Aktualności

[PIĘĆ PUNKTÓW] Futbol na tak, jedenastki i niespodzianki Fortuna Pucharu Polski

Aktualności12.02.2021 
Jaka była różnica w strzelonych golach podczas trzech dni rywalizacji w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski? Czy zwycięstwa Lecha Poznań i Cracovii pomogą im wyjść z kryzysów? Dlaczego tak ważna była skuteczność z rzutów karnych? Na co stać Chojniczankę Chojnice? Czy w ćwierćfinałach czekają kibiców hitowe spotkania? Zapraszamy na podsumowanie pucharowych wydarzeń z minionego tygodnia.

19 do 2

Pierwsze dwa dni rywalizacji w 1/8 finału mogły rozgrzać kibiców – w pięciu spotkaniach padło 19 bramek, była jedna sensacja, świetne mecze w Łodzi oraz w Bełchatowie… Pomimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych poziom prezentowany przez piłkarzy po prostu gwarantował emocje.

Na trzydniowe utrzymanie tego trendu nie można było jednak liczyć. W Lubinie oraz Sosnowcu wygrał… futbol defensywny. Chociaż sytuacji nie brakowało, to skróty czwartkowych meczów można ograniczyć do rzutów karnych. Czy był to wniosek z radosnego i ofensywnego stylu z wcześniejszych spotkań, że lepiej ograniczyć ryzyko, cofnąć obronę o kilkanaście metrów i w pierwszej kolejności bronienie własnej bramki?

Pokazują to kontrastujące wypowiedzi szkoleniowców. Piotr Nocoń, szkoleniowiec drugoligowej Chojniczanki, mówił po wygranej z Zagłębiem o mądrości swojej drużyny po wygranej w rzutach karnych i 120 minutach bez goli. Z kolei Marek Papszun w pierwszej kolejności podkreślał, że mecz jego Rakowa z Górnikiem był po prostu dobry do oglądania. Oby w kolejnej rundzie proporcja tych atrakcyjnych spotkań do mniej angażujących widza – a przede wszystkim wynikająca z tego liczba bramek – była z korzyścią dla „futbolu na tak”.

Lekarstwo na marazm

Gdy szkoleniowiec Lecha Poznań, Dariusz Żuraw, podsumowywał wygraną z Radomiakiem Radom w Sosnowcu, to nie brzmiał przekonująco. Może to efekt przejmującego zimna w jakim musiał oglądać ponad dwugodzinne spotkanie i niemoc swojej drużyny, a może po prostu wciąż nerwy wynikające z serii rzutów karnych. – Mam nadzieję, że będzie to dla nas dobry prognostyk – stwierdził, nawiązując do ubiegłorocznej porażki z Lechią Gdańsk w półfinale.

W „Kolejorzu” będą liczyć również na to, że przepchnięcie wyniku z Radomiakiem podbuduje pewność całej drużyny. Remis po 120 minutach oznaczał, że na boisku Lechowi już w siódmym kolejnym meczu nie udało się odnieść zwycięstwa, to przyszło dopiero w seriach rzutów karnych. Ostatni raz poznaniacy triumfowali na początku grudnia z Podbeskidziem (4:0)…

Podobnie swoje zwycięstwo nad Wartą może potraktować Cracovia, której runda wiosenna zaczęła się od trzęsienia ziemi. Zespół Michała Probierza nie potrafił strzelić gola w trzech poprzedzających wtorkowe starcie spotkaniach. Akcja na dopiero drugą bramkę Rivaldinho w tym sezonie była ładna, lecz… należy pamiętać, że był to jedyny celny strzał „Pasów” w tym meczu. Tym bardziej dobre informacje o awansie mogą się przydać: podnieść morale i wyciągnąć wspomniane zespoły z marazmu.

Wartość idealna

Ile znacie piłkarskich banałów dotyczących jedenastek? „Rzut karny to jeszcze nie bramka”, „rzuty karne to loteria”, „nie ma rzutów karnych obronionych, tylko są źle strzelone”… Jest tego sporo, ale porozmawiajmy o faktach. W siedmiu z ośmiu spotkań ostatniej rundy Pucharu Polski były dwie serie jedenastek, a do tego sędziowie sześciokrotnie podejmowali decyzję o przyznaniu rzutu karnego w trakcie gry. Oznacza to, że ten element jest dosyć ważny dla pucharowej układanki.

Jednak rzuty karne to nie loteria, a po prostu bardzo dobra szansa. Według różnych wyliczeń „goli oczekiwanych”, czyli modelu statystycznego wskazującego na jakość szansy (prawdopodobieństwo zdobycia bramki), strzał ze stałego fragmentu oddalonego z jedenastu metrów w ok. 75% przypadków kończy się piłką w siatce. Puchar Polski… potwierdził te wyliczenia. Piłkarze w tych siedmiu spotkaniach wykorzystali 24 z 32 podejść.

Ile może drugoligowiec

Cztery lata temu grająca w drugiej lidze Puszcza Niepołomice doszła do ćwierćfinału, gdzie odpadła z Pogonią Szczecin (1:4 w dwumeczu), Znicz Pruszków w marcu 2015 roku nie poradził sobie z Lechem Poznań (1:6), ale… Chojniczanka ma przykład, że zespół z trzeciego poziomu rozgrywkowego może dojść nawet wyżej. Jedną z najpiękniejszych historii ostatniej dekady z Pucharem Polski jest ta Błękitnych Stargard Szczeciński, którzy w sezonie 2014/15 doszli aż do półfinału w którym przeciągnęli Lecha aż do dogrywki meczu rewanżowego.

W ćwierćfinale jednak poziom trudności będzie podniesiony: Chojniczanka zmierzy się bowiem z obrońcą tytułu, Cracovią. „Pasy” od dwóch spotkań w tych rozgrywkach nie straciły gola, choć w pierwszej rundzie miały problemy z Chrobrym Głogów. Na razie można jednak uznać, że los dla zespołu Michała Probierza jest łaskawy – nawet mierząc się z ekstraklasowcem trafili na beniaminka, który zresztą ma najmniej strzelonych w lidze goli.

Chojniczanka też jest jednak mocna. Co ciekawe, dwa ostatnie pucharowe zwycięstwa osiągnęła grając na wyjazdach – w Krakowie oraz w Lubinie – również nie tracąc gola. – Drużyna pokazała wielki charakter, charyzmę. Widać jakie możliwości ma ten zespół – mówił Adam Nocoń, szkoleniowiec Chojniczanki. Jeśli utrzyma te wartości, to Cracovia będzie musiała się natrudzić, by znów wejść do półfinału.

Zapowiedź dobrego grania

W ćwierćfinałach czekają hity, które – sądząc po dramaturgii spotkań z minionego tygodnia – powinny dostarczyć wielkich emocji. Zresztą w niektórych przypadkach sugeruje to również historia. Raków grający z Lechem to niemal gwarancja bramek. W poprzednim sezonie były dwa zwycięstwa „Kolejorza” – 3:0 i 3:2 – ale już w obecnym sezonie w Poznaniu fani zobaczyli kapitalne widowisko z sześcioma golami. Raków prowadził na wyjeździe już 2:0, by musieć ratować remis (3:3) w ostatnich sekundach po kapitalnym rajdzie Daniela Szelągowskiego.

Z kolei Legia i Piast to drużyny, które w poprzednich dwóch sezonach walczyły o mistrzostwo Polski. Co więcej, gospodarze ćwierćfinałowego starcia mają ostatnio problem, by pokonać gliwiczan – w pięciu meczach to Piast wygrał trzy razy i dwukrotnie zremisował. W tym sezonie w Warszawie było 2:2, a goście za każdym razem odrabiali straty. Jeśli już w tych dwóch parach zostanie zachowany poziom, to ćwierćfinały zapowiadają się ciekawie.

<<<ZOBACZ WYNIKI LOSOWANIA ĆWIERĆFINAŁÓW FORTUNA PUCHARU POLSKI>>>

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności