Aktualności

[PUCHAR POLSKI] Odra Opole podkreśla swoją wyższość

Aktualności25.09.2018 

Sporo emocji w pierwszych trzydziestu minutach i dużo goli, choć już głównie za sprawą gości oglądali fani zgromadzeni na stadionie Ruchu Chorzów. Drugoligowiec był bez szans w starciu z występującą w wyższej klasie rozgrywkowej Odrą Opole, która wygrała w pierwszej rundzie Pucharu Polski aż 5:1. 

Zaczęło się od trzęsienia ziemi w drużynie gospodarzy. Nie minęło sto sekund, a debiutujący w Ruchu Chorzów bramkarz Adam Wilk musiał wyciągać piłkę z siatki. Był to efekt spokojnego wykonania rzutu karnego przez Szymona Skrzypczaka, który był chwilę wcześniej faulowany w szesnastce. To jednak nie zburzyło bojowych nastrojów piłkarzy Ruchu, którzy ruszyli do odrabiania strat. Już po kilku minutach bliski wyrównania był Wojciech Kędziora, a po kwadransie za grę chorzowian wziął się ich młodziutki lider, Mateusz Bogusz. To reprezentant Polski do lat 19 uderzył z dystansu i Michał Szromnik musiał wybić piłkę na rzut rożny. Z kornera dośrodkował Michał Walski, głową strzelił Kędziora i było wyrównanie.

Jednak wtedy do pracy znów wzięli się goście, którzy wcześniej zmusili jeszcze Wilka do dwóch interwencji po strzałach Mikinica i Bonieckiego. Ale już w 26 minucie był on bez szans, gdy nieupilnowany Skrzypczak z piątego metra wbił piłkę do bramki. W tym momencie akurat Ruch grał osłabiony kontuzją Patryka Sikory, 19-latka, który po raz pierwszy wybiegł w wyjściowym składzie chorzowian.

Do przerwy niewiele się zmieniło poza dwiema okazjami obu drużyn – Baranowski powinien był strzelić trzeciego gola dla Odry, a Bogusz kolejny raz uderzał z dystansu. Właśnie ten drugi rozpoczął ataki Ruchu po przerwie, znów zza pola karnego sprawdzając czujność Szromnika. Jednak znów Odra nie kazała długo na siebie czekać i w rewanżu dopiero desperacki blok jednego z obrońców gospodarzy sprawił, że piłka po strzale Marcina Wodeckiego nie wpadła do bramki.

Trzeci gol w 55 minucie dla opolan zamknął kwestię awansu. Tomas Mikinic otrzymał podanie na prawe skrzydło i nie szukał skomplikowanych rozwiązań tylko od razu dośrodkował – zrobił to na tyle skutecznie, że obrońca Bartłomiej Kulejewski w dość nieporadny sposób wpakował piłkę do własnej bramki. Trafienie to było nieszczęśliwe dla Ruchu, lecz podkreślające przewagę pierwszoligowców.

Zwłaszcza, że przewaga gości rosła i została podkreślona kolejnymi bramkami zdobywanymi przez piłkarzy Mariusza Rumaka. Na kwadrans przed końcem Baranowski z bliska głową pokonał bezradnego Adama Wilka, a dosłownie kilkadziesiąt sekund później i tuż po wznowieniu poszła kontra opolan, którą łatwo wykończył Mikinic. To napędziło irytację kibiców gospodarzy, którzy zaczęli głośno domagać się… zmiany trenera. A przecież Dariusz Fornalak z młodym zespołem Ruchu pracuje dopiero od początku kwietnia.

Ruch Chorzów 1:5 (1:2) Odra Opole

Bramki: Kędziora 20’ – Skrzypczak 2’, 26’, Kulejewski (s) 55’, Baranowski 75’, Mikinic 76’

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności