Aktualności

[PUCHAR POLSKI] GKS Drwinia marzy o rywalu z ekstraklasy

Aktualności25.09.2018 

Dla GKS Drwinia, drużyny z najmniejszej miejscowości w tej edycji Pucharu Polski, mecz 1/32 finału z Wisłą Puławy (26 września, godz. 16) jest najważniejszym wydarzeniem w krótkiej, bo siedmioletniej, historii klubu. – Rywal jest faworytem, ale po cichu marzymy, że zawita jeszcze do nas ekstraklasa – mówi Mateusz Staniec, trener IV-ligowca z Małopolski.

Gminny Klub Sportowy w Drwini, oddalonej 40 km od Krakowa, powstał z połączenia trzech innych. Z taką propozycją działacze B-Klasowej Tęczy Świniary i okręgowej Wisły Grobla zwrócili się do Drwinianki Drwinia (też wtedy okręgówka) .– Uznaliśmy, że lepiej połączyć siły, by grać trochę wyżej. Zwróciliśmy się do Drwinianki, bo chcieliśmy stworzyć klub w siedzibie gminy, by liczyć na jej finansowe wsparcie – tłumaczy Maksymilian Gumuła, członek zarządu GKS. – Na początku patriotyzm lokalny przeszkadzał, ale trzy osoby, które miały najwięcej do powiedzenia, były uparte i w końcu wszyscy się przekonali do stworzenia jednego klubu. I gramy w IV lidze, a zespół jest całkiem mocny – podkreśla.

Choć Drwinia to siedziba 6-tysięcznej gminy, to wieś liczy zaledwie 600 mieszkańców, czyli jeszcze mniej niż Nieciecza, w której siedzibę ma Termalica, jeszcze w poprzednim sezonie drużyna ekstraklasy.

GKS dostał się do ogólnopolskiego PP dzięki wygraniu rozgrywek okręgowych w Małopolsce. Po drodze pokonał aż siedmiu rywali. Niewiele zabrakło, by w finale okręgu Bochnia –Tarnów zmierzył się z własnymi rezerwami. Lepszy od drugiej drużyny okazał się Bocheński KS, ale pierwszy zespół w kolejnej rundzie pomścił klubowych kolegów.

– Obserwowaliśmy okręgowy PP i widzieliśmy, że te mniejsze kluby radzą sobie w nich z powodzeniem. W zeszłym sezonie postanowiliśmy, że spróbujemy wygrać to trofeum i przebić się do rozgrywek ogólnopolskich. I to nam się udało, choć drogi nie mieliśmy łatwiej, bo trafiliśmy na zespoły znane w regionie jak Bocheński KS, Okocimski Brzesko, Poprad Muszynę, Hutnik Kraków czy trzecioligową Unię Tarnów – wylicza Gumuła.

W finale wojewódzkiego PP GKS Drwinia zmierzył się z Hutnikiem Kraków, który właśnie awansował z IV ligi. Nie był faworytem, ale to jednak podopieczni trenera Stańca osiągnęli największy sukces w historii klubu, a do tego zgarnęli czek na 30 tys. zł. – W początkowych rundach PP występowali zawodnicy, którzy grali mniej w lidze, wracali po kontuzjach lub pauzowali za kartki. Jak doszliśmy do szczebla wojewódzkiego PP, to już wystawiałem pierwszy skład – przyznaje Staniec. – Wtedy nie chcieliśmy odpuścić. W finale był Hutnik, w którym kiedyś grałem, a także pracowałem z niektórymi piłkarzami. Znałem rywala bardzo dobrze i byliśmy przygotowani. Mecz był zacięty, dwa razy prowadziliśmy, ale wygraliśmy dopiero po rzutach karnych – wspomina.

W losowaniu GKS Drwinia trafił na Wisłę Puławy, spadkowicza z II ligi, choć apetyty działaczy z Drwini był większe.

– Liczyliśmy, że trafi nam się klub z ekstraklasy. Mam nadzieję, że jeśli teraz awansujemy, to w kolejnej rundzie los sprawi nam większą nagrodę. Do tej pory dwa zespoły z poziomu III ligi wyeliminowaliśmy, to może teraz też się uda. Aż nie chcę myśleć, co by to było, gdyby do Drwini zawitała drużyna z ekstraklasy – mówi Gumuła.

– Pewnie zainteresowanie byłoby jeszcze większe, a piłkarze bardziej, by to przeżywali. I tak jednak środowy mecz to zarówno dla mnie, jak i dla zawodników najważniejsze spotkanie w karierze, a także w historii klubu. Może rywal z ekstraklasy jeszcze przed nami. Czy to Wisły Puławy czy Legia Warszawa, po prostu cieszymy się, że jesteśmy w ogólnopolskim PP – dodaje szkoleniowiec GKS Drwinia.

I również przyznaje, że faworytem jest Wisła, ale też liczy, że jego zespół sprawi kolejną niespodziankę. – To dla nas bardzo duże wydarzenie. Nie pamiętam, by drużyna z powiatu bocheńskiego doszła do 1/32 finału Pucharu Polski. Jak już tak daleko jesteśmy, to chcielibyśmy pójść krok dalej. Tyle że gramy z Wisłą Puławy, która nie tak dawno była jeszcze w I lidze – zaznacza szkoleniowiec. – Tak naprawdę to już od lipca czekamy na to spotkanie. Od dłuższego czasu się przygotowujemy. Oglądałem kilka meczów Wisły i jesteśmy gotowi. Nie mamy nic do stracenia, możemy na tym tylko wygrać – podkreśla.

Działacze liczą na rekordową frekwencję. Krzesełek i ławek na stadionie jest na 400 osób, na resztę chętnych czekają miejsca stojące. Zarząd dla piłkarzy przygotował premie. – Niemniej ważna będzie też sława z ewentualnego awansu. To jednak wielkie wydarzenie dla naszego klubu i lokalnej społeczności – uważa Gumuła. – To jest oczywiście piłka i różnie może być. Może przegramy 0:5, a może sprawimy niespodziankę. Oczywiście marzymy o tym drugim. Umiejętności niektórzy piłkarze mają spokojnie na III ligę. Sukces już wielki jest, ale chcielibyśmy, by ten pucharowy sen jeszcze trochę potrwał – twierdzi.

Wisła Puławy do 1/32 finału PP nie musiała przebijać się przez okręgowe rozgrywki. Gra w nim jako spadkowicz z II ligi. Największym sukcesem w tych rozgrywkach było dotarcie do – czterokrotnie – 1/16 finału.

Robert Cisek

Droga GKS Drwinia do 1/32 finału Pucharu Polski:

Okręg Tarnów – Bochnia:

GKS Drwinia - Novi/Rzezawianka Rzezawa 2:0

GKS Drwinia - Tarnavia Tarnawa 3:0 (walkower)

GKS Drwinia – Bocheński KS 1:0

Okręg Tarnów

GKS Drwinia – Unia Tarnów 3:0

GKS Drwinia – Okocimski Brzesko 2:0

Małopolski ZPN:

GKS Drwinia – Poprad Muszyna 1:1 (5:4 w rzutach karnych)

GKS Drwinia – Hutnik Kraków 2:2 (5:4 w rzutach karnych)

Fot. GKS Drwinia

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności