Aktualności

[ZAPOWIEDŹ] Puchar Polski może odmienić wszystko

Aktualności24.10.2017 
Mówi się, że Puchar Polski to najkrótsza droga do europejskich pucharów, ale przykład Arki Gdynia udowadnia, że to najlepszy środek do odmiany atmosfery wokół klubu. Który z pozostałych ćwierćfinalistów obecnej edycji by tego nie chciał? We wtorek, środę i czwartek odbędą się pierwsze spotkania tej fazy rozgrywek.

Wystarczy spojrzeć na Arkę Gdynia. Kilka dni przed finałem Pucharu Polski dołująca w Ekstraklasie drużyna zremisowała z Piastem Gliwice, a jej mecz obejrzała najniższa liczba widzów w sezonie. Zwycięstwo z Lechem Poznań w Warszawie pozwoliło kibicom i piłkarzom uwierzyć, że także utrzymanie jest możliwe – nawet jeśli trzeba będzie o nie walczyć do ostatniej kolejki. A teraz, gdy poprzedni cel udało się zrealizować, na Arkę chodzi średnio o tysiąc osób więcej, osób wierzących, że finał na PGE Narodowym, gra w europejskich pucharach jest możliwa. Ten efekt przenosi się na innych.

Obecnie ten sen o finale oprócz Arki dzieli jeszcze siedem zespołów i ich różnorodność pozwala sądzić, że również obecna edycja Pucharu dostarczy wyjątkowych historii. Przeżywająca trudny okres warszawska Legia, jednocześnie rekordzista tych rozgrywek. Druga najlepsza drużyna PP, odradzający się gigant polskiej piłki, czyli Górnik Zabrze. Zagłębie Lubin, które ma być podręcznikową definicją rozsądnie prowadzonego projektu w krajowym futbolu. Z kolei Korona Kielce latem budowana była szybko, sklejana z pozornie niepasujących części, choć obecnie z tygodnia na tydzień jej poważanie rośnie.

Wreszcie outsiderzy z niższej ligi: rewelacyjnie radząca sobie Chojniczanka, której awans do Ekstraklasy wymknął się w poprzednim sezonie niemal na ostatniej prostej. Ale też Chrobry Głogów z Grzegorzem Nicińskim, który wprowadził Arkę Gdynia do finału PP kilka miesięcy temu. I Drutex Bytovia Bytów – drużyna jeszcze w czerwcu walcząca w barażach o pozostanie w pierwszej lidze. Dodając do tego obrońcę tytułu z Gdyni widać mnogość możliwych scenariuszy.

A o to przecież chodzi w krajowym pucharze, prawda? Na etapie ćwierćfinałów ta myśl o pełnym PGE Narodowym, nawet jeśli do maja jeszcze niemal pół roku, powinna napędzać każdy zespół. Dla niektórych te rozgrywki mogą wydawać się obowiązkiem, dla innych są przyjemnym przerywnikiem w jesiennej rzeczywistości ligowego grania. Ale każdy ma marzenia i pod tym względem piłkarze ani Legii, ani Bytovii niczym się nie różnią.

Patrząc na Arkę, pamiętając radość pełnego stadionu po meczu z FC Midtjylland w Lidze Europy i na obecny stan tego klubu – to najlepszy przykład na to, jak jeden mecz, jedna przygoda może wiele odmienić. Niekoniecznie uczynić z gdynian kolejną potęgę polskiej piłki, ale sprawić, że wróci moda na mecze tej drużyny, że fani będą się z nią mocniej utożsamiali. Widać to po Rafale Siemaszce, któremu fani zgotowali owację przed ostatnim ligowym spotkaniem – jego setnym w Arce. Przed golem w Pucharze Polski nie miał nawet statusu lokalnego bohatera, teraz 31-letni napastnik jest kojarzony w całym kraju.

Kto by nie chciał przeżyć czegoś podobnego? O Pucharze Polski mówi się, że to najkrótsza droga do Europy, lecz po Arce widać, że to raczej środek do całkowitej odmiany atmosfery wokół klubu. Przydać się to może każdej z drużyn: Legii, Zagłębiu, Koronie, Chojniczance… Znów warto wrócić do Gdyni: niedzielny tryumf nad Jagiellonią oglądało ponad 11 tys. widzów. Pomimo akcji dla młodych fanów, taki wynik byłby niemożliwy bez pewnego wydarzenia z maja tego roku. Temu nikt nie zaprzeczy.

Zestaw par ćwierćfinałów Pucharu Polski:

Chojniczanka Chojnice – Górnik Zabrze (wtorek, godz. 20.30)

Chrobry Głogów – Arka Gdynia (środa, godz. 18)

Drutex Bytovia Bytów – Legia Warszawa (środa, godz. 20.30)

Zagłębie Lubin – Korona Kielce (czwartek, godz. 20.30)

Rewanże odbędą się w ostatnim tygodniu listopada


Michał Zachodny

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności