Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Sen Sandomierza trwa. Wisła ograła Podbeskidzie
Piłkarze Wisły Sandomierz na początku października sprawili wielką niespodziankę eliminując z Pucharu Polski Koronę Kielce, ale nie zamierzali na tym poprzestać. W kolejnej fazie rozgrywek zespół prowadzony przez Dariusza Pietrasiaka pokonał po dogrywce Podbeskidzie Bielsko Biała 3:2 i awansował do 1/8 finału. To największy sukces klubu z Sandomierza w jego dziejach.
Cały Sandomierz żył pucharowym meczem z Podbeskidziem Bielsko Biała, a po wyeliminowaniu Korony Kielce apetyty wzrosły. Dla trenera Wisły też było to sentymentalne wydarzenie, bo w latach 2012-2015 występował w Podbeskidziu i rozegrał w jego barwach 67 spotkań w ekstraklasie. Teraz była ekipa Pietrasiaka gra w pierwszej lidze, ale nikt nie ukrywa, że celem jest awans.
Pucharu Polski trener Krzysztof Brede też nie zamierzał traktować po macoszemu. Goście chcieli szybko objąć prowadzenie, już w 2 minucie groźny strzał zza linii pola karnego oddał Roberto Gandara, potem po dośrodkowaniu Miłosza Kozaka ponownie próbował Hiszpan, ale bramkę strzelili gospodarze. Wiktor Putin, bohater konfrontacji z Koroną powalczył do końca o futbolówkę, został sfaulowany przez Kamila Wiktorskiego i dobrze prowadzący zawody Marek Śliwa bez wahania podyktował rzut karny. Sam poszkodowany w 17 minucie nie dał szans Rafałowi Leszczyńskiemu. Przyjezdnych Wisła nieco zaskoczyła, nie spodziewali się, że trzecioligowcy potrafią dłużej utrzymać się przy piłce, ładnie wyjść spod pressingu i od czasu do czasu zaskakiwać indywidualnymi akcjami. W 34 minucie uderzeniem z dystansu Rafała Leszczyńskiego zatrudnił Jarosław Piątkowski, weteran Wisły, zawodnik z ekstraklasową przeszłością. Gospodarze dowieźli prowadzenie do przerwy, a w drugiej połowie w Podbeskidziu pojawił się Łukasz Sierpina, który świetnie gra w pierwszej lidze (7 asyst w tym sezonie).
To właśnie Sierpina obsłużył w 51 minucie kapitalnym podaniem Grzegorz Goncerza, a napastnik z Bielska głową pokonał Stanisława Wierzgacza. Na odpowiedź Wisły nie trzeba było długo czekać, bo Piątkowski z wolnego pokazał kunszt godny największych mistrzów i stadion w Sandomierzu oszalał ze szczęścia.
Zszokowanego pierwszoligowca w jeszcze trudniejszym położeniu postawiła kontuzja Przemysława Płachety, który w 81 minucie na noszach opuścił plac gry z urazem głowy. Podbeskidzie miało już wykorzystany limit zmian i musiało do końcowego gwizdka radzić sobie w dziesiątkę. W zespole Wisły ucierpiał Szymon Czerwiak, bo też odniósł kontuzję, ale zastąpił go Jakub Siedlecki). Mimo osłabienia Podbeskidzie się nie poddało, rzuciło na szalę wszystko, a w 85 minucie Wisłę od utraty bramki po strzale Grzegorza Goncerza uratował słupek. Niesamowite rzeczy działy się w doliczonym czasie. Damian Nogaj zmarnował okazję sam na sam z bramkarzem, a mógł też dogrywać do Wiktora Putina, a już w ostatnim momencie po rzucie rożnym egzekwowanym przez Łukasza Sierpinę w zamieszaniu Michał Rzuchowski przymierzył po długim rogu i na stadionie przez chwilę słychać było tylko przybyszów z Bielska-Białej. Nastąpiła dogrywka.
Na początku ładnie z rzutu wolnego uderzał Dominik Jończy, ale Stanisław Wierzgacz odbił piłkę. Wisła cofnęła się, ale jak tylko nadarzyła się możliwość zagroziła bramce Podbeskidzia. W 105 minucie Jakub Konefał z bliska trafił w słupek i niżej notowany zespół wysłał ostrzeżenie faworytowi. Im bliżej końca dogrywki tym bardziej widoczny był upływ sił u obu stron, ale jedni i drudzy próbowali. W 113 minucie nieznacznie pomylił się Jakub Bąk z Podbeskidzia, a oddał naprawdę efektowny strzał. Gdy myślano już o konkursie karnych Wisła przeprowadziła kapitalną akcję, dośrodkowywał Jarosław Piątkowski, a Kacper Piechniak, syn Piotra, byłego reprezentanta Polski główką umieścił piłkę w siatce. Niedługo po tym Sandomierz ogarnęło szaleństwo!
31 października 2018, Sandomierz
Wisła Sandomierz – Podbeskidzie Bielsko-Biała 3:2
Bramki: Wiktor Putin 17 karny, Jarosław Piątkowski 54, Kacper Piechniak 118 – Grzegorz Goncerz 51, Michał Rzuchowski 90+7
Wisła: 1. Stanisław Wierzgacz – 5. Szymon Czerwiak (17. Jakub Siedlecki 81’), 2. Jakub Konefał, 13. Dawid Korona, 23. Paweł Bażant (14. Daniel Chorab 68’) – 10. Jarosław Piątkowski, 7. Marcin Sudy, 15. Damian Nogaj, 99. Michał Kamiński, 20. Piotr Ferens (9. Kacper Piechniak 55’) – 26. Wiktor Putin (6. Piotr Poński 99’).
Podbeskidzie: 13. Rafał Leszczyński – 25. Bartosz Jaroch, 4. Kamil Wiktorski, 27. Dominik Jończy, 91. Paweł Oleksy – 21. Kacper Kostorz (41. Przemysław Płacheta 67’), 7. Guga Phalavandishvili, 90. Adrian Rakowski (19. Michał Rzuchowski 60’), 70. Miłosz Kozak (11. Łukasz Sierpina 46’) – 14. Roberto Gandara Gonzalez (8. Jakub Bąk 114’), 9. Grzegorz Goncerz.
Żółte kartki: Sudy, Piątkowski – Oleksy, Phalavandishvili, Jaroch.
Sędziował: Marek Śliwa (Kielce)