Aktualności
35. KOLEJKA T-MOBILE EKSTRAKLASY
Piąty dzień Ekstraklasy – to nowa nazwa cotygodniowej analizy sędziowskiej prowadzonej przez Szefa Kolegium Sędziów w Polskim Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Przesmyckiego. Zapraszamy do przeczytania analizy z meczów 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.
1. Podbeskidzie – Widzew: rzut karny dla gospodarzy
Zawodnik Podbeskidzia podaje piłkę do współpartnera, napastnika stojącego na linii pola karnego Widzewa, a ten zagrywa ją w zaskakujący, może nieco przypadkowy sposób, tak, że zmienia ona kierunek o 90 stopni, poruszając się w polu karnym. Napastnik rozpoczyna bieg za piłką i dochodzi do jego kontaktu z obrońcą Widzewa, w wyniku którego napastnik upada.
Z zapisu wideo wynika, że:
- napastnik podąża za zagraną piłką w celu jej przejęcia
- obrońca porusza się poprzecznie do kierunku ruchu piłki, tak że ucieka ona z jego zasięgu, a w jego działaniu nie ma nawet najmniejszego elementu walki o piłkę
- w pierwszej fazie kontaktu obrońca Widzewa pogłębia ruch nogą znajdującą się na torze biegu przeciwnika
- w drugiej fazie kontaktu widoczne jest usiłowanie uniknięcia kontaktu przez zawodnika Widzewa, ale widoczne jest również, że ogranicza on i wpływa na ruchy lewej bliższej niego, zakrocznej nogi napastnika, co z całą pewnością powoduje utratę równowagi przez napastnika i uzasadnia jego upadek
- w ostatniej fazie kontaktu, w trakcie upadku napastnika, widoczna jest lewa ręka obrońcy Widzewa na klatce piersiowej napastnika, co wygląda na zatrzymywanie przeciwnika.
Reasumując, miało miejsce nieroztropne zachowanie zawodnika Widzewa, który nie zareagował właściwie na zaskakujące zagranie napastnika Podbeskidzia. Nie próbował on zmienić kierunku poruszania się, tak aby podjąć walkę o poruszającą się poprzecznie do niego piłkę. Poruszając się poprzecznie do kierunku ruchu przeciwnika doprowadził do kontaktu z nim. Kontakt ten, biorąc pod uwagę, że nie miał miejsca w zasięgu piłki, zakwalifikować można jako nieostrożny atak ciałem, co oznacza konieczność podyktowania rzutu karnego. Można również dopatrywać się nieostrożnej próby podstawienia nogi, czy też zatrzymywania przeciwnika, chociaż przewinienia te, w mojej ocenie, mają, jeżeli już, typowo telewizyjny wymiar.