Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Najpierw problemy, potem demolka. Legia w półfinale!
Było mało składnie, powolnie i ani trochę kreatywnie – tak grała Legia Warszawa w pierwszej połowie rewanżowego meczu z Drutex Bytovią Bytów. Trener Romeo Jozak zapowiadał sporą rotację w składzie, ale jednocześnie ostrzegał rezerwowych, że miejsce w półfinale Pucharu Polski wcale nie jest pewne. I wybrani zawodnicy przed przerwą wyglądali tak, jakby słów szkoleniowca w ogóle nie posłuchali.
To goście pomimo wysokiej porażki w pierwszym spotkaniu pokazywali się z lepszej strony. Może Drutex Bytovia nie dominowała posiadania, ale akcje zespołu Adriana Stawskiego były szybsze i bardziej zdecydowane, częściej zmuszające Radosława Cierzniaka do interwencji. Z kolei w defensywie piłkarze pierwszoligowca byli dobrze zorganizowani, trudni do rozbicia dla wyżej cenionych rywali.
Najgroźniejszy był Surdykowski, którego siła i wzrost sprawiały sporo problemów obrońcom Legii. I to właśnie najlepszy napastnik Drutex Bytovii doprowadził do sensacyjnego prowadzenia – w 26. minucie doszedł do sytuacji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i ładnym strzałem głową wbił piłkę do siatki. Legia po tej bramce wyglądała na jeszcze bardziej zdezorientowany zespół.
Pewnie dlatego już w przerwie Jozak dokonał zmiany – za Nagy’ego wprowadził Łukasza Brozia, wyżej przesuwając Hildeberto – i efekt był widoczny z miejsca. Po dwóch minutach i akcji Turzynieckiego z Szymańskim do bramki trafił Hildeberto, po czterech – Broź podał do Szymańskiego i ten wbił piłkę do siatki. Zanim w ogóle goście spróbowali podwyższyć prowadzenie, już musieli godzić się z wizją kolejnej porażki.
Trzeciego gola również dorzucił Hildeberto, po kolejnej udanej akcji Szymańskiego. Młody pomocnik błyszczał po przerwie, udanie dryblował i kreował sytuacje kolegom. I 18-latek podwyższył prowadzenie Legii pięknym strzałem głową, gdy dośrodkował Łukasz Broź z prawej strony. Szymański takiego meczu potrzebował, ponieważ poprzednim razem, gdy zagrał w pierwszym składzie Legii, to było w Bytowie, w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałów. A dwa gole i asysta mogą oznaczać, że Romeo Jozak da mu szansę w ostatnich czterech meczach Ekstraklasy – dotychczas u chorwackiego trenera zagrał w lidze tylko kwadrans.
O ile goście nie potrafili zagrozić bramce Cierzniaka po przerwie z akcji, o tyle udało się w bardzo nieoczekiwany sposób - w doliczonym czasie gry Kamiński wykonał rzut rożny tak dobrze, że trafił bezpośrednio do siatki Legii. Było to jednak tylko trafienie pocieszenia - Drutex Bytovia dobrze grała w pierwszej połowie, po przerwie dominacja piłkarska Legii była wyraźna i to mistrz kraju zagra w półfinale.
Legia Warszawa 4:2 (0:1) Drutex Bytovia Bytów
Bramki: Hildeberto 47’, 61’, Szymański 49’, 72’ – Surdykowski 26’, Kamiński 90'
Legia: 33. Radosław Cierzniak - 7. Hildeberto Pereira, 4. Jakub Czerwiński (58, 13. Łukasz Moneta), 5. Maciej Dąbrowski, 25. Łukasz Turzyniecki - 53. Sebastian Szymański, 15. Michał Kopczyński, 3. Tomasz Jodłowiec, 8. Cristian Pasquato, 21. Dominik Nagy (46, 28. Łukasz Broź) - 99. Armando Sadiku (64, 27. Daniel Chima Chukwu).
Bytovia: 25. Michał Szromnik - 8. Sebastian Kamiński, 3. Łukasz Wróbel, 55. Fran González, 37. Wojciech Wilczyński - 14. Bartosz Biel (59, 72. Maksymilian Hebel), 77. Sławomir Duda (59, 28. Jakub Kuzdra), 16. Bartłomiej Poczobut, 30. Kamil Wacławczyk (66, 9. Orlande Kpassa), 10. Michał Jakóbowski - 11. Janusz Surdykowski.
żółte kartki: Turzyniecki, Hildeberto Pereira, Kopczyński.
sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
W dwumeczu: 7:3, awans Legii