Dla podopiecznych Jana Urbana, być może, to ostatnia szansa, by w przyszłym sezonie móc walczyć w Europie. Po bardzo rozczarowującej rundzie jesiennej i zmianie trenera, Lech wygrzebał się z dołu tabeli, ale to może nie wystarczyć, by zapewnić sobie miejsce, które jest premiowane grą w eliminacjach w europejskich pucharach. Tym bardziej, że „Kolejorz” poniósł w lidze dwie porażki z rzędu i to na własnym stadionie. Najpierw Lech przegrał 0:2 z Legią Warszawa, a w miniony weekend ze Śląskiem Wrocław 0:1.

W Poznaniu nikt nie wyobraża sobie, by w przyszłym sezonie Lech nie walczył w europejskich pucharach. – Puchar Polski to najkrótsza droga, by walczyć w Europie. Jestem przekonany, że się zakwalifikujemy do rozgrywek pucharowych. Nie wyobrażam sobie, żeby Lech w nich nie zagrał – powiedział zawodnik mistrza Polski Łukasz Trałka, cytowany przez oficjalną stronę klubu. – Musimy wygrać Puchar Polski, aby uratować sezon – wtórują pozostali zawodnicy Lecha.

„Kolejorz” bliżej finału Pucharu Polski. Zobacz zdjęcia z pierwszego meczu z Zagłębiem Sosnowiec

Choć pierwszy mecz wygrał Lech, to sprawa awansu wcale nie jest przesądzona. W Sosnowcu w drużynie Jana Urbana nie zagra czterech zawodników. Z urazami zmagają się Dawid Kownacki, który doznał kontuzji na meczu reprezentacji Polski U-19 z Holandią, a Maciej Wilusz nabawił się urazu mięśnia dwugłowego uda. Ponadto do Sosnowca nie pojechał Marcin Robak i Szymon Pawłowski.

Arbitrem głównym dzisiejszego półfinałowego spotkania pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Lechem Poznań będzie Bartosz Frankowski z Torunia.