Aktualności
Trenerski dwugłos po meczu Arka – Wigry
– Co prawda w dwumeczu wygraliśmy, ale niesmak pozostaje. Zagramy na PGE Narodowym i to dla nas duże wydarzenie, zaszczyt dla piłkarzy. Dziękuję kibicom za wsparcie i doping w dzisiejszym spotkaniu – powiedział na konferencji prasowej po meczu z Wigrami Suwałki trener Arki Gdynia Grzegorz Niciński.
– Moi zawodnicy nie tylko potrafią, ale i muszą grać lepiej. Nie mogą zdarzać się takie błędy jak dziś. Słowa uznania kieruję do drużyny Wigier, która nie miała dziś nic do stracenia. Trudno powiedzieć, czy zaliczka z pierwszego meczu nas rozluźniła, czy też szybko stracona bramka sparaliżowała, ale do końca drżeliśmy o wynik – przyznał.
– Finał jest dla nas bardzo ważnym wydarzeniem, bo wszyscy jesteśmy „Arkowcami”. Mam jednak wrażenie, że nie każdy miał świadomość stawki tego meczu. Osiągnęliśmy jednak swój cel i zagramy w finale. Uczciwie trzeba przyznać, że ten mecz nam nie wyszedł, Wigry zagrały bardzo otwartą piłkę, stwarzały sytuacje i je wykorzystywały, stąd nerwy do samego końcbardzo otwarty mecz, stwarzały sytuacje i wykorzystywały je, stąd nerwy do samego końca. Zawiedliśmy dziś wszyscy, ja również, nie zamierzam uchylać się od odpowiedzialności. Nie można popełniać takich błędów, więc muszą pojawić się korekty w składzie na mecz z Pogonią – zapowiedział Niciński.
– W szatni polały się łzy sportowej złości. Uważam, że naszą postawą w dwumeczu zasłużyliśmy na awans. Do Gdyni przyjechaliśmy z określonym planem – chcieliśmy grać agresywnie, stwarzać sytuacje i to zrealizowaliśmy. Nie chcę mówić o kontrowersjach, ale rzut karny Arce nie należał się na pewno. Co do nieuznanej bramki, musimy wszystko jeszcze przeanalizować, bo zdania są podzielone – powiedział Dominik Nowak, szkoleniowiec Wigier.
– Chciałbym podziękować mojej drużynie za to, jak zagrała to spotkanie, jak bardzo była zdeterminowana i jak zawzięcie walczyła o kolejne bramki do ostatniego gwizdka. Dziękuję również naszym kibicom, którzy nie stracili w nas wiary mimo porażki w pierwszym meczu. Nikt nie spodziewał się, że możemy zagrozić zespołowi z Lotto Ekstraklasy, a jednak to zrobiliśmy i Arka do końca musiała drżeć o awans – dodał.