Aktualności
Bartosz Iwan: Pokonać Zawiszę. Innej drogi nie ma
W środę poznamy wszystkich półfinalistów Pucharu Polski. O 19:45 w meczu 1/4 finału Górnik Zabrze podejmie Zawiszę Bydgoszcz. – Musimy zaatakować, ale nie „na wariata”. Trzeba wszystko spokojnie rozplanować. Mecz trwa 90 minut i nawet w ostatniej sekundzie można zdobyć bramkę dającą awans – powiedział nam pomocnik Górnika, Bartosz Iwan.
W pierwszym meczu 1/4 finału Górnik przegrał z Zawiszą 1:2, ale wystarczy, że w rewanżu strzelicie gola i mecz zacznie się od nowa. Atmosfera w szatni chyba nie jest zatem najgorsza.
Zawisza na pewno ma jakąś zaliczkę i spodziewam się, że przyjedzie do Zabrza, aby się bronić i wyprowadzać kontrataki. My jednak zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby ich pokonać, dlatego nasze nastroje są bojowe. Wystarczy skromne 1:0, ale o to nie będzie łatwo. Musimy ich po prostu cały czas atakować.
Ostatnio spisuje się Pan naprawdę dobrze. Najpierw gol przeciwko Zawiszy w Bydgoszczy, a ostatnio w weekend piękna bramka dająca jeden punkt w meczu ze Śląskiem. Ma Pan jakieś przesłanki ku temu, że zagra Pan jutro w wyjściowym składzie?
Trener skład poda dopiero przed meczem. Nie ukrywam, że bardzo bym chciał zagrać od pierwszych minut. Mam nadzieję, że gol z Wrocławia pomoże mi w tym, aby znaleźć stałe miejsce w wyjściowym składzie. Fajnie, że zdobywam bramki, bo jest jakiś progres, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej. Ja zresztą nigdy nie będę z sobie do końca zadowolony, bo zawsze będę chciał coś udoskonalać. Przede wszystkim liczę jednak na drużynę. Chciałbym, abyśmy w najbliższym meczu pokazali dobrą piłkę.
Do meczu z Zawiszą podchodzicie jakby był wynik remisowy, czy jednak w głowie będziecie mieli tę porażkę sprzed dwóch tygodni?
Zawsze mówi się, że jest 0:0, ale gdzieś w podświadomości człowiek pamięta, że trzeba gonić wynik. Zawiszy do awansu wystarczy bezbramkowy remis, więc jest w lepszej sytuacji. Jak powiedziałem wcześniej, musimy zaatakować, ale nie „na wariata”. Trzeba wszystko spokojnie rozplanować. Mecz trwa 90 minut i nawet w ostatniej sekundzie można zdobyć bramkę dającą awans.
Z Pucharu Polski odpadli już główni faworyci i śmiało można powiedzieć, że każda drużyna ma dużą szansę na triumf w rozgrywkach.
Rzeczywiście w pucharze nie ma już czołowych drużyn, ale wystarczy spojrzeć na naszą ligę, aby uświadomić sobie, że tutaj nie ma słabych przeciwników, bo każdy może wygrać z każdym. Górnik bardzo dawno nie zaszedł tak daleko w pucharze. Mamy dobrą okazję ku temu, aby zapisać się w historii klubu, ale żeby tak się stało – najpierw trzeba pokonać Zawiszę. Innej drogi nie ma.
Z Pucharu Polski wyeliminowaliście już Legię Warszawa, czyli drużynę, która w ostatnich latach kilka razy triumfowała w rozgrywkach. Czy w związku z tym ciąży na Was jakaś presja, raczej jesteście dodatkowo tym zmotywowani?
Myślę, że to nie ma wpływu. Presja na pewno jest, ale trzeba umieć sobie z nią radzić. Po prostu liczę na dobry rezultat i mam nadzieję, że jutro podołamy naszemu zadaniu, bo ono na pewno jest do wykonania. Chcielibyśmy naszym kibicom dać trochę radości.
Analizowaliście już grę Zawiszy przed rewanżowym spotkaniem?
W ostatnim czasie analizowaliśmy ją dwukrotnie. W przeciągu dwóch ostatnich tygodni po raz trzeci będziemy się z nimi mierzyć. Znamy ich mocne i słabe strony. Postaramy się zniwelować ich atuty i wykorzystać wszystkie chwile słabości.
Górnik dość słabo rozpoczął wiosnę, ale Puchar Polski może w pewien sposób uratować dla Was ten sezon.
W lidze rzeczywiście nam nie idzie i to trochę nas podłamuje. Teraz najważniejszy jest jednak mecz z Zawiszą. Chcemy zrehabilitować się za wszystkie niepowodzenia. Głęboko wierzę w to, że przy pomocy naszych kibiców awansujemy do półfinału.
Ten kryzys z początku rundy wydaje się być za Wami. Wasze dwa ostatnie mecze kończyły się remisami. Górnik powolutku zaczyna się budzić.
Budzimy się bardzo powoli. Ostatni remis we Wrocławiu był bardzo szczęśliwy i wydaje mi się, że trochę nas podbudował, że dodał nam skrzydeł. Dotychczas zawsze, kiedy pierwsi traciliśmy bramki, nie potrafiliśmy odrabiać strat. Teraz było inaczej. Jest to chybga dobry prognostyk przed spotkaniem.
Rozmawiali Paweł Drażba i Dominik Farelnik
Sandecja Nowy Sącz – Zagłębie Lubin, 26 marca, godz. 18:00, Orange sport
Górnik Zabrze – Zawisza Bydgoszcz, 26 marca, godz. 19:45, TVN Turbo