Aktualności

[FORTUNA PUCHAR POLSKI] Tomasz Tułacz: Musimy dać sobie szansę na pokonanie Lechii

Aktualności08.02.2021 
Zmagania w Fortuna Pucharze Polski rozpocznie rywalizacja Puszczy Niepołomice z Lechią Gdańsk (wtorek, godz. 14.30, transmisja w Polsat Sport). – Jeśli będziemy potrafili zniwelować atuty lechistów, przy okazji wykorzystamy swoje szanse, to jesteśmy w stanie powalczyć o korzystny wynik. Bez koncentracji, konsekwencji w grze, możemy mieć problem. Musimy dać sobie szansę na pokonanie gdańszczan – mówi trener niepołomiczan Tomasz Tułacz, który po raz dwusetny poprowadzi przedstawiciela Fortuna 1. Ligi. Jubileusz przypadnie zatem na starcie z finalistą poprzedniej edycji rozgrywek.

Mówi coś panu data 21 wrzesień 2016 roku?
Pucharowy mecz z Lechią wygrany przez nas po karnych. To będzie mój drugi mecz w roli trenera Puszczy przeciwko Lechii. Był jeszcze wcześniejszy pojedynek, który Puszcza przegrała 1:5, a ja następnego dnia przejąłem Puszczę. Dobrze pamiętam przebieg spotkania sprzed pięciu lat. Bramkę na 1:1 zdobyliśmy w 86. minucie z rzutu karnego. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, lepiej strzelaliśmy karne. Nasz awans był wielką niespodzianką: my drugoligowiec ograliśmy lidera ekstraklasy. To jeden z dwóch albo i trzech największych sukcesów w historii naszego klubu. Dwa razy dotarliśmy do ćwierćfinału Pucharu Polski – w sezonach 2016/17 oraz 2018/19. Trzecim największym osiągnięciem Puszczy jest awans do pierwszej ligi i gra w niej do dziś.



Czy przebieg wtorkowego meczu może być podobny do tego sprzed lat?
Lechia świetnie spisywała się w ekstraklasie, w spotkaniu z nami miała dużą przewagę. Wiedzieliśmy, jakie są atuty gości, ci górowali nad Puszczą zdecydowanie, dlatego naszą siłą miała być konsekwencja. Bardzo dobre zawody rozegrał bramkarz Puszczy Andrzej Sobieszczyk, który w serii jedenastek zatrzymał dwa strzały piłkarzy Lechii. Już do przerwy mogliśmy przegrywać dwoma, trzema golami, ale wyszliśmy z opresji. W drugiej połowie pięknego gola strzelił Flavio Paixao – bramka stadiony świata! Czekaliśmy na swoje szanse i doczekaliśmy się w samej końcówce.



Jaka była pańska reakcja, gdy los skojarzył Puszczę z Lechią w 1/8 obecnej edycji Fortuna Pucharu Polski?
Na pewno nie będę porównywał tych dwóch sytuacji. Wtedy graliśmy jesienią, a teraz – zima w pełni. W Polsce arktyczne mrozy. Chcieliśmy grać w Niepołomicach, niestety plany popsuła sroga zima. Zamiast Niepołomic, będzie więc Sosnowiec, co nie zmienia faktu, że będziemy chcieli się przeciwstawić Lechii. Lechia to solidny ekstraklasowicz, drużyna, która zawsze celuje w górne rejony tabeli. Nie brak tam indywidualności.

Lechia to zespół pucharowy. W Gdańsku zresztą te rozgrywki są w tej chwili priorytetem dla biało-zielonych.
Lechia bez problemu przechodzi kolejne rundy, zwłaszcza, gdy gra z przeciwnikiem z niższej ligi. Wówczas ta wyższość w kulturze gry daje o sobie znać. Rok temu gdańszczanie grali w finale, dwa lata temu wygrali puchar. To pokazuje, że przyjdzie nam się zmierzyć z rywalem z najwyższej półki. Jeśli jednak będziemy potrafili zniwelować atuty lechistów, przy okazji wykorzystamy swoje szanse, to jesteśmy w stanie powalczyć o korzystny wynik. Bez koncentracji, konsekwencji w grze, możemy mieć problem. Musimy dać sobie szansę na pokonanie gdańszczan.



Przeciwko Lechii, po raz dwusetny poprowadzi pan Puszczę. Historia pięknie zatoczyła koło – objął pan zespół po starciu z Lechią, teraz przed panem dwusetne spotkanie, kiedy za rywala macie Lechię.
W Puszczy jestem już pięć i pół roku. Dwieście spotkań z jednym zespołem to jak na polskie warunki, szmat czasu. Mam ogromną satysfakcję, że udało nam się w tym czasie w pucharach pokonać drużyny z ekstraklasy, staliśmy się drużyną środka tabeli pierwszej ligi. Zespołem, który każdemu w lidze potrafi napsuć krwi. To budujące.

Mocno komplikuje wam sprawę fakt, że Lechia ma za sobą dwa mecze w lidze, tymczasem wy jesteśmcie w trakcie okresu przygotowawczego?
Nie będę narzekał, chociaż w normalnej sytuacji 9 luty to dla pierwszoligowców środek przygotowań. Temperatura, pora meczu – na warunki mogliby równie dobrze narzekać nasi rywale. Oczywistą oczywistością jest, że faworytem jest Lechia. Nie podlega to dyskusji, nie zamierzam zaklinać rzeczywistości. A powodów, dlaczego to oni będą faworytami, jest kilka. Raz, że grają w ekstraklasie. Dwa, zaczęli ligę. Trzy, mieli już okazję grać na naturalnej murawie, my nie. Ale to tylko jeden mecz, w którym wszystko się może zdarzyć. Mamy dużo do zyskania i niewiele do stracenia.

Rozmawiał Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności