Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Wigry z nadzieją na niespodziankę. „Chcemy zrobić swoją robotę”
Wigry Suwałki mają kilka zmartwień, z którymi zmagają się od początku sezonu. Formą nie zachwycały, złe występy były przeplatane jeszcze gorszymi, co poskutkowało osunięciem się w tabeli i zwolnieniem trenera Kamila Sochy. W jego miejsce zatrudniono Ariela Jakubowskiego i Donatasa Venceviciusa. Zadanie szkoleniowców to przede wszystkim utrzymać zespół w Fortuna 1 lidze. Niewykluczone jednak jest, że Wigry mogą też sprawić niespodziankę w rozgrywkach o Puchar Polski. Po niemałych emocjach udało się wyeliminować Stomil Olsztyn, a w kolejnej rundzie suwalczan los skojarzył z silnym Rakowem Częstochowa.
Wigry po serii niepowodzeń na zapleczu ekstraklasy w weekend w końcu przełamały się i pokonały Chrobrego Głogów po trafieniach Roberta Bartczaka i Bartosza Bidy, co pozwoliło nie spaść do strefy spadkowej. – Brakowało nam w lidze punktów i wygranych meczów. Na pewno spotkanie z Chrobrym Głogów dało nam głębszy oddech. Teraz przygotowujemy się na mocny akcent, czyli na konfrontację z Rakowem Częstochowa. Później jeszcze czeka nas zakończenie roku rywalizacją z Odrą Opole. Ale podchodzimy do tego na spokojnie. Najpierw skupiamy się na meczu Pucharu Polski z Rakowem. Później zaczniemy myśleć o Odrze – mówił w rozmowie z portalem Suwalki24.pl trener Wigier Ariel Jakubowski.
Wspomnienia z Rakowem Częstochowa gospodarze mają bardzo bolesne, bo jeszcze nie tak dawno obydwa zespoły rywalizowały w Suwałkach w 17. kolejce Fortuna 1 ligi. Skończyło się srogą porażką Wigier i kolejnym przekonującym zwycięstwem maszyny trenera Marka Papszuna. – Z taką dyspozycją, jaką prezentuje teraz Raków, nie ulega wątpliwości, że poradziłby sobie w ekstraklasie. Nie załamujemy jednak rąk, że będziemy walczyć z nimi o awans. Raków to niekwestionowany lider kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa. Będziemy chcieli jednak zrobić swoją robotę, pokazać własny styl gry i powalczyć o awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Trzeba być jednak czujnym w defensywie, bo Raków czeka na błąd przeciwnika, złe ustawienie. Potrafi także dobrze wykonywać stałe fragmenty gry, mają je solidnie opracowane. I tak właśnie punktują – mówił trener Jakubowski.
Złą wiadomością dla trenera Ariela Jakubowskiego są kłopoty kadrowe. Pod znakiem zapytania stoją występy kilku ważnych zawodników. – Niestety są niewielkie szanse, żeby w meczu z Rakowem wystąpili Karol Mackiewicz, Paweł Olszewski oraz Jonatan Straus. Mamy zawodników, którzy będą gotowi, żeby ich zastąpić. Zdajemy sobie sprawę z tego, że to historyczna szansa, że Wigry Suwałki w rozgrywkach o Puchar Polski tak daleko nie docierały. Musimy mieć jednak na uwadze zdrowie zawodników. Wiemy, jaka jest ranga, ale nie wolno pogłębić nam urazów piłkarzy. Takie podjęliśmy decyzje wspólnie ze sztabem – przekonuje szkoleniowiec suwalczan.
Dla jednego i drugiego zespołu ten mecz to ogromna szansa, żeby dalej kontynuować swoją przygodę w Pucharze Polski. Wigrom oczywiście awans dałby radość i pozwoliłby na chwilę zapomnieć o problemach w lidze. Raków głodny jest kolejnych sukcesów, jest przymierzany do występów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, ale i typowany jako zespół mogący namieszać w tej edycji Pucharu Polski. – Na ile znam trenera Marka Papszuna, to wiem, że nie pozwoli na rozluźnienie i brak motywacji. Musimy liczyć się z tym, że nasi rywale przyjadą z wiarą w zwycięstwo. Szkoleniowiec Papszun też wie, że to będzie ogromny sukces dla jego drużyny, by przejść do kolejnego etapu – dodał Jakubowski.
Mecz Wigier z Rakowem odbędzie się w czwartek o godzinie 20:30. Spotkanie poprowadzi Łukasz Szczech z Kobyłki, a transmisję przeprowadzi kanał Polsat Sport od godziny 20:15.