Aktualności

Paweł Baranowski: Wynik tylko potwierdza dobrze wykonaną robotę

Aktualności26.09.2018 
W Chorzowie w Pucharze Polski Odra Opole nadspodziewanie wysoko pokonała Ruch 5:1, a spory udział przy zwycięstwie miał Paweł Baranowski, autor jednego gola. Byłego piłkarza m.in. GKS Bełchatów i Podbeskidzia Mariusz Rumak, trener Odry uważa za najlepiej grającego głową defensora w tej chwili w polskich ligach i na nim się nie zawodzi.

W Chorzowie spodziewaliście się trudnej przeprawy?

Chcieliśmy zagrać jak najlepiej i wygrać. Cieszy skuteczność, ale zawsze można powiedzieć, że mogłoby być lepiej. Dobrze zareagowaliśmy po ligowej przegranej ze Stomilem Olsztyn i osiągnęliśmy swój cel. To na pewno nie był łatwy mecz, bo Ruch długo dotrzymywał nam kroku i chyba dopiero gol na 1:4 odebrał nadzieje „Niebieskim”. Trzeba pamiętać, że świetnie bronił nasz bramkarz Michał Szromnik, bo rywale stworzyli kilka bardzo dobrych okazji i byli niebezpieczni przy stałych fragmentach.

Wyglądaliście na tle gospodarzy jak wytrawny bokser?

W drugiej połowie mieliśmy spotkanie pod kontrolą i swoją dominację udokumentowaliśmy trafieniami. Do spotkania Pucharu Polski podeszliśmy bardzo poważnie, bo to ważne i prestiżowe rozgrywki. Staraliśmy się utrzymywać koncentrację, a wynik tylko potwierdza dobrze wykonaną robotę.

Kogo chciałbyś wylosować w kolejnej rundzie Pucharu Polski?

Mnie to jest obojętne, każdy rywal z ekstraklasy byłby ciekawy dla naszych kibiców. Takimi spotkaniami piłkarz też może się przypomnieć wielu osobom. Na najwyższym szczeblu w Polsce rozegrałem 48 meczów i mam nadzieję, że ta statystyka zostanie poprawiona. Obecnie cieszę się możliwością występów w Odrze Opole, bardzo fajnie poukładanym klubie, z niezłą piłkarską jakością.

Bramką w Pucharze Polski przypominasz się ekstraklasie?

Ktoś może spojrzy na dokumentację meczu i zobaczy, że Baranowski strzelił gola. Miła sprawa, ale najważniejsza jest wygrana Odry. Ostatni mecz w ekstraklasie rozegrałem ponad dwa lata temu i pewnie jeszcze mnie ktoś pamięta. Moje losy ułożyły się tak nie inaczej, ale nie mogę narzekać, bo w Odrze też mam przyjemność z gry w piłkę.

Nie straciłeś jej nieudanym epizodem zagranicznym?

W Erzgebirge Aue miałem pecha. Przyplątała mi się kontuzja, nie miałem jak przekonać do siebie trenera. Tak czasami jest, że wszystko się nie układa, ale to już dla mnie historia. Wróciłem do Polski, gram w pierwszej lidze i wierzę, że znowu dostanę szansę w ekstraklasie. Tak jak mówiłem w tej chwili skupiam się już na spotkaniu Odry z Garbarnią Kraków.

Rozmawiał Jaromir Kruk

Fot. Mirosław Szozda, Odra Opole

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności