Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Czysta formalność? Legia mierzy się z Drutex-Bytovią
Rewanżowe spotkanie 1/4 finału Pucharu Polski pomiędzy Legią Warszawa a Drutex-Bytovią Bytów wydaje się tylko formalnością. Gospodarze drugiej potyczki – mistrzowie Polski – w pierwszym boju wygrali na wyjeździe 3:1 i mają bardzo komfortową sytuację, ale piłka nożna przyzwyczaiła, że jest totalnie nieprzewidywalna.
O tym, że nawet trzybramkowe zwycięstwo drużyny z wyższego szczebla rozgrywkowego w meczu wyjazdowym nie gwarantuje spokoju, świadczy choćby przykład z poprzedniego sezonu. Arka Gdynia pokonała w pierwszym meczu Wigry Suwałki 3:0 i do rewanżu przystępowała z wielkim spokojem. Niewiele zabrakło, by okazało się to zgubne. Suwalczanie wygrali w rewanżu 4:2 i tylko jedna bramka dzieliła drużynę prowadzoną wówczas przez Dominika Nowaka od wielkiego finału rozgrywek na PGE Narodowym. Legia, mimo zwycięstwa w Bytowie, nie może więc zlekceważyć niżej notowanego rywala. Przyznaje to także trener Romeo Jozak. – Przekonanie, że losy dwumeczu są już rozstrzygnięte, jest nieco niebezpieczne, nawet, jeżeli pozornie tak to właśnie wygląda. Owszem, mamy komfortową sytuację, ale musimy być czujni do samego końca – powiedział przed meczem.
💥 DZIEŃ MECZOWY 💥
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) 28 listopada 2017
⚽️ Legia 🆚 Drutex-Bytovia
🏆 @PZPNPuchar
⏱ 20:45
💻 https://t.co/tcRL2qNSfR
📻 #Ł3Live
#️⃣ #LEGDRU pic.twitter.com/QpvilGm5qi
Drutex-Bytovia pokazała już w tym sezonie, że jest w stanie sprawiać spore niespodzianki. Nie przez przypadek zespół, który dopiero po barażach zapewnił sobie utrzymanie w Nice 1 lidze, wyeliminował w Pucharze Polski między innymi Pogoń Szczecin i Lechię Gdańsk. W ćwierćfinale podopieczni trenera Adriana Stawskiego trafili jednak na mistrzów Polski, więc wysoko zawieszona poprzeczka została podniesiona jeszcze wyżej.
W pierwszym meczu defensywa Drutex-Bytovii posypała się bardzo szybko. Już w drugiej minucie spotkania wynik otworzył Armando Sadiku, który ostatecznie zakończył mecz z dwoma trafieniami. Trzecie dorzucił Cristian Pasquato, a honorowego gola dla gospodarzy strzelił Michał Szewczyk. W obliczu tak korzystnego rezultatu przed rewanżem, trener Romeo Jozak zapowiedział spore rotacje w składzie. Swoją szansę w większym wymiarze czasowym mają dostać Sebastian Szymański, Hildeberto, Daniel Chima Chukwu czy wracający do składu po karencji w zespole rezerw Dominik Nagy. Szkoleniowiec zapowiedział także, że na murawie może pojawić się jeszcze kilku młodszych zawodników, którzy na co dzień występują w drugiej drużynie. – Ten mecz pokaże, na jakim są poziomie. O motywację nie trzeba się martwić, bo wszyscy są profesjonalistami. Wiadomo, że nasz rywal da z siebie wszystko, ale wiemy też, jak poważna to gra i jak się do niej przygotować – ocenił Romeo Jozak.
Oba zespoły przystąpią do meczu w niezbyt dobrych nastrojach. Legia przerwała w sobotę swoją świetną passę kolejnych zwycięstw, ulegając na wyjeździe Koronie Kielce. W efekcie ekipa ze stolicy straciła pozycję lidera LOTTO Ekstraklasy, którą przez chwilę zajmowała. Za Drutex-Bytovią natomiast niezbyt udana runda jesienna. Choć zespół Adriana Stawskiego okupuje miejsce w środku tabeli Nice 1 ligi, jego przewaga nad strefą spadkową wynosi tylko sześć punktów. Czy bytowiacy zejdą z boiska w Warszawie w dobrych nastrojach? O awans będzie niezmiernie ciężko, ale Drutex-Bytovia z pewnością tanio skóry nie sprzeda. Początek meczu na stadionie przy ul. Łazienkowskiej już o 20:45!
MATCHDAY ‼️
— MKS Drutex-Bytovia (@DrutexBytovia) 28 listopada 2017
🏆 @PZPNPuchar
⚽️ @LegiaWarszawa - Drutex-Bytovia
🕕 20:45
💻 @polsatsport pic.twitter.com/TlRTBEdJp8