Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Bezradny Śląsk, awans Miedzi pod kontrolą
Pierwsza połowa spotkania we Wrocławiu była niczym frekwencja na stadionie – dramatyczna. Nieliczne składne akcje gospodarzy i tak kończyły się w najlepszym wypadku strzałem niecelnym o kilka metrów lub niewykorzystanym stałym fragmentem. Z kolei goście nie przejawiali wielkich chęci do ataków, rzadko wychodząc z piłką na połowę Śląska, nie angażując przez większość czasu pierwszej części bramkarza rywali, Jakuba Wrąbla.
Kilka razy garstka kibiców mogła jednak poczuć emocje: w szóstej minucie Damian Gąska uderzał, ale jego strzał został zablokowany, po chwili z rzutu rożnego bliski zdobycia bramki był Wojciech Golla, a Mateusz Cholewiak w dalszej fazie spotkania nie wykorzystał błędu Sapeli i spudłował z ostrego kąta. I gdy wydawało się, że już nic w przed przerwą się nie zdarzy, Miedź zaatakowała. Z pozycji stopera wyciągnął Mariusza Pawelca Henrik Ojamaa, a po dwóch podaniach Borja Fernandez z łatwością przebiegł z piłką przez środek pomocy i obrony Śląska, by z dwunastu metrów pokonać bramkarza.
Nieco więcej działo się po przerwie, gdy najpierw groźniej zaatakowała Miedź, choć strzały z dystansu Forsella i Pawła Zielińskiego nie dały żadnego efektu. Z kolei w Śląsku wreszcie Sapelę do interwencji zmusił Robert Pich, którego strzał głową był jednak zbyt łatwy dla bramkarza gości.
Pomimo dokonanej w przerwie zmiany – Damiana Gąskę zastąpił Arkadiusz Piech – gra Śląska wyglądała dużo gorzej, mniej składnie i z większą liczbą niedokładności, które dawały okazje przyjezdnym na kontry. Z nich swoje szanse na podwyższenie prowadzenia mieli Zieliński, Ojamaa i Miljković, ale dobrze spisywał się Wrąbel. Jego odpowiednik po drugiej stronie boiska musiał interweniować tylko przy nielicznych dośrodkowaniach oraz przy jeszcze rzadszych strzałach m.in. Piecha.
Chociaż gospodarze po zmianach kończyli mecz z czwórką napastników, to nie byli w stanie stworzyć zagrożenia, a Miedź miała wszystkie wydarzenia na boisku pod kontrolą i zasłużenie zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski.
4 grudnia 2018, 17:00 – Wrocław
Śląsk Wrocław – Miedź Legnica 0:1 (0:1)
Bramka: Borja Fernandez 43
Śląsk: 1. Jakub Wrąbel – 28. Łukasz Broź, 17. Mariusz Pawelec, 14. Wojciech Golla, 4. Dorde Cotra – 16. Robert Pich (74, 15. Daniel Szczepan), 31. Maciej Pałaszewski (82, 24. Piotr Samiec-Talar), 5. Augusto, 25. Damian Gąska (46, 29. Arkadiusz Piech), 11. Mateusz Cholewiak – 9. Marcin Robak.
Miedź: 1. Łukasz Sapela – 23. Paweł Zieliński, 2. Aleksandar Miljković, 28. Kornel Osyra, 3. Mateusz Żyro, 17. Artur Pikk – 21. Henrik Ojamaa, 13. Adrian Purzycki, 22. Borja Fernandez (90, 19. Grzegorz Bartczak), 10. Petteri Forsell (90, 7. Łukasz Garguła) – 20. Mateusz Szczepaniak (78, 9. Fabian Piasecki).
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).