Aktualności

[WYWIAD] Adam Danch: Zdobycie Pucharu Polski i awans do ekstraklasy z Arką to byłoby coś!

Aktualności16.02.2021 
Arka Gdynia zmierzy się dziś w spotkaniu 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna. Jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy żółto-niebieskich, Adam Danch, wierzy, że zwycięstwo w tym meczu będzie dobrym prognostykiem przed rundą wiosenną w pierwszej lidze. Gdzieś tam z tyłu głowy marzy mu się udział  w finale Fortuna Pucharu Polski, a raz był blisko, niestety kontuzja zniweczyła plany. 

Masz jakieś szczególne wspomnienia z rozgrywek Fortuna Puchar Polski?
Arka Gdynia robiła furorę w krajowych pucharach. Już byłem w tym klubie, gdy dotarł do swojego ostatniego finału, ale ze względu na kontuzję pleców nie mogłem w nim wystąpić. Człowiek ubolewał, bo jego zespół brał udział w tak wielkim wydarzeniu na PGE Narodowym w Warszawie, ale taka jest piłka. Miło wspominam niesamowite starcie Arki ze Śląskiem Wrocław, gdy prowadził nas Leszek Ojrzyński. Do przerwy przegrywaliśmy 0:2, ale w drugiej połowie doprowadziliśmy do remisu 2:2, by ostatecznie wygrać 4:2. Euforia po tym zwycięstwie była nieprawdopodobna, a żyjąca futbolem Gdynia była dumna z tego, że jej Arka zagrała dwa razy z rzędu w finale.

Do najbliższej potyczki z Górnikiem Łęczna przygotowujecie się jakoś szczególnie?
Tak jak do każdego meczu, czy to ligowego, czy pucharowego. Konfrontacja z naszym rywalem także w walce o awans do ekstraklasy ma też znaczenie psychologiczne. Jak wygramy z Górnikiem, dostaniemy się do czołowej ósemki Fortuna Pucharu Polski i w lepszym nastawieniu przystąpimy do rundy wiosennej pierwszej ligi. Górnik jest jednym z kandydatów do promocji do ekstraklasy. Na faworyta wyrosła Termalica, która ma sporo punktów przewagi nad konkurentami, ale o czołowe lokaty, także te barażowe, rozegra się zażarta walka. ŁKS, Arka, Radomiak, Górnik Łęczna – pewnie jeszcze włączą się inni. My jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby wrócić do elity. Tam gra się zdecydowanie inaczej niż na zapleczu, powiedziałbym bardziej piłkarsko.



Nie żałujesz, że przeniosłeś się do Arki, z którą zaliczyłeś spadek z ekstraklasy?
Uznałem, że po tylu latach spędzonych w Górniku Zabrze warto spróbować czegoś innego. Trafiłem do klubu, który był na fali, wówczas zdobywcy Pucharu Polski, z dużymi ambicjami. Spadek to na pewno niemiłe przeżycie, ale prócz tego było sporo pozytywnych chwil. Wierzę, że wszystko co najlepsze w Arce jeszcze także przede mną. Mieszkam w fajnym mieście, blisko morza, w drużynie panuje super atmosfera. Nic, tylko w drugiej części sezonu wygrywać i cieszyć się z sukcesów.

Odczuwacie presję, gdy na stadionach brakuje kibiców?
Na pewno jest mniejsza, ale puste trybuny źle działają na zawodników, jakoś tak przygnębiająco. Jeden słyszy drugiego, czy to swojego kolegę, czy rywala.  Gdyby byli widzowie, pojawiłaby się dodatkowa adrenalina. Wierzę, że uporamy się z pandemią, a życie i futbol powrócą do normalności. Liczę, że na tegoroczny finał Fortuna Pucharu Polski zostaną już wpuszczeni widzowie w większej liczbie.



W grudniu skończyłeś 33 lata. Zagrałeś dwa mecze w pierwszej reprezentacji Polski, wystąpiłeś na mundialu U-20 w 2007 roku w Kanadzie. Nie wyjechałeś jednak do zagranicznego klubu, chociaż marzyłeś o tym. Można było więcej wycisnąć z kariery?
Pewnie tak, ale nie roztrząsam tego. Takie było może przeznaczenie. Zaznaczyłem swoją obecność w polskim futbolu. Dwa występy w kadrze seniorów to epizod, ale przynajmniej jest w CV. Powoływali mnie Leo Beenhakker, Waldemar Fornalik, jak przyszedł Adam Nawałka znajdowałem się w kręgu jego zainteresowań, ale po zerwaniu więzadła krzyżowego i bocznego pauzowałem siedem miesięcy. Kontuzje zrobiły swoje, choć wiem, że są wkalkulowane w żywot piłkarza. Jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne, to miałem sporo propozycji. Zarabiałbym znacznie lepiej niż w Górniku Zabrze, ale czułem się w tym klubie bardzo dobrze. Dla mnie pieniądze nie są najważniejsze i przywiązuje się do pewnych środowisk.

Triumf w Fortuna Pucharze Polski z tobą na boisku byłby ukoronowaniem piłkarskiej przygody Adama Dancha?
Najważniejszy dla Arki jest powrót do ekstraklasy, ale znając historię klubu z Gdyni, będziemy dzielnie walczyć na dwóch frontach. Na razie trzeba skupić się na spotkaniu z Górnikiem Łęczna. Naszych fanów zabraknie na stadionie, ale duchem na pewno będą z nami.

Rozmawiał Jaromir Kruk

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności