Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Radek Dejmek: W Gdyni nie zagramy na remis
W pierwszym meczu półfinałowym w Kielcach po kiksie Radka Dejmka Arka strzeliła swojego jedynego gola, co znacznie zwiększyło jej szansę na awans do finału. Czeski obrońca bardzo przeżywał tę sytuację, ale zareagował najlepiej jak można, udanym występem w Poznaniu i dołożył cegiełkę do wygranej kielczan na obiekcie Lecha 1:0. Teraz marzy mu się udany pucharowy rewanż na Arce, już w Gdyni.
Jak się czułeś po niedawnym meczu z Arką w Kielcach?
Wygraliśmy, ale przez mój kiks nie 2:0, tylko 2:1. Koledzy pocieszali mnie, że takie sytuacje się w futbolu zdarzają, lecz to do mnie nie docierało. Chciałem się jak najszybciej zrehabilitować na boisku i po części ta sztuka powiodła się w Poznaniu.
Wygrana z Lechem podniosła morale Korony?
Chcemy wygrywać każdy mecz, czy to w ekstraklasie czy w Pucharze Polski. Z Lechem pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze zorganizowani i tworzymy solidny zespół. W lidze mamy szansę na wysokie miejsce na mecie i będziemy o nie walczyć do samego końca. Teraz jednak liczy się półfinał Pucharu Polski, rewanż z Arką urasta do rangi jednego z najważniejszych meczów w dziejach Korony.
Zamierzacie w Gdyni skupiać się na obronie?
To nie byłoby dobre rozwiązanie. Nie mamy wielkiej przewagi, a gra na remis nie zawsze przynosi korzyści. My chcemy narzucić Arce swój styl, a w ofensywie posiadamy sporo atutów. Jak szybko zdobędziemy bramkę będzie nam łatwiej. Ten jeden gol może się okazać kluczowy.
Myślisz o 2 maja i PGE Narodowym?
W Czechach nigdy nie grałem tak wysoko w krajowym pucharze. Od finału Pucharu Polski Koronę dzieli jeden krok i zrobimy wszystko, by go wykonać, najlepiej z pominięciem konkursu rzutów karnych. Taki horror przeżyłem już w eliminacjach Ligi Europy ze Slovanem Liberec. Co prawda wykorzystałem jedenastkę, ale przegraliśmy konkurs z Dinamem Bukareszt. W Koronie są fachowcy od karnych, lecz wierzę, że poradzimy sobie bez tego. O Narodowym pomyślę po rewanżu z Arką, choć nie ukrywam, że pragnę tam zagrać w tak ważnym spotkaniu. W Polsce finał pucharu ma fantastyczną oprawę, odbywa się przy licznej publice, nie ma co porównywać rangi wydarzenia do Czech. Każdy piłkarz marzy o grze w takich finałach.
Gra pan w Koronie od pięciu lat. Który z rozegranych meczów w barwach kieleckiego klubu wspomina pan najchętniej?
Sporo było takich spotkań, ale mam nadzieję, że najlepsze przede mną. Po to się trenuje, gra, by coś wygrać i ja liczę, że z Koroną sięgnę po Puchar Polski. Mamy niesamowitą szansę i zrobimy wszystko by jej nie zaprzepaścić.
Rozmawiał Jaromir Kruk