Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Kto nie uwielbia niespodzianek?
Wszyscy poza kibicami, których zespoły mogą paść ofiarami drużyn, które w pierwszej rundzie znalazły się dzięki zwycięstwom w finałach wojewódzkich Pucharu Polski. Dla uczestników z niższych szczebli – od czwartego przez piąty i aż do jednego przedstawiciela siódmej ligi – to wręcz kulminacja emocji, które zaczęły się wraz z losowaniem. Losowaniem, które po raz pierwszy zawierało ich w stawce razem z klubami Ekstraklasy.
Ostrzeżeniem niech będą przypadki z niedawnej historii, gdy niespodzianki się zdarzały, lub były blisko. Cztery lata temu Sparta Jazgarzew (czwarta liga) rozbiła Stal Mielec – niegdyś finalistę i trzykrotnego półfinalistę – aż 4:1, trzema bramkami prowadząc po upływie kwadransa. A przecież w składzie rywali byli m.in. Jakub Żubrowski (dziś ceniony pomocnik Korony Kielce) i Mateusz Cholewiak (skrzydłowy Śląska Wrocław). Czterokrotnie piłkę z siatki wyciągał Bogusław Wyparło – bramkarz z doświadczeniem gry na stadionach bardziej imponujących niż obiekt wiejski w Jazgarzewie…
Kilka takich historii opowiedzieliby także aktualni reprezentanci Polski. Choćby Jacek Góralski, którego Wisła Płock w sierpniu 2012 roku nieznacznie wygrała z… B-klasowymi rezerwami Łysicy Bodzentyn. Rezerwami głównie z nazwy, bo na mecze rund wstępnych Pucharu Polski do zespołu dokooptowywani byli piłkarze pierwszego zespołu trzecioligowca. Wówczas bohaterem drużyny z zaplecza Ekstraklasy zostali bramkarz Seweryn Kiełpin i strzelec obydwu goli Łukasz Sekulski. Z relacji dowiemy się, że Wisła najwięcej problemów z Łysicą II miała w pierwszym kwadransie i na koniec, gdy emocje kibicom zagwarantował piękny gol Piotra Gardynika. Napastnik gospodarzy otrzymał kilkudziesięciometrowe podanie od obrońcy i z ostrego kąta w pierwszym kontakcie z piłką przelobował Kiełpina. O takich momentach w krajowym pucharze marzy przecież każdy.
Na początku swojej przygody z Cracovią bardzo ważny mecz w Pucharze Polski zagrał Mateusz Klich. A raczej, jako 18-latek, oszczędził ekstraklasowej drużynie wstydu w starciu z Piastem w Kobylinie. Gospodarze co prawda w czwartej lidze dołowali, lecz rundę wcześniej wyeliminowali Zagłębie Lubin i Cracovię przeciągnęli aż do rzutów karnych. Wprowadzenie po godzinie gry Klicha okazało się decydujące, ponieważ to przyszły reprezentant kraju doprowadził do wyrównania z podania… innego kadrowicza, Radosława Matusiaka. Karne lepiej wykonywali już piłkarze Oresta Lenczyka…
Czy w następnych dziesięciu dniach rywalizacji i w któryś z trzydziestu dwóch meczów pierwszej rundy kibice mogą oczekiwać podobnych sensacji lub problemów? Największa różnica pozycji (77) w drabince rozgrywek jest między KS Paradyż (A-klasa) i pierwszoligową Puszczą Niepołomice. Dalej w tej specyficznej klasyfikacji są starcia Unii Hrubieszów z Górnikiem Zabrze (75), Lechii Dzierżoniów z Jagiellonią (67), Śląska Świętochłowice z Arką Gdynia (61), Huraganu Morąg z Zagłębiem Lubin (56) i Victorii Sulejówek z Rakowem Częstochowa (49).
Te chwile zapisywały się w historiach mniejszych aniżeli większych klubów, ale zawierały się w tym, o czym często słyszy się od zawodników lub trenerów – prawach rozgrywek pucharowych. Tu mniejsi naprawdę mogą więcej, bo często jest to dla nich życiowa sprawa. Czy to dla piłkarzy z Drwinia, Głubczyc, czy Bielska Podlaskiego – to może być szansa na spełnienie marzeń. Niekoniecznie zwycięstwo, ale już jeden strzał, jeden gol, jeden drybling czy niezwykle udana interwencja. Coś, co będą mogli zapamiętać na lata.
Im dłużej będzie trwał Puchar Polski, tym szans na niespodziankę będzie mniej, zresztą zmieni się jej definicja. Przed pierwszą rundą szuka się ich w starciach najmniejszych z największymi, później różnica jest niewielka, ale wciąż outsider może rozbić faworyta. Przypomnijcie sobie finał sprzed kilkunastu miesięcy, gdy Arka Gdynia pokonała poznańskiego Lecha…
Dlatego emocji należy się spodziewać również tam, gdzie różnica w umiejętnościach będzie mniejsza: Wisła Kraków z Lechią Gdańsk to niemal gwarancja fajerwerków, a różnica jednej klasy rozgrywkowej także nie oznacza dominacji. Stąd nie należy oczekiwać łatwych przepraw dla m.in. Legii Warszawa w Chojnicach, Lecha Poznań w Łodzi z ŁKS-em, Pogoni Szczecin w Katowicach.
<<<PEŁNA LISTA SPOTKAŃ PIERWSZEJ RUNDY PUCHARU POLSKI>>>
Piłkarskich smaczków w pierwszej rundzie Pucharu Polski jest sporo, przy 32 parach nie ma możliwości, by było nudno i przewidywalnie. A każda sensacja to niemal pewne kolejne emocje – co pokaże losowanie kolejnej fazy rozgrywek, które odbędzie się na koniec pierwszych dni rywalizacji. Brak drabinki oraz ograniczenie fazy wstępnej tylko do czterech starć drugoligowców sprawiły, że pucharowa gorączka przynajmniej na kilka dni powinna ogarnąć większość Polski. Zwłaszcza, że tytułowe pytanie o niespodzianki jest zdecydowanie retorycznym.
Michał Zachodny