Michał Probierz (trener Cracovii): Po czterech ligowych porażkach wiedzieliśmy, że trzeba przede wszystkim pozbierać ten zespół. W trzynaście dni wiele się u nas zmieniło, głównie mentalnie. W początkowej fazie zabrakło u nas rozegrania, w pierwszych fragmentach spotkania było widać, że piłkarze GKS Tychy grali agresywnie, swoje zrobił fakt, że już z nowym trenerem. Potem sytuacja się uspokoiła, ale w ostatniej minucie spotkania straciliśmy bramkę. Patrząc na te ostatnie nasze porażki to był ważny moment. W dogrywce mieliśmy trochę szczęścia, ale potem opanowaliśmy sytuację. Dobrą zmianę dał Thiago i wykorzystaliśmy okazje.

Rafael Lopes po dzisiejszym meczu ma stłuczenie, ale to nic groźnego. Mam nadzieję, że wszyscy będą gotowi na mecz ligowy. Jesteśmy w półfinale, to jest najważniejsze. Szkoda, że taki mecz był rozgrywany bez publiki, ale trzeba rozumieć tę sytuację. Gratuluje zespołowi, który jest w trudnej  sytuacji.

Ryszard Komornicki (trener GKS Tychy): Gratuluję Cracovii, ale nie przychodzi mi to łatwo, bo ja nie lubię przegrywać. Rezultat mógł być jednak odwrotny. Mecz do 60. minuty wyglądał tak, jak chciałem. Po ligowej porażce w Głogowie (1:5 – przyp. TD) było widać, że drużynie brakuje pewności siebie. Po zdobytej bramce zrzuciliśmy ciężar niepewności, wyglądało to już fajnie. Sytuacje mieliśmy, mecz powinniśmy w dogrywce rozstrzygnąć na własną korzyść.

Ale po takim meczu w Głogowie jednak nie jest łatwo. Trudno grać spokojnie, z rozwagą. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony grą, weszło dwóch chłopaków z młodej drużyny, Jan Biegański i Michał Staniucha. Gratuluję drużynie, nic co prawda za to nie możemy kupić, ale możemy i musimy to pozytywnie wykorzystać w kolejnych spotkaniach. Nie możemy tego zaprzepaścić.

Pierwszy raz grałem w takim meczu bez publiki. Szkoda, że nie było naszych kibiców, bo może w decydujących momentach fani pomogli by nam odwrócić losy meczu. Ale taka porażka może nam też pomóc. Nie możemy myśleć, że jesteśmy wielcy, mamy nad czym pracować.