W 1/16 finału traficie na wygranego pary Garbarnia Kraków – Miedź Legnica. Co to oznacza dla Podbeskidzia?

Przede wszystkim skupiamy się na tym, by wyciągnąć racjonalne wnioski z tego, co działo się w poprzedniej edycji. Rok temu udało się awansować do półfinału, gdzie nie daliśmy rady Legii. Wiadomo, że teraz każdy etap rozgrywek jest ważny, ale dysponujemy na tyle szeroką kadrą, że jestem spokojny. Prestiż Pucharu Polski rośnie, wiąże się z tym coraz większe zainteresowanie pucharem. Będziemy walczyć w każdym meczu.

Garbarnia i Miedź to drużyny o tyle niepozorne, co też niebezpieczne.

Faktycznie Garbarnia pokonała wczoraj GKS Tychy 2:0 i to już o czymś musi świadczyć. Znam lepiej wartość Miedzi Legnica, ale na tym etapie rozgrywek wszystko się może zdarzyć. Myślę jednak, że większą uwagę przywiązywałbym drużynie z Legnicy. To zespół na dorobku, z dużymi aspiracjami i dobrymi zawodnikami. Ich celem jest awans do ekstraklasy, więc taki zespół nie pozwoli sobie na odpuszczenie Pucharu Polski.

A jak Podbeskidzie podejdzie do tegorocznych rozgrywek?

Na pewno nie odpuścimy. Chcemy zajść jak najwyżej. Mamy drużynę przygotowaną na grę w Pucharze Polski i w 37 meczach Ekstraklasy. Nie zrezygnujemy z walki w Pucharze Polski, bo ma on swoją renomę i chcemy w tym wszystkim jak najdłużej uczestniczyć.

Podbeskidzie ponownie w półfinale to realny scenariusz?

Oczywiście, że realny. Dlaczego nie? Jeżeli pokonamy pierwszą przeszkodę, to potem spotykamy się ze Śląskiem Wrocław lub wygranym pary Stomil Olsztyn – Sandecja Nowy Sącz. Czekają nas ciekawe i trudne mecze, ale na pewno zrobimy wszystko, by zajść jak najdalej. A może powtórzymy półfinał? Zobaczymy.