Oba zespoły prezentują w ostatnich tygodniach naprawdę wysoką formę. Cracovia u siebie, na stadionie przy ul. Kałuży, pewnie wygrała cztery ostatnie spotkania w lidze. Co więcej, imponowała skutecznością: „Pasy” strzelały w nich średnio prawie 4 bramki na mecz. – Wiemy, z kim gramy – przyznaje Tomasz Łuczywek ze sztabu szkoleniowego Zagłębia. – Cracovia na swoim boisku gra obecnie bardzo dobry futbol. Przekonał się o tym choćby Śląsk Wrocław, którego krakowianie po prostu zdominowali. Ale my też mamy swoje ambicje i jedziemy tam po to, by osiągnąć dobry rezultat. 

Sosnowiczanie w tabeli zaplecza Ekstraklasy ustępują dziś tylko dwóm zespołom: Wiśle Płock i Arce Gdynia. Z siedmiu ostatnich ligowych konfrontacji wygrali aż sześć. Cracovia jednak, po triumfie w pierwszym meczu w Sosnowcu, może sobie dziś pozwolić nawet na nieznaczną porażkę. – Ja nie będę się bawił w żadne kalkulacje. Gramy przed własną publicznością i chcemy wygrać – ucina stanowczo trener Jacek Zieliński. W podobnym tonie wypowiadają się również jego podopieczni. – Ostatnio przed własną publicznością idzie nam bardzo dobrze, wyniki mówią same za siebie – mówi Miroslav Čovilo. – Wygraliśmy z Zagłębiem na ich terenie, przy Kałuży nie może być inaczej.  

Pierwszy efekt świetnego roku kadry już mamy. Nikt nie chce Polski w grupie EURO 2016

Wielu kibiców zastanawia się, czy w składzie Cracovii zobaczymy dziś Bartosza Kapustkę, który zwrócił uwagę całej piłkarskiej Polski w dwóch ostatnich meczach drużyny Adama Nawałki. Przypomnijmy, że Islandczykom strzelił bramkę, a we wtorkowej potyczce z Czechami wyszedł w pierwszej jedenastce i zanotował efektowną asystę.



– Bartek w środę wrócił z reprezentacji. Jest za mało czasu, by mógł wystąpić – rozwiewa wątpliwości trener „Pasów”. 18-latek nie znalazł się nawet w meczowej kadrze i wskazuje na to, że w drugiej linii gospodarzy zastąpi go Marcin Budziński.

Początek meczu na stadionie przy ul. Kałuży dziś o godz. 17:45. Bezpośrednią transmisję z Krakowa przeprowadzi Polsat Sport.