Aktualności
Specjalista od pucharowych dreszczowców. „Niech nasza przygoda trwa dalej”
Stal Stalowa Wola to w ostatnim czasie specjalista od niespodzianek w rozgrywkach Pucharu Polski. Trzeci rok z rzędu piłkarze z Podkarpacia eliminują klub z Ekstraklasy. Po raz kolejny kluczową rolę odgrywa bramkarz Tomasz Wietecha. 37-letni wychowanek Stali to specjalista od pucharowych dreszczowców.
Dwa obronione rzuty karne i zwycięstwo w serii jedenastek. Tomasz Wietecha znowu został bohaterem kibiców w Stalowej Woli. Po 120 minutach meczu z Piastem Gliwice było 2:2. Ponownie 37-letni bramkarz, ku uciesze kibiców, mógł udowodnić, że świetnie radzi sobie, gdy piłka ustawiona jest na jedenastym metrze od jego bramki.
- Na pewno jest to jakieś osiągnięcie. Skupiamy się na lidze, ale puchar to fajna sprawa. Lubię występować w tych rozgrywkach – zdradza w rozmowie z „Łączy Nas Piłka” bramkarza Stali. - To głównie szansa dla młodych chłopców, których mamy w zespole, żeby mogli się pokazać i wypromować się. Trochę więcej ludzi przychodzi na te mecze. Oby trwało to jak najdłużej – ma nadzieję Wietecha.
To nie pierwszy raz, gdy Stal Stalowa Wola, dzięki świetnej postawie Wietechy płata figla znacznie wyżej notowanemu rywalowi. W tym roku noga powięła się Piastowi. Przed rokiem na tarczy z Podkarpacia wracała Lechia Gdańsk, a przed dwoma laty Stal pokonała Cracovię 1:0. Ponownie przy dużym udziale swojego bramkarza, który zachował czyste konto.
Udany dla Stali Stalowa Wola, w kontekście walki o krajowy puchar, był również sezon 2009/2010. W 1/16 finału zremisowali z Lechem Poznań 0:0. Ponownie do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne a w nich niezawodny był Tomasz Wietecha. Stal zwyciężyła 4:1 i awansowała do 1/8 finału.
W drużynie ze Stalowej Woli Wietecha rozgrywa swój…17 sezon. Dlatego nie można się dziwić, że dla pozostałych zawodników stanowi ogromne wsparcie.
- Staram się pomagać chłopakom, jak mogę. Szczególnie wczoraj bardzo się natrudzili, żeby doprowadzić do remisu, więc szkoda by było, jakbyśmy przegrali po rzutach karnych. Cieszę się, że miałem swój wkład w awans i niech nasza przygoda trwa dalej.
W swojej karierze Wietecha miał krótki rozbrat ze Stalową Wolą, gdy na 3,5 roku przeniósł się do Stali Rzeszów. Tamten czas nie był jednak owocny w rozgrywkach o Puchar Polski.
- Od urodzenia jestem związany ze Stalową Wolą. W Rzeszowie, jakoś mi nie szło. Chyba tylko raz grałem tam w Pucharze Polski, przegraliśmy, już nie pamiętam z kim. W Stalowej Woli regularnie dostaje szansę gry w pucharze i cieszę się, że mogłem odpłacać się na boisku – tłumaczy wychowanek klubu ze Stalowej Woli.
W 1/8 finału Pucharu Polski rywalem drużyny prowadzonej przez trenera Jaromira Wieprzęcia będzie triumfator rozgrywek z 2014 roku bydgoski Zawisza.
- Nie lekceważymy Zawiszy, ze względu na ich grę w Pierwszej Lidze. Jeszcze kilka tygodni temu występowali w Ekstraklasie. Priorytetem jest liga, ale damy z siebie wszystko, żeby ucieszyć tego naszego kibica i wynagrodzić mu trochę to, że na co dzień gramy tylko w drugiej lidze – zakończył bramkarz Stali.
Czy zespół Tomasza Wietechy stać na sprawienie kolejnej niespodzianki w Pucharze Polski? Zdołają pójść drogą Błękitnych Stargard? TUTAJ znajdziecie drabinkę tej edycji rozgrywek, gdzie możecie przeanalizować szansę drużyny ze Stalowej Woli.
Piotr Dumanowski
TAGI: Tomasz Wietecha, Stal Stalowa Wola,