Aktualności
[FORTUNA PUCHAR POLSKI] Wielka radość w Arce. „Najgorsze, że nie mamy czasu na świętowanie”
Wbrew przewidywaniom, Arka nie była tłem dla bardzo dobrze radzącego sobie w PKO Ekstraklasie Piasta. W całym meczu to gdynianie częściej uderzali w światło bramki, choć wyższe posiadanie piłki mieli zawodnicy z Gliwic. Żółto-niebiescy nie dali się stłamsić rywalowi, przeciwstawiali się mu przez 90 minut, w dogrywce. I później zachowali więcej krwi w serii rzutów karnych. Ostatecznie wygrali ją 4:3 i awansowali do finału.
– Cieszymy się, że jesteśmy w finale, jednak większą radość sprawi nam wygrana w nim. Chłopaki w to wierzą, ja w to wierzę, wszyscy wierzymy. Wiem co jest w tym sezonie dla nas najważniejsze. Puchar jedno, chcemy go zdobyć, ale priorytet to awans i powrót do elity – mówił Dariusz Marzec, który pochwalił zespół za konsekwencję w grze.
– Pokazaliśmy, że możemy z będącym na fali wznoszącej Piastem grać jak równy z równym. My mieliśmy sytuacje i oni je mieli. Były momenty, kiedy przeważali, były, że Arka dominowała. We wtorek na treningu wziąłem piłkę i powiedziałem w żarcie do jednego z trenerów, że jeśli kopnę w poprzeczkę to mamy finał. Trafiłem w poprzeczkę. A nam się udało awansować. Po meczu trener przypomniał mi o tym. Dałem słowo i jesteśmy w finale. Najgorsze jest to, że nie mamy czasu na świętowanie. Liga pędzi. Już przygotowujemy się do najbliższego, najważniejszego spotkania – dodał szkoleniowiec przedstawiciela Fortuna 1. Ligi.
Ważne dla trenera, że mimo wielu minut spędzonych na boisku jego piłkarze dotrwali do karnych. Nie wyglądali fizycznie gorzej od rywala. – W pewnym momencie niektórych naszych zawodników zaczęły łapać skurcze, jedak to samo spotkało naszych przeciwników – przyznał trener zwycięzców.
W półfinałowym spotkaniu Marzec mógł skorzystać z wracającego do składu po wcześniejszym urazie, kapitana zespołu Michała Marcjanika. Jego obecność na boisku pomogła Arce. Marcjanik kilkoma interwencjami zapobiegł utracie bramki. Dobrze krył Jakuba Świerczoka, trzymał defensywę w ryzach. – Z boiska odniosłem wrażenie, że mecz był wyrównany. Nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji. Później wierzyliśmy, że uda nam się awansować po karnych. I ta wiara pomogła nam wygrać serię jedenastek. Dziś poświętujemy, ale od czwartku myślimy o meczu ligowym. Finał to mega przeżycie dla nas wszystkich, tyle że musimy pamiętać o naszym głównym celu w lidze – zaznaczył obrońca.
MAMY TO!!! ⚽🔥💪 🟡🔵 #ArkaRazem
— Arka Gdynia (@ArkaGdyniaSA) April 7, 2021
🥅 RZUTY KARNE:
⚽ MARCUS DA SILVA 4:3
***
120' #ARKPIA 0:0 pic.twitter.com/isjs4JyntH
Piotr Wiśniewski