Aktualności
Tuszyński: Wierzymy w zwycięstwo
We wtorek zostaną rozegrane pierwsze rewanżowe spotkania 1/4 finału Pucharu Polski. O 20:30 Lechia Gdańsk zmierzy się z Jagiellonią Białystok. – Chcemy przejść do kolejnej rundy tym bardziej, że w Pucharze Polski nie ma już drużyn z czołowej „piątki” ekstraklasy – powiedział nam napastnik Lechii, Patryk Tuszyński.
We wtorek Lechia zmierzy się z Jagiellonią w rewanżowym meczu 1/4 finału Pucharu Polski. Jaka atmosfera panuje w waszej szatni przed tym spotkaniem?
Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do tego meczu. Co prawda w pierwszym spotkaniu przegraliśmy na wyjeździe 1:2, ale na szczęście udało nam się strzelić kontaktowego gola, który daje nam nadzieję na awans do półfinału. Chcemy przejść do kolejnej rundy tym bardziej, że w Pucharze Polski nie ma już drużyn z czołowej „piątki” ekstraklasy, grają natomiast zespoły pierwszoligowe. To jest niepowtarzalna okazja, aby pokusić się o zdobycie trofeum. Jesteśmy bardzo skoncentrowani. Nastroje w szatni są bojowe.
Do tego meczu podchodzicie jakby był wynik 0:0, czy jednak w głowie będziecie mieli rezultat sprzed dwóch tygodni?
To, że przegraliśmy z Jagiellonią jest bardzo istotne. Jednak bramka, którą zdobyliśmy, będzie kluczowa dla tego meczu. Nie od dziś wiadomo, że gol na wyjeździe liczy się podwójnie. Teraz zagramy przed własną publicznością. Trzeba to spotkanie po prostu wygrać. Wystarczy strzelić tylko jednego gola, ale to nie będzie wcale takie łatwe. Myślimy jednak pozytywnie.
Od pierwszego spotkania minęły już dwa tygodnie, na pewno analizowaliście w szatni tamten mecz. Czego pańskim zdaniem zabrakło Lechii, aby wywieźć z Białegostoku korzystniejszy wynik?
W Białymstoku już na początku meczu popełniliśmy dwa błędy w obronie i szybko straciliśmy dwie bramki. To ustawiło mecz. Potem co prawda przejęliśmy inicjatywę i mieliśmy dużo okazji, aby strzelić kilka goli, jednak zdobyliśmy tylko jedną bramkę. Na pewno nie byliśmy wówczas gorszym zespołem. Uważam, że zasłużyliśmy co najmniej na remis.
Jagiellonia w weekend dość szczęśliwie wywalczyła punkt w meczu z Koroną, zdobywając bramkę w ostatniej minucie. To może uskrzydlić podopiecznych Piotra Stokowca.
Gol w ostatniej minucie jest zawsze pozytywnym impulsem dla drużyny. Na pewno ten punkt doda im skrzydeł. My jednak po porażce z Lechem chcemy się jak najszybciej zrewanżować. I właśnie we wtorek będziemy mieli ku temu okazję. Chcemy dać naszym fanom trochę satysfakcji. Kibice niewątpliwie liczą na to, że zajdziemy daleko w Pucharze Polski.
Zdradzi Pan jak długo analizowaliście grę Jagiellonii przed rewanżowym spotkaniem?
Jeszcze nie mieliśmy odprawy. Z Jagiellonią graliśmy już w tym sezonie trzy razy, także długiej analizy pewnie nie będzie, bo po prostu wiemy jakie są ich mocne i słabe strony. W lidze pokonaliśmy „Jagę” dwukrotnie. I chociaż ostatnio z nimi przegraliśmy, to uważam, że byliśmy lepszym zespołem. Teraz przed nami duża szansa i głęboko wierzymy w zwycięstwo.
Myśli Pan, że Patryka Tuszyńskiego zawodnicy Jagiellonii obawiają się najbardziej? Początek roku w Pana wykonaniu jest imponujący.
Na pewno mają ku temu podstawy, bo początek rundy mam naprawdę dobry.
Powiedziałby Pan o sobie, że jest zawodnikiem, który w pojedynkę potrafi wygrywać mecze?
Myślę, że mógłbym tak powiedzieć.
Odważna deklaracja. Czyli teraz znakomita forma strzelecka, następnie triumf w Pucharze Polski, kolejny krok to chyba powołanie do reprezentacji...
(śmiech) O tym w ogóle nie myślę. Skupiam się tylko i wyłącznie na treningach oraz występach w Lechii. Chciałbym jak najdłużej utrzymać swoją wysoką dyspozycję i podnosić jakość drużyny. Mam nadzieję, że końcówka sezonu będzie udana w naszym wykonaniu, a co będzie dalej, to czas pokaże…
Rozmawiał Dominik Farelnik
Miedź Legnica – Arka Gdynia, 25 marca, godz. 18:30, TVN Turbo
Lechia Gdańsk – Jagiellonia Białystok, 25 marca, godz. 20:30, Orange sport
Sandecja Nowy Sącz – Zagłębie Lubin, 26 marca, godz. 18:00, Orange sport
Górnik Zabrze – Zawisza Bydgoszcz, 26 marca, godz. 19:45, TVN Turbo