Aktualności
[WYWIAD] Łukasz Trałka: W gablocie brakuje tylko Pucharu Polski
Kapitan Lecha Poznań, Łukasz Trałka, doskonale pamięta finał Pucharu Polski sprzed roku i nie może się już doczekać starcia z Legią Warszawa. – Wszystko wskazuje na to, że finał na PGE Narodowym będzie dla nas najważniejszym meczem w tym sezonie – deklaruje.
Wszyscy na Puchar – zdaje się, że to hasło obowiązuje w tym roku wyjątkowo mocno zwłaszcza w Poznaniu.
To prawda. Wszystko wskazuje na to, że finał na PGE Narodowym będzie dla nas najważniejszym meczem w tym sezonie. W przypadku wygranej, uzyskamy prawo gry w europejskich pucharach, a właśnie na tym zależy nam najbardziej.
Poprzeczka jest jednak zawieszona bardzo wysoko, ponieważ znowu zmierzycie się dziś z Legią.
W ubiegłym roku przegraliśmy, ale wcale nie byliśmy gorsi. Mieliśmy kilka sytuacji, lecz ich nie wykorzystaliśmy. Uwierzyliśmy jednak w siebie i w to, że warszawianie są do pokonania. Na koniec rozgrywek ligowych to my cieszyliśmy się z mistrzostwa. Później wygraliśmy w Superpucharze Polski. Tak się ostatnio składa, że jeśli gramy o krajowe puchary, to właśnie z Legią. To fajnie, ponieważ to również buduje rangę finału.
Jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie związane z ubiegłorocznym finałem Pucharu Polski?
Cały pamiętam bardzo dobrze i – mimo porażki – fajnie go wspominam. Cała ta otoczka, wspaniale udekorowany Stadion Narodowy po brzegi wypełniony kibicami, którzy przygotowali barwne oprawy i stworzyli niesamowite widowisko. Aż ciężko opisać to słowami, to po prostu trzeba przeżyć. Zapewniam, że kto raz zagrał w takim finale Pucharu Polski, będzie chciał w nim występować co roku, bo to coś niezwykłego. Ranga rozgrywek jest dziś naprawdę wysoka i tylko należy się z tego powodu cieszyć. Wcześniejsze finały Pucharu Polski również były ważne, ale nie miały takiego smaczku. Teraz każdy kibic chce być 2 maja na Narodowym, a każdy klub chce na nim zagrać!
Czy Legia jest dziś mocniejsza niż rok temu?
Kadrowo na pewno, warszawianie dominują w lidze i zmierzają po tytuł. Cały czas są jednak drużyną do pokonania. Nie tak dawno mierzyliśmy się przy Łazienkowskiej. Przegraliśmy, ale wcale nie musieliśmy. Mecz był wyrównany i ciekawy. Jak wszystkie nasze pojedynki.
W tym sezonie będziecie rywalizowali ze sobą już po raz piąty. Ta znajomość pomaga, czy raczej przeszkadza, bo rywala jest ciężej zaskoczyć?
Uważam, że ani nie pomaga, ani nie przeszkadza. Każdy mecz ma swoją historię. Fakt, znamy się doskonale i za każdym razem toczymy wyrównane boje. Tak będzie i tym razem. Zadecyduje dyspozycja dnia.
Przed poprzednim finałem deklarowałeś: „Przyszedłem do Lecha po to, aby w końcu zdobyć trofeum”…
… i zdobyłem. Mistrzostwo i Superpuchar. Brakuje mi jeszcze Pucharu Polski i będę miał wszystko, co najważniejsze.
TAGI: Łukasz Trałka, Lech Poznań, Puchar Polski,