Aktualności

[PUCHAR POLSKI] Lider ekstraklasy gości w Rzeszowie. „Nie będzie towarzysko”

Aktualności07.11.2018 
Resovia, beniaminek drugiej ligi, podejmie w środę (godz. 13:00) Lechię Gdańsk, która prowadzi w ekstraklasie. Gospodarzy będzie dopingować prawie dwa tysiące uczniów rzeszowskich szkół. – Wystawię najmocniejszy skład. Kilka drużyn niżej notowanych dało nam przykład, że można sprawić niespodziankę – podkreśla Szymon Grabowski, trener Resovii.

W Rzeszowie cieszą się z piłkarskiego święta, ale żałują, że obiekt nie ma oświetlenia. Z tego powodu mecz musi rozpocząć się o godzinie 13:00. Stadion być może wypełniłby się do ostatniego miejsca, gdyby spotkanie rozegrano wieczorem. By przyciągnąć fanów i pomóc drużynie, działacze klubu zrobili bezpłatne bilety dla młodzieży szkolnej. Dzięki temu na meczu ma pojawić się prawie dwa tysiące uczniów rzeszowskich szkół.

– Pewnie na wieczorną godzinę przyszłoby z dwa razy więcej ludzi, ale nasz stadion nie spełnia wymogów. Może sukces pomoże i władze miejskie łaskawszym okiem spojrzą na nasz obiekt? – zastanawia się Szymon Grabowski.

Trener Resovii podkreśla, że świetnym pomysłem było za to zaproszenie młodzieży. – Pewnie większość będzie dopiero pierwszy raz na meczu piłkarskim. To na pewno wpłynie na promocję i piłki nożnej, i klubu – uważa.

W Rzeszowie niewiele osób wspomina, że drużyna w 1981 roku dotarła do półfinału Pucharu Polski. Po drodze pokonała m.in. GKS Katowice i ŁKS Łódź, wtedy drużyny pierwszej ligi. W meczu o finał Resovia uległa 0:1 Pogoni Szczecin. Trener Grabowski w 1981 roku się urodził. Przyznaje też, że w Rzeszowie nie pamiętają, kiedy gościli tak silnego rywala.



– To na pewno dla nas niecodzienny mecz, czuć większą ekscytację niż zwykle. Ostatnio trzy lata temu, na 110-lecie Resovii, też akurat gościliśmy Lechię. Tyle, że oczywiście to było spotkanie towarzyskie. Teraz szykuje się zaś walka na całego. Nie pamiętamy oczywiście, kiedy lider ekstraklasy przyjeżdżał do Rzeszowa. Mało tego, bo nie pamiętamy też, kiedy mecz Resovii był pokazywany na żywo w ogólnopolskiej telewizji, w tym wypadku Polsacie Sport. To na pewno będzie wyjątkowe spotkanie – twierdzi Grabowski.

Dla jego podopiecznych będzie to już ósme spotkanie w Pucharze Polski. By awansować do rozgrywek ogólnopolskich, Resovia musiała najpierw wygrać puchar wojewódzki, a więc po drodze pokonać sześciu rywali. Co ciekawe do tej pory, jeśli wziąć pod uwagę tylko wynik, najtrudniejsza była pierwsza przeszkoda. Kolorado Wolę Chorzelowską rzeszowianie wyeliminowali dopiero po rzutach karnych. Najłatwiejszy był z kolei mecz, który dał przepustkę do ogólnopolskiego PP. W finale wojewódzkich rozgrywek Resovia rozbiła rezerwy Siarki Tarnobrzeg 6:1.

W 1/32 finału podopieczni Grabowskiego wygrali z Wartą Poznań. Kolejny rywal będzie jeszcze trudniejszy. – Przeszliśmy wszystkie szczeble regionalne i teraz każdy mecz więcej, to dla nas nagroda za ten sukces w wojewódzkim pucharze – podkreśla trener. Po chwili dodaje: – Oczywiście, nie byliśmy faworytem spotkania z Wartą i dochodziły do mnie słuchy, że nawet niektóre osoby w klubie nie dawały nam szans. A udało nam się sprawić małą niespodziankę i na tle pierwszoligowca zaprezentowaliśmy się przyzwoicie – uważa.

W tej edycji już kilka klubów ekstraklasy przekonało się, że nie można lekceważyć rywali z niższych lig. W pierwszej rundzie odpadły Zagłębie Lubin, Pogoń Szczecin, Zagłębie Sosnowiec i Korona Kielce, a w kolejnej Cracovia oraz Lech Poznań. Z Legią przegrał Piast Gliwice, a Wisła Kraków z Lechią. Na poziomie 1/16 finału odpadła już połowa drużyn z ekstraklasy.



– W drugiej lidze idzie nam trochę lepiej niż na początku sezonu. Przed spotkaniem z Lechią nasza sytuacja się ustabilizowała, jesteśmy w środku tabeli, więc możemy mocniej skupić się na Pucharze Polski. Nie będę kombinował i wystawię możliwie najmocniejszy skład. Zdajemy sobie sprawę, że stajemy przed dużą szansą zarówno na sportowy sukces, jak i na rozgłos. W tej edycji rozgrywek kilka drużyn niżej notowanych dało nam przykład, że można sprawić niespodziankę. Choćby położona blisko nas Wisła Sandomierz, która odprawiła Koronę i Podbeskidzie. Zdajemy sobie jednak sprawę, że Lechia nie będzie ryzykowała wpadki. Nauczona doświadczeniem Lecha czy Zagłębia Lubin nie zlekceważy nas. Zapewne skład będzie nieco różnił się od tego, którym gra w ekstraklasie, ale kręgosłup zostanie zachowany i wiele na jakości nie stracą – dodaje na zakończenie trener Grabowski.

Robert Cisek

Droga Resovii do 1/16 finału:
Puchar Okręgu Rzeszów – Dębica
II runda: Kolorado Wola Chorzelowska 4:4 (4:2 rzuty karne)
1/4 finału: Orzeł Wólka Niedźwiedzka 5:0
1/2 finału: Iglopool Dębica 6:2
Finał: Stal Rzeszów 3:2

Puchar Wojewódzki
1/2 finału: Sokół Sieniawa 4:2
Finał: Siarka II Tarnobrzeg 6:1

Puchar Polski 2018/2019
1/32 finału: Warta Poznań 2:0

Droga Lechii Gdańsk do 1/16 finału:
Puchar Polski 2018/2019
1/32 finału: Wisła Kraków 1:1 pd. k. 5-4

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności