Aktualności
„Najpierw zadanie, potem... malowanie”. GKS 1962 Jastrzębie przed rewanżem
– Nie byłbym trenerem, gdybym nie wierzył w awans. Znamy bardzo dobrze przeciwnika, jego dobre i złe strony. Czy starczy umiejętności, pokaże boisko, ale nie ma nikogo w ekipie, kto nie wierzy w nasz awans – przekonuje trener GKS-u Jastrzębie, który przytacza kilka argumentów, na udowodnienie tezy, że Jastrzębie „jeszcze się nie poddało”.
Ten najważniejszy to o niebo lepsza, w porównaniu z pierwszym spotkaniem, sytuacja kadrowa w zespole. Paradoksalnie, drużyna gra na wyjeździe z faworytem, musi odrabiać straty, ale przystępuje do spotkania w dobrych humorach. – Przed pierwszym meczem nasza sytuacja kadrowa była katastrofalna. Nie mogło zagrać pięciu zawodników. To też wpływało na nasze morale. Nie wiem, czy niektórzy przed meczem wyniku 1:2 nie braliby wtedy w ciemno. Teraz jest dużo lepiej – wyjaśnia trener trzecioligowca. Po stronie GKS-u Jastrzębie nie zagrają jedynie Oskar Mazurkiewicz, który wraca do zdrowia po złamaniu kości śródstopia, jak i Farid Ali. Ukraiński pomocnik u siebie będzie bronił pracy dyplomowej. – Chcieliśmy przełożyć ten termin, ale się nie dało.
Nie tylko w lepszej sytuacji kadrowej widzą podstawy do optymizmu gracze z Jastrzębia. W miniony weekend trzecioligowiec ze Śląska miał już wolne, rundę – w fotelu lidera dodajmy - zakończył tydzień wcześniej. – Nie wiem czy to jakiś wielki plus. Wigry też grały swój mecz w piątek, więc również miały czas na odpoczynek. Dla nas jako zespołu z czwartego poziomu rozgrywkowego ta runda była na pewno bardzo trudna. Mamy 16-18 zawodników z pola, większość pracuje, rozegraliśmy bardzo dużą ilość meczów. Myślałem, że na finiszu ta dyspozycja się na nas odbije, a było zupełnie inaczej. To mecz z Wigrami w środku rundy był jednym ze słabszych w naszym wykonaniu, końcówka znowu była lepsza. Obecnie prezentujemy się dobrze, a dziesięć dni odpoczynku raczej nam nie zaszkodziło – ocenia Skrobacz.
Dodatkowo motywuje jastrzębian wiara, którą obdarzyli piłkarzy zarówno kibice, jak i włodarze miasta. Nikt w Jastrzębiu przed rewanżem GKS-u nie skreślił. – Wiemy, że na meczu będzie około 150 naszych kibiców. Będzie wsparcie fanów, wszyscy w mieście również na nas liczą i są z nas dumni. Postaramy się nie zawieść i podtrzymać naszą pucharową passę – zapewnia szkoleniowiec.
Tadeusz Danisz