Aktualności

[PUCHAR POLSKI] Lech i Pogoń w drodze do finału

Aktualności26.02.2017 

Rozgrywki Lotto Ekstraklasy wystartowały w najlepsze, w tabeli pojawiają się pierwsze przetasowania, ale dla trzech klubów liczy się jeszcze rywalizacja o Puchar Polski. Wśród nich są Lech Poznań i Pogoń Szczecin, które w środę rozegrają pierwszy mecz półfinałowy. – Twardo stąpam po ziemi – mówi w rozmowie z Łączy Nas Piłka trener ekipy ze Szczecina, Kazimierz Moskal.

Szczecinianie do treningów powrócili 5 stycznia. Przygotowania rozpoczęli na własnych obiektach, ale sześć dni później ruszyli do Pogorzelicy na krótsze niż zazwyczaj pierwsze zgrupowanie. Piłkarze Pogoni pracowali tam nad fizyczną stroną futbolu. – W Pogorzelicy na skupialiśmy się na motoryce, ale piłki też nie zabrakło, nie uciekaliśmy od niej – mówi Kazimierz Moskal. Szkoleniowiec półfinalisty Pucharu Polski nie zaplanował żadnego sparingu na czas pierwszego zgrupowania. Szczecinian czekała za to wytężona praca nad aspektami motorycznymi. – Naszym celem na pierwszym obozie było wykonanie pracy motorycznej, a nie przygotowywanie się do sparingów. Stąd też brak meczów kontrolnych – tłumaczy Moskal.

Kadra na pierwsze zgrupowanie liczyła 28 piłkarzy. Wśród nich znaleźli się także ci, którzy przechodzili rehabilitację po urazach. Z drużyną wyruszył też nowy nabytek, Gruzin Mate Tsintsadze. 22-letni reprezentant Gruzji ostatnio reprezentował barwy Dinama Tbilisi. Pogoń na rynku jednak nie szalała. – Wiadomo, że zawsze mile widziani są nowi zawodnicy, którzy podniosą jakość zespołu, ale twardo stąpam po ziemi. Wiem, na co nas stać i nie tylko ja, ale też zarząd zdajemy sobie z tego sprawę – mówi Moskal. Po stronie strat trener Pogoni może zapisać Takafumiego Akahoshiego, który przeniósł się do Ratchaburi FC.

Wiosna przyniesie nie tylko rywalizację w lidze, ale również półfinał Pucharu Polski. Szczecinianie awansowali do najlepszej czwórki tych rozgrywek po wyeliminowaniu KKS 1925 Kalisz, Jagiellonii Białystok i Puszczy Niepołomice. Krok przed finałem zmierzą się jednak z faworytem. – Lech Poznań z grona półfinalistów wydaje się najtrudniejszym rywalem. Nie możemy się jednak nad tym zastanawiać. Jeżeli chcemy grać o końcowe zwycięstwo, musimy pokonywać wszystkich przeciwników, niezależnie od tego, jaką siłą dysponują – zapewnia Kazimierz Moskal.

Klub ze Szczecina w całej swojej historii trzykrotnie docierał do finału Pucharu Polski. Za każdym razem musiał jednak uznać wyższość rywala, więc tego trofeum na pewno bardzo mu brakuje. – Owszem, ale nie tylko to się liczy – tłumaczy szkoleniowiec Pogoni. – Jesteśmy coraz bliżej tego sukcesu, zresztą już od pierwszego meczu w bieżącej edycji nie ukrywaliśmy, że traktujemy Puchar Polski bardzo poważnie. Nie chcę jednak mówić, że to nasz priorytet, bo w lidze też czekają nas jeszcze bardzo trudne mecze. W tabeli zrobiło się bardzo ciasno i każdy chciałby zmieścić się w czołowej ósemce. Niemniej jednak chcielibyśmy zagrać w finale – dodaje.

Identyczne plany ma jednak rywal Pogoni, Lech Poznań. Piłkarze ze stolicy Wielkopolski treningi wznowili cztery dni później niż ekipa ze Szczecina. Pojechali też tylko na jeden obóz – w drugiej połowie stycznia zameldowali się w cypryjskiej Ayia Napie, popularnym wśród wielu klubów miejscu przygotowań. Na Wyspie Afrodyty lechici spotkali między innymi Arkę Gdynia, Koronę Kielce i Wisłę Płock. Nie mieli jednak w planach sparingów z ligowymi rywalami. Zagrali za to z FK Ufa, Concordią Chiajna i Ujpest FC.

Zanim jednak zawodnicy „Kolejorza” wybrali się na Cypr, czekała ich bardzo ciężka praca w kraju. Już w pierwszym tygodniu po powrocie zawodnicy z Poznania odbyli… dziewięć jednostek treningowych. Niektórzy z nich byli mocno zaskoczeni. – Pierwszy raz w karierze zdarzyło mi się, abym pierwszego dnia po urlopie miał dwa treningi – przyznał oficjalnej stronie klubowej Matus Putnocky. – Na początku pracowaliśmy nad wytrzymałością. Musieliśmy przygotować się do ciężkich zajęć na Cyprze – powiedział natomiast trener Lecha, Nenad Bjelica.

W przerwie zimowej kadrę klubu z Poznania wzmocnili Victor Gutierrez, Elvis Kokalović, Wołodymyr Kostewicz i Mihai Radut. Szeroka kadra przyda się podczas wiosennej rywalizacji. Lech powalczy bowiem na dwóch frontach – ligowym i w Pucharze Polski. Losowanie nie okazało się szczęśliwe, gdyż „Kolejorz” trafił na Pogoń, przynajmniej teoretycznie najtrudniejszego rywala w tej fazie rozgrywek. Obie ekipy mają już jednak za sobą przetarcie, z którego zwycięsko wyszedł Lech. W trzecim meczu ligowym na wiosnę piłkarze z Poznania rozbili na wyjeździe szczecinian 3:0. Czy i w Pucharze Polski będzie podobnie?

Emil Kopański

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności