazdem Czeremszyny.

W dniu meczu Czeremszyna dawała koncert w Mońkach. Pan Mirek spieszył się na występ. Zdążyliśmy porozmawiać kilka minut przed spotkaniem, ale wnioski o barwności i niezwykłości z pewnością nie są przedwczesne. Są ludzie, co do których już po kilkunastu sekundach kontaktu można je wyciągnąć.

Kolejarz Czeremcha powstał w 1973 roku, nazwa nie jest myląca – przez lata klub związany był z PKP.

Najpierw stanowiło to jego atut, później bolączkę, gdy niezainteresowane już jego działalnością koleje długo nie chciały przekazać miejscowemu samorządowi terenu, na którym znajduje się stadion. Ten z – nomen omen – kolei nie chciał inwestować w czyjś majątek. Koło się zamykało, a jak wyglądała infrastruktura w tamtym czasie, już pokazaliśmy.

Dziś to jednak przeszłość, a kameralny stadionik w Czeremsze jest po prostu śliczny.

Duża w tym zasługa związanego z Kolejarzem nieprzerwanie od 1986 roku Samosiuka. Zaczynał jako junior, później wcielał się w kolejne role. Wciąż jest też czynnym piłkarzem zgłoszonym do rozgrywek, ale na boisko wybiega tylko w stanie wyższej konieczności.

– Mamy zgłoszonych do rozgrywek 25 piłkarzy, praktycznie sami swoi, chłopcy z Czeremchy. Byłoby mi zwyczajnie głupio, gdybym grał a ktoś dużo młodszy przesiedział mecz na ławce i się zniechęcał. Kiedyś miałem większe parcie na wynik. Dziś dojrzałem do stawiania na młodych, zwłaszcza że poza seniorami mamy w klubie dwa zespoły młodzieżowe. Po ubiegłym sezonie spadliśmy z okręgówki do Klasy A. Nie ma tragedii. Chyba nawet lepiej grać dobrze na tym poziomie swoimi niż słabo szczebel wyżej i ściągać ludzi z zewnątrz. Zresztą nie bardzo mamy pieniądze na to, by choćby zwracać komuś koszty dojazdu na treningi czy mecze – podkreśla pan Mirek.

Klecą więc w Czeremsze skład własnymi siłami.

Podobnie dbają też o infrastrukturę. Sami napisali wniosek o pozyskanie pieniędzy na budowę trybuny. Dostali 70 tysięcy złotych, zbudowali ją wolontariacką pracą.

Identyczny schemat zadziałał przy budowie nawodnienia murawy. Dziś podlewana jest z 37 punktów rozmieszczonych po całym boisku. Efekt doceniają nie tylko piłkarze.

Człowiek nie tylko orkiestra, ale właściwie instytucja w Kolejarzu z gry w piłkę całkowicie nie zrezygnował. Występuje bowiem w Reprezentacji Polskich Pisarzy w Piłce Nożnej. Dzień przed meczem Kolejarz – GKP brał udział w spotkaniu tej drużyny z oldbojami Piaskovii Piaski. Pisarze wygrali 8:4.

12 goli w towarzyskim meczu przyjaźni rozumiemy, ale 12 goli w spotkaniu ligowym to już nie lada gratka. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni piłkarzom, że podarowali nam takie widowisko.

– Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna – rzekł schodząc z boiska bramkarz gości, chwilę po tym, gdy goście strzelili swojego drugiego gola w meczu, ustalając wynik na 10:2.

– Zawsze patrz na jasną stronę życia – śpiewali członkowie grupy Monthy’ego Pythona.

Poza tym – najważniejszy jest udział.

Szymon Tomasik

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności