Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Bojowe nastroje Chojniczanki przed meczem z Wisłą. Kibice i piłkarze gotowi na święto!
Poruszenie wśród chojnickich kibiców ogromne. Rywalizacja z Wisłą Kraków w 1/8 finału Pucharu Polski urasta w Chojnicach do rangi wydarzenia miesiąca. Popyt na bilety był tak duży, że tydzień przed spotkaniem władze klubu postanowiły zwiększyć pojemność obiektu, instalując dodatkową trybunę. Z zapełnieniem stadionu nie powinno być problemu. Mecz ma obejrzeć komplet, 3700 widzów. Ubiegłoroczny pojedynek z Legią Warszawa oglądało wprawdzie 4832 kibiców, ale wówczas była dostawiona jeszcze większa trybuna niż teraz.
Dobra reklama meczu
Klub z Chojnic od kilku tygodni nakręca atmosferę związaną z przyjazdem Wisły. – Od 5 września trwa przedsprzedaż biletów. Bardzo dużo wysiłku włożyliśmy w marketing i promocję meczu. Całe miasto zostało oplakatowane. Wszędzie gdzie się dało zostawialiśmy ulotki meczowe. Plakaty wiszą w całym mieście, na tablicach, w sklepach, w autobusach, miejscach, na każdym przystanku, w autobusach miejskich, nawet pod kościołami. W poprzedni weekend wystawiliśmy swoje stoisko gadżetowo-biletowe w największej galerii handlowej w okolicy – mówi Łączy Nas Piłka dyrektor zarządzający Chojniczanki Leszek Bartnicki.
Dobry klimat wokół klubu napędzają wyniki sportowe. Zespół pod wodzą Macieja Bartoszka prezentuje wysoką formę. Gra ofensywnie i jest wiceliderem I ligi. Co innego Wisła, która zmaga się z wielkimi problemami na każdej płaszczyźnie.
– Nie ma co tym się sugerować. Wisły nie można lekceważyć. Może i pewne zawirowania w klubie wpływają na dyspozycję piłkarzy, ale dziś nie będzie miało to znaczenia. Porównania potencjałów klubów z perspektywy miejsca w lidze nie są trafione. To jeszcze nie ten czas, abyśmy mogli do nich równać – przekonuje Maciej Bartoszek. Jego piłkarze podchodzą do meczu w bojowych nastrojach, ale też z pokorą dla przeciwnika. – Na temat Wisły nie trzeba specjalnie się rozwodzić. Wiadomo z jak klasowym zespołem przyjdzie nam grać. Wisła ma w składzie wielu bardzo dobrych piłkarzy, co nie znaczy, że jesteśmy bez szans. Przed takim meczem nie muszę nikogo specjalnie mobilizować. Jestem pewien, że moi piłkarze dadzą z siebie wszystko. Zapraszamy wszystkich. Na pewno będzie ciekawie – dodaje Bartoszek.
Kolejna niespodzianka?
Tegoroczne rozgrywki można nazwać pucharem sensacji. To właśnie urok Pucharu Polski, w którym małe kluby biją się jak równy z równym z zespołami z wyższych klas. Po cichu na niespodziankę liczą także kibice Chojniczanki. – Przyznam, że spodziewam się trochę partii szachów. To jest Puchar Polski i każdy chce w nim zaistnieć. Wiślacy z pewnością nie odpuszczą tych rozgrywek, nie będzie tak, że najważniejsza jest gra o utrzymanie. A dla Chojniczanki jest to znakomita okazja, by zabłysnąć na firnamencie krajowej piłki – mówi były piłkarz Wisły Kraków, a obecnie komentator Polsatu Sport Andrzej Iwan.
– Bardzo cieszymy się na możliwość rywalizacji z Wisłą. Są mecze, na które czeka się latami. I takim przypadkiem jest Wisła. Ostatnio udało nam się ściągnąć tłumy na stadion przy okazji meczu z Legią. Fajnie widzieć jak stadion „rośnie” na ten pojedynek. Ciekawa sprawa wiedzieć, że na stadion ciągną tłumy – przyznaje pomocnik Chojniczanki Paweł Zawistowski.
Nawet z problemami i w nie najwyższej formie, to Wisła jest faworytem meczu. Biała Gwiazda zagra w Chojnicach bez trzech kluczowych piłkarzy. Na drobne urazy narzekają bowiem: Paweł Brożek, Maciej Sadlok i Denis Popović.
Chojniczanka wie już jak smakuje gra w ćwierćfinale Pucharu Polski. Rok temu ich triumfalny marsz w rozgrywkach zatrzymała Legia. – Jesteśmy przygotowani na każdy wariant, nawet na rzuty karne, które są w harmonogramie naszych treningów – przekonuje Bartoszek. Nawiązanie do karnych nie wzięło się z przypadku. Po serii jedenastek do dalszej fazy awansowały II-ligowa Puszcza Niepołomica oraz III-ligowe GKS Jastrzębie, które pokonały odpowiednio Lechię Gdańsk i Górnika Łęczna. – Wolałbym żebyśmy wygrali w regulaminowym czasie gry. Karne to loteria, po co na nie czekać. Gdy dochodzi do nich element stresu to niczego nie możesz być pewnym – dodaje trener Chojniczanki.
Piotr Wiśniewski