Aktualności
[PUCHAR POLSKI] „Góralska” przeszkoda Arki Gdynia. „Jesteśmy na właściwej drodze”
Piłkarze Arki przyzwyczaili swoich kibiców do scenariusza, w którym w lidze idzie im nie najlepiej, ale za to w rozgrywkach pucharowych ekipa z Gdyni jest zupełnie innym zespołem. Tak właśnie było w minionym sezonie, gdy „Arkowcy” do samego końca musieli drżeć o utrzymanie w LOTTO Ekstraklasie. Zupełnie inaczej prezentowali się w Pucharze Polski, gdzie sięgnęli po trofeum. W lipcu dorzucili do niego Superpuchar po zwycięstwie nad Legią Warszawa, a w europejskich pucharach co prawda nie sprostali duńskiemu FC Midtjylland, ale pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Jeszcze w ostatniej minucie rewanżowej potyczki Arka miała wynik gwarantujący jej awans do IV rundy kwalifikacji Ligi Europy, ale marzenia rozwiał Alexander Sorloth.
W tym sezonie scenariusz się powtarza. Arka w lidze nieco zawodzi, mając na koncie 11 punktów wywalczonych w dziewięciu meczach, ale w Pucharze Polski podopieczni Leszka Ojrzyńskiego odprawili z kwitkiem Śląsk Wrocław, a w 1/8 finału zmierzą się z I-ligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała. W długą podróż na drugi koniec kraju szkoleniowiec obrońcy tytułu zabrał niemal wszystkich zawodników, których ma do dyspozycji w kadrze. Dopiero na miejscu podjęte zostaną ostateczne decyzje o kształcie meczowej osiemnastki.
Ostatnie ligowe spotkanie „Arkowcy” zakończyli remisem z Zagłębiem Lubin. Piłkarze znad Bałtyku prowadzili 1:0 po bramce Damiana Zbozienia, ale ostatecznie nie zdołali utrzymać korzystnego rezultatu do ostatniego gwizdka. – Boli nas strata tych punktów. Musimy jednak patrzeć w przyszłość, teraz przed nami kolejne spotkania – powiedział po meczu z „Miedziowymi” Marcus Vinicius da Silva. Arkę w tym meczu czekają dwa spotkania. Najpierw pucharowy bój z Podbeskidziem, a następnie ligowa potyczka z Piastem Gliwice. – W przerwie na mecze reprezentacji pracowaliśmy nad swoimi słabszymi stronami. Jesteśmy na właściwej drodze – dodał Brazylijczyk z polskim paszportem.
Obrońcę trofeum postara się zatrzymać I-ligowe Podbeskidzie. Co ciekawe, zawodnicy prowadzeni przez trenera Jana Kociana legitymują się identycznym dorobkiem punktowym co ich rywale. Bielszczanie także w dziewięciu spotkaniach wywalczyli jedenaście oczek. Do starcia z Arką przystąpią w dobrych nastrojach. W miniony weekend pokonali bowiem Pogoń Siedlce 2:0 i odskoczyli od strefy spadkowej, w pobliżu której znaleźli się niebezpiecznie blisko.
FAQ przed meczem z @ArkaGdyniaSSA w @PZPNPuchar: https://t.co/49Kg4ytTZU pic.twitter.com/ffPdLYb60m
— TS Podbeskidzie S.A. (@TSP_SA) 18 września 2017
Problemem „Górali” jest z pewnością nieszczelna defensywa. Tylko jeden zespół w Nice 1 lidze – zamykający tabelę Ruch Chorzów – stracił więcej bramek niż Podbeskidzie. Nieco zmartwień trenerowi przysparza też brak snajpera z prawdziwego zdarzenia, choć trzeba tutaj zauważyć bardzo dobrą postawę młodziutkiego Pawła Tomczyka. Wypożyczony z Lecha Poznań młodzieżowy reprezentant Polski pokonywał już w tym sezonie bramkarzy Stomilu Olsztyn, GKS Tychy i Olimpii Grudziądz, a w poprzedniej fazie krajowego pucharu znalazł też sposób na pokonanie golkipera Świtu Nowy Dwór Mazowiecki.
Początek spotkania w Bielsku-Białej zaplanowano na godzinę 20:45. Transmisję zobaczyć można na antenie Polsatu Sport.
Emil Kopański