Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Filip Jazvić: Cieszę się, że mogę być częścią pięknej historii Arki
Arka drugi raz z rzędu zagra w półfinale Pucharu Polski. Zespół Leszka Ojrzyńskiego w ćwierćfinale wyeliminował Chrobrego Głogów. W Głogowie było 2:0 dla Arki, rewanż zakończył się remisem 1:1. Wynik drugiego meczu otworzył Filip Jazvić. – Super sprawa być częścią tej pięknej historii klubu. Arka broni pucharu, jest zdobywcą Superpucharu. Wiem, że obrona trofeum jest trudniejsza niż jego zdobycie – powiedział Chorwat w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
W ważnym momencie, bo w ćwierćfinale Pucharu Polski strzeliłeś pierwszego gola w Arce.
Czuję, że kamień spadł mi z serca. Myślę, że to nagroda za cierpliwość. Długo czekałem na pierwszego gola dla Arki, bo dziesięć meczów. Ale patrząc przez pryzmat czasu na boisku – wcale tak źle nie jest. Sam spójrz: w lidze zagrałem w siedmiu meczach, ale tylko trzy razy wystąpiłem od początku. To daje łącznie 209 minut. W pucharze 188. Teraz powinienem pójść za ciosem. Jednak najważniejszy w tym wszystkim jest awans zespołu do kolejnej rundy. Mamy półfinał!
Niewiele brakowało, a mecz z Chrobrym mogłeś zakończyć z dwoma bramkami. To byłby kompletny występ, bo pewnie w wygranym spotkaniu.
Zapewne mówisz o sytuacji, kiedy wychodziłem sam na sam z bramkarzem Chrobrego? Dwie minuty po golu mogłem mieć drugiego. Źle się zachowałem. Nie trafiłem nawet w światło bramki. Wiem, że to powinien być gol. Uważam jednak, że mogę być zadowolony z tego jak zagrałem. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach znów dostanę szansę. Ja jednak siebie nie wystawię w składzie, nawet jeśli czuję, że spisałem się poprawnie, taką decyzję musi podjąć trener.
Wynik 2:0 w pierwszym meczu ustawił przebieg Waszej rywalizacji z Chrobrym?
Niekoniecznie. Wychodziliśmy na rewanż jakbyśmy zaczynali od 0:0. Trener odpowiednio nas zmotywował. Uświadamiał, że nic nie jest przesądzone, że musimy dać z siebie 100 procent.
Na chwilę odpuściliście i Chrobry strzelił gola wyrównującego. Denerwowaliście się w końcówce meczu?
Nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji, że Chrobry zwietrzył szansę. W drugiej połowie złapali drugi oddech. Grali bardzo ambitnie. Nie wiem z kolei co z nami się stało, przecież przed przerwą mieliśmy tyle sytuacji. Przestaliśmy kreować okazje. Ale potem znów przejęliśmy kontrolę. Koniec końców, uważam, że Arka awansowała zasłużenie.
Pucharowa przygoda Arki trwa w najlepsze. Co będzie dalej?
Na razie cieszymy się, że doszliśmy tak daleko. Super sprawa być częścią tej pięknej historii klubu. Arka broni pucharu, jest zdobywcą Superpucharu. Wiem, że obrona trofeum jest trudniejsza niż jego zdobycie. Wierzę, że Arce uda się kontynuować pasmo sukcesów.
Rozmawiał Piotr Wiśniewski