Aktualności
[100 meczów na 100-lecie PZPN] Agra Ostrowite – Perła Czyczkowy (43/100)
25 maja 2019, godz. 11:00, 20. kolejka pomorskiej Klasy B (grupa Gdańsk V), Nowe Ostrowite.
AGRA OSTROWITE – PERŁA CZYCZKOWY 5:0.
MECZ NR: 43/100.
PRZEJECHANE KILOMETRY: 330, z międzylądowaniem w Chojnicach. Tym razem do drogi, a zwłaszcza jej ostatniego etapu przygotowaliśmy się wyjątkowo staranne. Miejscowości o nazwie Ostrowite jest w województwie pomorskim siedem, z czego trzy w okolicy, którą najpoważniej należało brać pod uwagę, jeśli chodzi o miejsce rozgrywania meczu. Po czym ostatecznie okazało się, że grają w Nowym Ostrowite, z powstaniem którego wiąże się ciekawa historia. I choć mało piłkarska, wkleimy stosowny fragment z Wikipedii: „Około 1950 w sołectwie Ostrowite w jego zachodniej części utworzono Państwowe Gospodarstwo Rolne, które dla swoich pracowników wybudowało osiedle domów wielorodzinnych. Od centrum wsi dzieliły je 3 kilometry drogi polnej, a odległość drogą utwardzoną rosła do 8 kilometrów. Powodowało to odrębność PGR od wsi. Konsekwencją tego stały się starania mieszkańców osiedla o oddzielenie się od Ostrowitego, co zostało uwieńczone uchwałą Gminnej Rady Narodowej w Chojnicach z 30 czerwca 1986, która podzieliła dotychczasowe sołectwo Ostrowite na dwa: sołectwo Ostrowite i sołectwo funkcjonujące pod nazwą Ostrowite PGR lub PGR Ostrowite. To drugie, po przemianach ustrojowych i utworzeniu na bazie dotychczasowego PGR Zakładu Rolnego Ostrowite, zaczęto od 1990 nazywać Ostrowite ZR.
Jak się okazało, błędy proceduralne spowodowały, że nowe sołectwo formalnie w Krajowym Rejestrze Urzędowego Podziału Terytorialnego Kraju TERYT cały czas miało status osady Ostrowite, a nie odrębnej wsi. W nieświadomości tego stanu rzeczy lokalne władze wytwarzały i wydawały obywatelom dokumenty zawierające nieistniejącą oficjalnie nazwę wsi, w pierwszym okresie Ostrowite PGR, a później także Ostrowite ZR. Dotyczyło to aktów stanu cywilnego, dowodów osobistych i decyzji administracyjnych.
Po odkryciu tej sytuacji, w 2008 Rada Gminy Chojnice na drodze uchwały wystąpiła, za pośrednictwem Wojewody Pomorskiego, do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o ustalenie dla oddzielonego sołectwa wybranej przez mieszkańców nazwy Nowe Ostrowite.
Minister dokonał tego w rozporządzeniu z 16 grudnia 2009, ustalając nazwę zgodnie z wnioskiem jako obowiązującą od dnia 1 stycznia 2010, kończąc w ten sposób trwający bez mała ćwierć wieku proces rozdzielania sołectw.
W dniu wejścia rozporządzenia w życie mieszkańcy uroczyście odsłonili tablicę z nową nazwą miejscowości.”.
Tyle dygresji natury geograficzno-historycznej. Warto dołożyć do niej jednak wątek piłkarski, bo jeszcze w sezonie 2018/19 w Ostrowitem (tym, od którego „oderwało się” Nowe Ostrowite) funkcjonowała drużyna Czarni Ostrowite, w ostatnich latach przed zawieszeniem działalności radząca sobie lepiej niż Agra. Ostatnie derby to sezon 2012/13. – Oj, działo się wtedy! – usłyszeliśmy od miejscowych kibiców.
TEMPERATURA: 14 stopni Celsjusza. I wiało dosyć nieprzyjemnie. Dlatego chętnie skorzystaliśmy z gościny trenera i prezesa drużyny gości w jednej osobie Stanisława Tecy i sporą część meczu spędziliśmy w jego towarzystwie w okolicy chroniącej przed wiatrem wiaty dla rezerwowych, których akurat Perła na mecz nie przywiozła.
– Mamy atmosferę. Czy wygramy, czy przegramy, jest fajnie. Jakieś hobby trzeba mieć. Co ja mam, iść pod sklep piwo pić? – wyłożył na stół argumenty trzymające go przy futbolu pan Stanisław. Nas przekonał.
BILETY: Brak. I nic nie wskazuje, by wkrótce miało się to zmienić.
SPIKER: Brak. Również szanse marne, ale chyba jednak nieco większe niż w temacie biletów.
CATERING: Brak, ale dosłownie kilkadziesiąt kroków od boiska można się zaopatrzyć w sklepie. Nawet specjalna trybuna jest przygotowana.
TABLICA WYNIKÓW: Brak.
TOALETA: Przy boisku brak. Można zapewne skorzystać z toalety w świetlicy wiejskiej, służącej piłkarzom za szatnię. Kawałek dalej niż do sklepu, ale w przeciwnym kierunku.
Mecz Agry z Perłą przebiegał w wyjątkowo weselnej atmosferze i wcale nie wiąże się to z naszym przyjazdem. Zwłaszcza, że do momentu naszego pojawienia się na stadionie nikt o nim nie wiedział. Agra nie prowadzi strony internetowej, ani nawet fanpage’a na Facebooku, co biorąc pod uwagę współczesne realia jest dosyć ekstrawaganckim postępowaniem (tym niemniej – szanujemy) i kontaktu z klubem, w tym zaanonsowania naszej obecności na meczu, nie ułatwia. Zwykle staramy się to robić, bo było nie było, składamy oficjalną wizytę i po prostu tak wypada. Weselnie było z powodu ślubu, który jeden z zawodników Agry brał w dniu spotkania z Perłą. Na imprezę wybierało się pół drużyny i prezes Jordan Kluza. Stąd też nietypowa jak na miejscowe zwyczaje pora rozegrania potyczki o ligowe punkty. Prezes wpadł jak po ogień, bo był umówiony u fryzjera (Boże broń, bez skojarzeń). Proporczyk akcji „100 meczów na 100-lecie PZPN” jednak odebrał.
Drużyna zadbała o odpowiedni nastrój przed wieczorną zabawą i pewnie wygrała 5:0. Dziś już wiadomo, że po sześciu latach znów zagra w Klasie A.
– Kiedyś była tu nawet okręgówka, jeszcze na starym boisku. Zbudowano nowe, spełniające wszystkie wymagania tej klasy, ale przygoda z okręgówką skończyła się po jednym sezonie – opowiadali nam miejscowi.
A stare boisko dziś prezentuje się tak:
Podobno nie trzeba jednak wiele pracy, by przywrócić je do stanu używalności.
Jadąc na mecz byliśmy przekonani, że nazwa klubu pochodzi od nazwy potężnego przedsiębiorstwa rolno-handlowo-usługowego, powstałego – w dużym skrócie – na bazie przywołanego wcześniej PGR-u.
Jak się jednak okazało, na chwilę obecną to niewiele znacząca zbieżność. Szef Agry był na meczu, bo boisku biegał jego zięć, ale nie przekłada się to na wsparcie finansowe miejscowych piłkarzy. Dlaczego? – Wie pan, jak to jest… – odpowiedział wymijająco na to pytanie prezes Kluza. Tematu, być może drażliwego, już nie drążyliśmy. Skupiliśmy się na innych sprawach. Choćby na relaksowaniu się podczas oglądania meczu w bardzo ładnej o tej porze roku scenerii.
Boisko też mają w Nowym Ostrowitem niczego sobie. Nisko położone, właściwie nie wymaga podlewania.
Większość składu Agry to piłkarze spoza miejscowości, w której klub się mieści. Przeciwko Perle zagrało trzech. – Mała wioska, młodzi powyjeżdżali… – tłumaczy Jordan Kluza.
Trzeba więc posiłkować się zawodnikami z innych miejscowości. Głównie z Chojnic, choć barw Agry broni też dwóch graczy z oddalonych o 50 km Dziemian. Jak tu trafili? – Jeden z naszych piłkarzy ma tam dziewczynę. Większość czasu spędza tam. Namówił chłopaków, żeby przyjechali z nim na trening. I tak zostali. O właśnie, to on bierze dziś ślub! – powiedział prezes.
Młodej parze oraz całej społeczności Agry Ostrowite życzymy wszystkiego najlepszego!
Szymon Tomasik