Aktualności
23. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
Piąty dzień Ekstraklasy – to nowa nazwa cotygodniowej analizy sędziowskiej prowadzonej przez Szefa Kolegium Sędziów w Polskim Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Przesmyckiego. Zapraszamy do przeczytania analizy z meczów pierwszej wiosennej kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
Jagiellonia – Podbeskidzie: gol po faulu na bramkarzu?
Bramkarz Jagiellonii rzuca się na murawę w celu przejęcia piłki dośrodkowanej w pole karne. Dośrodkowaną piłkę usiłuje zagrać również napastnik Podbeskidzia, który biegnie w polu karnym w kierunku piłki. Obraz wideo nie rozstrzyga jednoznacznie, czy zawodnik Podbeskidzia dotyka piłki, czy też nie. Jednak nie ma jednak wątpliwości, że piłka odbija się od piersi bramkarza, a napastnik Podbeskidzia w ostatniej fazie swojego ataku na piłkę kopie bramkarza w głowę. Do odbitej piłki dobiega inny zawodnik Podbeskidzia, umieszczając ją w siatce – sędzia wskazuje na środek boiska.
Jak później wyjaśnił, uznał on, że napastnik Podbeskidzia pierwszy zagrał piłkę. Niestety w omawianej sytuacji fakt zagrania piłki – przyjmijmy, że została ona rzeczywiście zagrana – nie jest argumentem przemawiającym za brakiem faulu. Zauważmy, że napastnik atakując piłkę w części swojego ataku traci kontakt obiema nogami z murawą, lecąc w powietrzu, z nogą wyciągniętą w kierunku bramkarza. Oznacza to, że w mniejszym lub większym stopniu traci on kontrolę nad swoimi ruchami. Narzuca to konieczność – w obliczu zbliżającego się do niego w pozycji coraz bardziej horyzontalnej bramkarza – uznania działania napastnika za co najmniej nieostrożne, a być może i nierozważne. Przypomnę, że działanie nierozważne, czyli karane napomnieniem, ma miejsce wtedy, gdy nie uwzględnia ono bezpieczeństwa przeciwnika lub konsekwencji dla przeciwnika, jakie może on w wyniku tego działania ponieść. W omawianym przypadku, biorąc pod uwagę ułożenia ciała bramkarza względem kierunku ataku napastnika, działanie napastnika można uznać za jedynie nieostrożne, co oznacza, że powinien zostać podyktowany rzut wolny bezpośredni dla drużyny Jagiellonii za nieostrożne kopnięcie przeciwnika.
Pogoń – Lech: rzut karny dla gospodarzy i kwestia kartki.
Za piłką kopniętą w pole karne Lecha z lewej strony bramki biegnie napastnik Pogoni. Ze środka pola karnego w kierunku zmierzającej w kierunku linii końcowej piłki biegnie również obrońca Lecha. Napastnik Pogoni jest pierwszy i zagrywa piłkę sprzed linii końcowej w kierunku bramki. Wyraźnie spóźniony obrońca wykonuje wślizg, nie trafiając w piłkę, powodując upadek napastnika Pogoni. Wślizg jest wykonany z dużą dynamiką, po odbiciu wykonujący go zawodnik porusza się w powietrzu, nie mając kontaktu z murawą. Tak więc uznanie wślizgu obrońcy Lecha za wykonanego bez zważania na bezpieczeństwo przeciwnika jest jak najbardziej zasadne. Oznacza to, że miał miejsce nierozważny atak nogami obrońcy Lecha, co oznacza konieczność napomnienia tego zawodnika. Ponieważ nierozważny atak nogami miał miejsce we własnym polu karnym, gdy piłka była w grze, musiał być również podyktowany rzut karny dla drużyny Pogoni.