Aktualności
[PUCHAR POLSKI] Nie było sensacji w Legionowie. Niezawodny Igor Angulo
Trzecioligowa Legionovia w tej edycji Pucharu Polski rozegrała już dwa spotkania i mimo że w żadnym z nich nie była faworytem, to za każdym razem wygrywała. W rundzie wstępnej zespół Bartosza Tarachulskiego pokonał w Stalowej Woli 3:2 Stal, a hat-trickiem popisał się Piotr Krawczyk. 23-letni napastnik był również bohaterem w starciu pierwszej rundy z pierwszoligowym GKS Tychy. Mimo że to goście wyszli na prowadzenie za sprawą Huberta Adamczyka, to jeszcze przed przerwą wyrównał mający za sobą występy w Ekstraklasie Daniel Gołębiewski. W 80. minucie zawodów rzut karny pewnie wykorzystał zaś wspomniany Krawczyk i dał Legionovii awans.
W 1/16 finału Pucharu Polski do Legionowa zawitał czternastokrotny mistrz Polski i sześciokrotny zdobywca krajowego pucharu – Górnik Zabrze. Nie trzeba było się zbyt długo zastanawiać, kto jest faworytem. Trener Bartosz Tarachulski, który w przeszłości występował w juniorach Górnika i zadebiutował nawet w jego barwach w Ekstraklasie, na każdym kroku powtarzał swoim podopiecznym, że nie mają nic do stracenia. Muszą po prostu dać z siebie wszystko, mocno wierzyć i spróbować spełnić swoje marzenia. Wszak Puchar Polski to rozgrywki tysiąca drużyn i wygrać w nich może każdy. Obojętnie, w jakiej klasie rozgrywkowej występuje na co dzień. Musi po prostu być lepszy tu i teraz.
Z wielkich ambicji gospodarzy doskonale zdawał sobie sprawę trener Marcin Brosz, który wystawił w Legionowie pierwszy skład i zabronił swoim zawodnikom choćby przez chwilę pomyśleć o lekceważeniu rywala. – W sporcie liczy się to, co tu i teraz. Puchar Polski traktujemy bardzo poważnie. Tak było w poprzednim sezonie, kiedy dotarliśmy do półfinału i do dziś czuję niedosyt, że tylko do półfinału, bo wyeliminowanie Legii i gra w finale na PGE Narodowym były w naszym zasięgu. Nie udało się wtedy, próbujemy po raz kolejny – zapowiedział.
Już w 17. minucie gry na listę strzelców wpisał się niezawodny Igor Angulo, który urwał się obrońcom Legionovii i nie miał problemów z pokonaniem Mikołaja Smyłka. 34-letni napastnik rodem z Hiszpanii znajduje się w świetnej formie. Strzelił również dwa gole w ostatnim spotkaniu Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin (2:0). Teraz również był bohaterem, ponieważ – jak się później okazało – to jego bramka dała Górnikowi awans do kolejnej rundy Pucharu Polski. Nie ma co się więc dziwić lokalnym kibicom, że po meczu najchętniej robili sobie zdjęcia właśnie z uśmiechniętym Angulo.
Zawodnicy z Legionowa walczyli dzielnie, ale nie byli w stanie tego dnia skaleczyć Górnika. Zabrzanie kontrolowali spotkanie, nie wrzucali jednak zbyt często najwyższego biegu, jakby mieli już w głowach sobotnie spotkanie ligowe z Legią. I tak jednak w ostatnich minutach spotkania świetne okazje na podwyższenie wyniku zmarnowali najpierw Szymon Żurkowski, a później Kamil Zapolnik. Górnik gra jednak dalej!
Paweł Drażba, Legionowo
31 października 2018, 13:00 – Legionowo
Legionovia Legionowo – Górnik Zabrze 0:1 (0:1)
Bramka: Igor Angulo 17
Legionovia: 33. Mikołaj Smyłek – 24. Kacper Będzieszak, 4. Kacper Górski, 99. Daniel Choroś, 5. Sebastian Weremko (61, 18. Marcin Burkhardt) – 11. Slaven Jurisa (77, 10. Daniel Gołębiewski), 6. Konrad Zaklika (61, 27. Konrad Trzmiel), 22. Piotr Krawczyk, 14. Patryk Koziara, 9. Eryk Więdłocha – 7. Patryk Paczuk
Górnik: 1. Tomasz Loska – 13. Kacper Michalski, 15. Dani Suarez, 5. Paweł Bochniewicz, 11. Daniel Liszka – 19. Kamil Zapolnik, 22. Szymon Matuszek, 7. Szymon Żurkowski, 9. Jesus Jiménez (74, 8. Konrad Nowak) – 17. Igor Angulo (90, 23. Rafał Wolsztyński), 10. Łukasz Wolsztyński (54, 45. Adam Ryczkowski)
Żółte kartki: Zaklika, Górski, Paczuk, Choroś – Michalski
Sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa)