Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Niesamowity zwrot akcji, Legia Warszawa w finale!
Już w pierwszej minucie spotkania Górnik stanął przed szansą na objęcie prowadzenia. Świetnym podaniem popisał się Igor Angulo, ale do piłki nie zdążył dopaść Damian Kądzior, którego ubiegł interweniujący kolega z reprezentacji Polski, Michał Pazdan. Serca kibiców Legii zabiły mocniej w 13. minucie, gdy w słupek trafił Jarosław Niezgoda, ale nawet gdyby piłka wpadła do siatki, gol nie zostałby uznany – napastnik Legii znajdował się bowiem na spalonym. Właśnie pozycja spalona była sytuacją, w której prowadzący mecz Bartosz Frankowski najczęściej używał gwizdka. Obie drużyny nie były w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji do zdobycia bramki, a Radosław Cierzniak i Tomasz Loska mogli spokojnie obserwować walkę toczącą się głównie w środku pola, ograniczając się jedynie do wyłapywania nielicznych i niegroźnych dośrodkowań. Bramce Górnika w końcowych minutach tylko raz zagroził Marko Vesović, ale jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką. Pierwsza, bezbarwna połowa zakończyła się więc bezbramkowym remisem.
Drugą część spotkania Legia rozpoczęła z większym animuszem, jednak z jej starań niewiele wynikało. Pięć minut po wznowieniu gry ładnie uderzał Sebastian Szymański, ale piłka po jego strzale minęła słupek bramki Górnika. Zabrzanie odpowiedzieli kilka minut później, ale z płaskim uderzeniem wbiegającego w pole karne Szymona Żurkowskiego poradził sobie Radosław Cierzniak. Chwilę później musiał jednak skapitulować. Bardzo dobrym dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Rafał Kurzawa, a piłkę do własnej siatki niefortunnie skierował Adam Hlousek.
Legia ruszyła do odrabiania strat i już po chwili mogła osiągnąć swój cel, ale szarżującego na bramkę Górnika Michała Kucharczyka ubiegł dobrym wyjściem Tomasz Loska. W 68. minucie bramkarz ekipy z Zabrza po raz kolejny wyszedł z bramki i nie skończyło się to dla niego dobrze. Loska interweniował bowiem ręką poza polem karnym i sędzia ukarał go czerwoną kartką. Trener Marcin Brosz zdecydował, że Wojciech Pawłowski zastąpi na murawie Damiana Kądziora. Na domiar złego dla Górnika, rzut wolny bardzo pewnie egzekwował Michał Kucharczyk i rezerwowy golkiper z Zabrza pierwszy raz dotknął piłki, gdy wyjmował ją z siatki.
Zdobyta bramka napędziła Legię, która ruszyła na osłabionego rywala. W 79. minucie po dośrodkowaniu Domagoja Antolicia strzał głową oddał Kucharczyk, ale tym razem Wojciech Pawłowski spisał się bez zarzutu. Napór gospodarzy rósł, ale nie potrafili oni przebić się przez wzmocnione szeregi obronne Górnika, a gdy już im się to udawało, brakowało im właściwego wykończenia akcji. Wreszcie nadeszła upragniona przez legionistów minuta. W doliczonym czasie gry po dośrodkowaniu z prawej strony obrońcy Górnika nie upilnowali Jarosława Niezgody, a ten skierował piłkę do siatki, wprowadzając Legię do finału Pucharu Polski! Drużyna Deana Klafuricia zmierzy się w nim z Arką Gdynia.
19 kwietnia 2018, Warszawa
Legia Warszawa – Górnik Zabrze 2:1 (0:0)
Bramki: Michał Kucharczyk 74, Jarosław Niezgoda 90 – Adam Hlousek 56 s.
Legia: 33. Radosław Cierzniak – 55. Artur Jędrzejczyk (77, 8. Cristian Pasquato), 2. Michał Pazdan, 44. William Remy, 14. Adam Hlousek – 18. Michał Kucharczyk (90, 3. Mauricio), 7. Domagoj Antolić, 6. Chris Philipps, 53. Sebastian Szymański (60, 22. Kasper Hamalainen), 20. Marko Vesović – 11. Jarosław Niezgoda.
Górnik: 1. Tomasz Loska – 4. Mateusz Wieteska, 15. Dani Suarez, 55. Paweł Bochniewicz, 32. Adrian Gryszkiewicz – 9. Damian Kądzior (73, 93. Wojciech Pawłowski), 22. Szymon Matuszek, 18. Wojciech Hajda (61, 28. Maciej Ambrosiewicz), 27. Szymon Żurkowski, 7. Rafał Kurzawa – 17. Igor Angulo (90, 3. Adam Wolniewicz).
Żółta kartka: Remy.
Czerwona kartka: Loska – 68 min. (za zagranie ręką poza polem karnym).
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).