Aktualności
[RELACJA] Intensywne, interesujące starcie ekstraklasowców dla Górnika
Premiera nowego sezonu w Zabrzu wypadła bardzo interesująco dla kibiców. To gospodarze zaczęli bardzo intensywnie, ustawieni z trójką środkowych obrońców i błyskawicznie wyprowadzający swoje ataki. Właśnie tym Górnik stworzył sporo problemów Jagiellonii, zdobył również dominację i w końcu pierwszego gola. Nie można jednak mówić, że goście nie mieli ostrzeżenia: tuż przed upływem kwadrans do siatki trafił Jimenez, lecz sędzia wskazał na pozycję spaloną atakującego. Ale już kilkadziesiąt sekund później górnicy wykorzystali szereg nieporozumień w defensywie Jagiellonii i Bartosz Nowak zaliczył trafienie w swoim debiucie.
Chociaż jeszcze kolejną groźną akcję przeprowadzili gospodarze – przyjezdnych uratował młody golkiper, Xavier Dziekoński – to Jagiellonia powoli budziła się do życia i po trzydziestu minutach dopięła swego. Co ciekawe, tym razem to Górnik nie zareagował na ostrzeżenie, jakim była doskonała szansa oraz pudło Puljicia, choć trzeba dodać jeszcze dwie interwencje Chudego. Golkiper zabrzan nie miał jednak nic do powiedzenia, gdy Romanczuk posłał prostopadłe podanie do napastnika i Chorwat tym razem się nie pomylił. Do przerwy po emocjonującej wymianie ciosów był remis.
Druga połowa miała bardzo podobny przebieg, choć z ważnym wyjątkiem: Górnik po strzeleniu gola już wiedział, że nie może odpuścić, lecz zaatakować jeszcze mocniej. Natomiast Jagiellonia straciła czujność pomimo tego, że przed golem Jimeneza z 61. minuty... Gryszkiewicz wbił piłkę do siatki, lecz sędzia nie uznał jego trafienia. Ostrzeżenie przeszło bez echa, a po drugim ciosie nadszedł kolejny. Nie minęło pięć minut, a zabrzanie wykonywali rzut rożny i Bochniewicz z łatwością głową strzelił trzeciego gola dla Górnika.
Wydawało się, że to koniec szans Jagiellonii, gdy kolejne dobre akcje kreowali gospodarze, a Dziekoński musiał ratować swój zespół po strzale Jimeneza. Jednak jeszcze na osiem minut przed upływem czasu doskonałą okazję miał Romanczuk, ale uderzył zbyt lekko i Chudy interweniował bez problemów. Przed samym końcem to raz jeszcze Górnik mógł podwyższyć prowadzenie, gdy dopiero Augustyn przytomnym zachowaniem uratował swój zespół po kolejnej próbie Jimeneza. To był jednak naprawdę koniec: po intensywnym i ciekawym spotkaniu z bardziej zdecydowanie grającymi zabrzanami, to oni meldują się w kolejnej rundzie FORTUNA Pucharu Polski.
13 sierpnia 2020, Zabrze
Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok 3:1 (1:0)
Bramki: Bartosz Nowak 15, Jesus Jimenez 61, Paweł Bochniewicz 66 - Jakov Puljić 33
Górnik: 84. Martin Chudý - 2. Przemysław Wiśniewski, 5. Paweł Bochniewicz, 27. Adrian Gryszkiewicz - 16. Dariusz Pawłowski (58, 20. Daniel Ściślak), 8. Alasana Manneh (84, 44. Filip Bainović), 6. Roman Prochazka, 17. Bartosz Nowak (90, 18. Wojciech Hajda), 64. Erik Janža - 24. Alex Sobczyk (57, 21. Piotr Krawczyk), 9. Jesús Jiménez.
Jagiellonia: 55. Xavier Dziekoński - 38. Paweł Olszewski, 15. Zoran Arsenić (70, 3. Błażej Augustyn), 25. Bogdan Țiru, 27. Bartłomiej Wdowik - 14. Tomas Prikryl (70, 7. Juan Cámara), 26. Martin Pospíšil (87, 8. Przemysław Mystkowski), 6. Taras Romanczuk, 11. Jesús Imaz, 10. Maciej Makuszewski (70, 32. Mateusz Wyjadłowski) - 21. Jakov Puljić (76, 36. Maciej Bortniczuk).
Żółte kartki: Manneh, Wiśniewski - Țiru, Arsenić.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).