Aktualności
[WYWIAD] Tomasz Tułacz: Mam ambitnych zawodników. Nasz awans to ogromny sukces
Puszcza Niepołomice bardzo udaną jesień zakończyła kapitalnym wynikiem w 1/8 finału Pucharu Polski. Wygraną z Wisłą Płock podopieczni Tomasza Tułacza powetowali sobie ligowe porażki ze Stalą Mielec i Wartą Poznań, a jej smak jest wyjątkowo cenny, bo w potyczce z zespołem z ekstraklasy nie mogło zagrać kilku kontuzjowanych zawodników, między innymi Piotr Stawarczyk i Łukasz Ryndak.
Problemy skonsolidowały Puszczę?
Po meczu z Wartą widziałem u swoich zawodników sportową złość. Na takim betonie, jak w Poznaniu gra w piłkę nie należy do przyjemności. Już w poniedziałek okazało się, że Piotrek Stawarczyk złamał rękę, a Łukasz Ryndak zerwał mięsień, a już wcześniej dosięgły nas perypetie kadrowe. Ci, których miałem do dyspozycji nie zamierzali się poddawać dlatego, że przyjechał do nas zespół z ekstraklasy. Przygotowaliśmy się jak najlepiej do tej rywalizacji i zasłużenie wygraliśmy. Jestem pełen podziwu dla mojej drużyny, bo to było czwarte spotkanie w ciągu jedenastu dni. Nikt jednak nie myślał o zmęczeniu, liczył się wynik. Mieliśmy swój plan i go zrealizowaliśmy, choć nie ukrywam, że pod koniec zrobiła się nerwówka, gdy przy stanie 2:1 Wisła atakowała. Wybrnęliśmy i z tego.
To był wasz najlepszy mecz w obecnym sezonie?
Jeden z lepszych, ale rozegrany przeciw rywalowi z wyższej półki niż ci, z którymi mierzymy się na co dzień. Na pewno nasz sukces z Wisłą Płock nie był dziełem przypadku, akcje bramkowe to pokazują, nie daliśmy się złamać nawet w najtrudniejszych momentach. Awans do ćwierćfinału Pucharu Polski to ogromny sukces Puszczy Niepołomice.
Szóste miejsce na zapleczu elity, ćwierćfinał Pucharu Polski, wycisnął pan wszystko z tej drużyny?
Wielu z piłkarzy uważa, że można było jeszcze ugrać więcej i to tylko dobrze o nich świadczy. Mam ambitnych zawodników i cieszę się z najlepszej rundy za mojej kadencji w Niepołomicach. Wiosną też możemy grać dobrze.
Kogo chcielibyście wylosować w ćwierćfinale Pucharu Polski?
Dajcie nam się nacieszyć awansem. To raczej nas wszyscy będą chcieli wylosować, ale w 1/8 finału Wisła Płock była faworytem, a my wygraliśmy. Trzeba swoją siłę pokazywać na boisku.
Jaka jest odległość od obiektu Puszczy Niepołomice do PGE Narodowego w Warszawie?
W kilometrach to nie wiem. Jedna stacja – ćwierćfinał, druga – półfinał, no i… Nikomu nie można zabronić marzyć, a ja podkreślam, że jestem bardzo szczęśliwy, że mogę doświadczyć takiej pięknej przygody w Puszczy.
Rozgłos wokół klubu z Niepołomic panu nie przeszkadza?
Raczej pomaga. Pewnie kilku chłopaków trafiło do notesów ludzi z ekstraklasy, a jeszcze się mogą promować dalej. Puszczą interesuje się Polska to znaczy, że coś fajnego zrobiliśmy. Człowiek bawi w piłkę, żeby być docenionym i my teraz przeżywamy swój piękny czas. Kto wie, a może najlepsze dopiero przed nami?
Rozmawiał Jaromir Kruk