Aktualności

[PUCHAR POLSKI] Krzysztof Sobieraj: Chcemy zrealizować nasze marzenia

Aktualności01.05.2017 
– Przeszliśmy krętą drogę, boksowaliśmy się z pierwszoligowcami. Nie jest powiedziane, że łatwiej lub ciężej byłoby z drużynami ekstraklasowymi. Co roku przykłady są takie, że drużyny odpadają ze słabszymi przeciwnikami. A teraz też nie mamy nic do stracenia – powiedział Krzysztof Sobieraj, obrońca Arki Gdynia. We wtorek jego zespół zmierzy się z Lechem Poznań w finale Pucharu Polski (godz. 16).

Na konferencji przedmeczowej był obecny również trener Arki Leszek Ojrzyński. - Przed meczem można motywować, spuszczać powietrze. A potem w trakcie meczu już to tylko zmieniać. Liczy się wynik, a zawodnicy są tego świadomi. To niesamowita przygoda, piłkarze na to czekali. Kilkadziesiąt tysięcy osób będzie kibicować Arce Gdynia. Faworytem jest Lech, ale my nie mamy nic do stracenia. Mówimy sobie w szatni, że dla takich spotkań się żyje. Postaramy się zdać egzamin celująco – zapowiedział.

Arka wygrała Puchar Polski w 1979 roku, w finale pokonując faworyzowaną Wisłę Kraków. - Zawodnicy są świadomi historii klubu, wspomnień ze zwycięskiego finału przez Arkę, bo zwycięzcy są blisko, pracują w klubie. Tak daleko bym jednak nie sięgał pamięcią, bo co tydzień mamy przykłady, że faworyt przegrywa. Lech pompuje się, że do trzech razy sztuka, że dwa razy już przegrywał i teraz jest ich moment. My jesteśmy jako Arka drugi raz, postaramy się powtórzyć ten wyczyn zespołu z 1979 – dodał.

Ojrzyński chwalił również zespół gości. – Lech ma bardzo dobrych zawodników, ale można pewne rzeczy przewidzieć. Znając ich poczynania będą starali się jak najszybciej zdobyć gola, zagrają z jednym defensywnym pomocnikiem. Jesteśmy przygotowani na różne warianty, by nie być zaskoczonym np. pozycją Dawida Kownackiego. Większa presja jest na drużynie z Poznania, nie na nas – powiedział i skupił się na swoim zespole: – Chłopaki zobaczą jak wygląda stadion, murawa i do boju. Mam rozdarte serce, bo dziś będę musiał podać skład i kilku zawodników znajdzie się poza drużyną. Mamy dużą grupę zawodników, którzy palą się do gry. Kolejni chłopcy wracają do zdrowia, nasza sytuacja jest coraz lepsza. Nie rzucam słów na wiatr i od początku mówiłem, że jestem zadowolony z tej drużyny. Żyjemy od meczu do meczu.

Również swoimi wrażeniami podzielił się kapitan Arki, Miroslav Bożok. – Do tej pory nie czułem presji wyjątkowego meczu, ale jak już jesteśmy na tym stadionie to dochodzi, jak poważny jest to mecz i o co gramy. Teraz już tylko tym będziemy żyli – zaznaczył pomocnik. - Powinniśmy być i jesteśmy przygotowani na każdy wariant. Lech ma niesamowitą siłę w ofensywie i zdajemy sobie sprawę, że to lepsi zawodnicy, ale w piłce nie zawsze wygrywają lepsi. Mamy swój plan i mam nadzieję, że uda nam się go mądrze realizować – dodał Sobieraj.

W lidze Arka ostatnio przegrała z Lechem w Gdyni 1:4, jedynego gola strzelił Rafał Siemaszko. – Wiemy, że Lech długo grał na zero z tyłu. Siedzi w głowie to, że udało się ukłuć, ale przegraliśmy bardzo wysoko i dostaliśmy lekcję piłki nożnej. Mam nadzieję, że teraz znajdziemy sposób, by przynajmniej jeden raz pokonać ich bramkarza – zaznaczył na koniec napastnik Arki.

 

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności