Aktualności
Żeby ta nasza przewaga nie okazała się zgubna
Druga połowa z Górnikiem Zabrze to gra, jakiej by Pan sobie dziś życzył?
Nie tylko dziś, ale zawsze. Zagraliśmy na zero z tyłu, chociaż na początku nie było za ciekawie. Potem mieliśmy dużo do powiedzenia, zamienialiśmy akcje na bramki i mecz zakończył się remisem.
Po spotkaniu był Pan jednak dla swoich zawodników surowy…
Surowy, ale za pierwsze 45 minut. Mecz trwa dwie połowy i nie można o tym zapominać. W defensywie za łatwo daliśmy grać przeciwnikowi. Miałem pretensje, bo to, co nas spotkało, było jak najbardziej do przewidzenia. Żeby nas coś jeszcze zaskoczyło, to można usprawiedliwiać pewne rzeczy. W tym przypadku nie mamy nic na swoją obronę.
Z Piastem będą zmiany?
Będą.
W pierwszym meczu nie zagrali między innymi Marek Sokołowski czy Maciej Iwański. Teraz też pozwoli Pan sobie na takie roszady? Gracie o awans!
Zmiany spotkają piłkarzy, szczególnie tych najstarszych, którzy grali z Górnikiem. Mam zawodników wiekowych, którym trzeba dawać odpocząć…
Podbeskidzie to najstarszy zespół w ekstraklasie.
Dlatego te zmiany są wskazane. Pozostałe roszady będą pewnie spowodowane innymi czynnikami, ale nasze nastawienie nie ulega zmianie. Nie ma sensu narażać zawodników na urazy. Teraz mamy puchar i niektórym brakuje tych kilku dni, żeby być gotowym. A mam zasadę, że moi zawodnicy muszą być zawsze gotowi na sto procent walki.
Bramka Ciechańskiego z pierwszego meczu jeszcze może się Wam odbić czkawką…
Oby nie miał Pan racji… Musimy być skoncentrowani od pierwszej minuty. Stracimy gola i znów pojawi się zamieszanie, nerwy. Wtedy może być jeszcze większe zagrożenie, bo przeciwnik wyczuje szansę. Najlepiej powiedzieć sobie, że jest 0:0 i zacząć od początku. Ta nasza przewaga może być zgubna…
Trener Piasta zwolniony. Zaskoczony?
Bardzo zaskoczony…
Zmienia to coś w Waszych przygotowaniach?
Nie zmienia, bo nie wiemy, co się będzie działo z Piastem. Zostali asystenci, być może coś zmienią w zespole, ale pewne rzeczy mogły być już ustalone… Ciężko przewidzieć... Skupiam się na swoich zawodnikach.
Zwolnienie szkoleniowca dzień przed meczem. Ryzykowne?
Trener Perez Garcia nie jest pierwszym, ale też pewnie nie ostatnim zwolnionym szkoleniowcem. My, trenerzy, musimy być zawsze gotowi na taki rozwój wypadków. Na pewno nie jest to komfortowa sprawa, ale na zespół może różnie zadziałać.
Jak taki ruch odbiera sam zawodnik?
Ci, co mniej grali, mogą wyczuć szansę na częstsze występy. Wtedy mocniej zawalczą i mogą pojawić się roszady w składzie. Z drugiej strony ktoś może być rozżalony, bo nowi trenerzy stawiają na kogoś innego. Trudna sprawa. W Gliwicach jest dużo hiszpańskich zawodników i nagle trener z ich kraju zostaje zwolniony. Może pojawić się jakieś przygnębienie.
Podbeskidzie jest dla Pana faworytem rewanżu?
To za dużo powiedziane. Mamy przewagę, ale jeszcze nie awansowaliśmy. Jesteśmy maksymalnie skoncentrowani. Zagrajmy i awansujmy, wtedy potwierdzimy naszą przewagę nad Piastem.
W Bielsku-Białej rozmawiał Cezary Jeżowski