Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Wigry Suwałki w historycznym boju z Górnikiem Zabrze
Droga do 1/8 finału Pucharu Polski była dłuższa dla ekipy z Suwałk. Wigry przystąpiły do rozgrywek od I rundy, w której przyszło im zmierzyć się z III-ligowym Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Drużyna dowodzona od marca przez Dominika Nowaka wygrała 1:0 po bramce Kamila Adamka. Kolejny etap był już znacznie trudniejszy. Rywalem Wigier była ekstraklasowa Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Wyżej notowany przeciwnik nie przestraszył jednak walecznych suwalczan. Obserwujący spotkanie z trybun trener ekipy spod Tarnowa, Czesław Michniewicz, z niedowierzaniem patrzył, jak Wigry ogrywają jego zespół. Tuż przed przerwą pierwszy cios zadał Kuku, a w drugiej połowie kolejny wyprowadził Kamil Zapolnik. Co prawda szybko odpowiedział Dawid Nowak, ale na wyrównanie nie starczyło już czasu. – Walczyliśmy po to, żeby wygrać. Podeszliśmy do tego meczu bardzo poważnie i graliśmy do końca – mówił po zakończeniu spotkania trener Wigier.
To historyczny sukces dla klubu z Suwałk, nigdy wcześniej nie awansował on do tej fazy rozgrywek. Kibice nie zobaczą jednak spotkania na własnym obiekcie. Wszyscy ostrzyli sobie zęby na mecz z Legią Warszawa, ale ta uległa Górnikowi Zabrze. Ponieważ zarówno Wigry jak i Górnik występują na co dzień w I lidze, o miejscu rozegrania starcia zadecydowało losowanie. Jako jedyny spośród zainteresowanych klubów zjawił się na nim dyrektor sportowy Wigier Jacek Zieliński, ale nie przywiózł satysfakcjonującego dla suwalczan rezultatu.
Szczęście uśmiechnęło się do zabrzan, ale i tak nie ominie ich podróż do Suwałk – już w sobotę drużyny spotkają się ze sobą w lidze. Na razie jednak ich uwagę zaprząta potyczka w Pucharze Polski. Suwalczanie są pewni swego. – Wierzę w piłkarzy i sztab szkoleniowy. Jestem przekonany, że stać nas na zwycięstwo i awans do kolejnej rundy – powiedział oficjalnej stronie internetowej klubu prezes Wigier, Dariusz Mazur. Wygrana byłaby pięknym prezentem dla kibiców, którzy mogą czuć się rozczarowani ostatnimi wynikami w lidze. Po piorunującym początku sezonu przyszedł czas na zniżkę formy. Trzy kolejne porażki – z GKS Tychy, Pogonią Siedlce i Sandecją Nowy Sącz – zepchnęły Wigry z fotelu lidera, w którym z pięciopunktową przewagą nad trzecimi obecnie suwalczanami zasiada Zagłębie Sosnowiec.
W zgoła odwrotnej sytuacji znalazł się Górnik Zabrze, który po fatalnym starcie rozgrywek chyba wskoczył na właściwe tory. W trzech ostatnich meczach zgromadził siedem punktów i opuścił dolne rejony tabeli. Zabrzanie muszą się jednak zmagać z meczowym maratonem – w ciągu 10 dni aż czterokrotnie wyjdą na boisko. Nic więc dziwnego, że kibice mogą spodziewać się rotacji w składzie. Trener Marcin Brosz zapewnia jednak, że rozgrywki ligowe i Pucharu Polski traktuje tak samo i wielkiej rewolucji nie będzie. Szansę powrotu do gry może dostać Rafał Kosznik. Były reprezentant kraju od długich miesięcy zmagał się z poważną kontuzją, jednak nadszedł czas, by wracać na boisko. Wystąpił już w trzech meczach rezerw i być może pojawi się na murawie w meczu z Wigrami. A będzie przed kim się pokazać – na stadion w Zabrzu regularnie przychodzi ponad 8000 kibiców. W meczu z Wigrami celem jest 10 tysięcy widzów!
Ci, którzy nie będą mogli zobaczyć spotkania z trybun, mają okazję obejrzeć potyczkę w telewizji. Zaplanowany na 20:30 mecz transmituje Polsat Sport. Zwycięzca spotkania zagra w ćwierćfinale z GKS 1962 Jastrzębie, który pokonał dziś Górnika Łęczna.
Emil Kopański