Aktualności

[FORTUNA PUCHAR POLSKI] Radomiak kontra Lech. „Szanse? 60 do 40”

Aktualności10.02.2021 

W bardzo trudnych warunkach o awans do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski zagrają w czwartkowy wieczór Radomiak Radom i Lech Poznań. Obie ekipy dzieli jeden poziom rozgrywkowy, ale znajdują się w różnych punktach. Radomiak nie przegrał meczu o stawkę od października, Lech natomiast nie potrafił zwyciężyć od sześciu spotkań.

Faworytem pozostaje jednak wciąż drużyna z Poznania. Mimo że na zwycięstwo „Kolejorz” czeka od grudniowego triumfu nad Podbeskidziem Bielsko-Biała, dysponuje dużo większym potencjałem kadrowym. Nawet biorąc pod uwagę trudną sytuację spowodowaną kontuzjami. W czwartek na murawę nie wybiegną Nika Kacharava, Lubomir Satka i Thomas Rogne, na uraz narzeka też Bartosz Salamon, podobnie zresztą jak Mikael Ishak. To także swego rodzaju pokłosie treningów na sztucznej nawierzchni, do których zmusiły piłkarzy Lecha warunki atmosferyczne.

To właśnie one spowodowały również, że obie drużyny spotkają się w Sosnowcu. Na Stadionie Ludowym we wtorek spotkały się już Puszcza Niepołomice oraz Lechia Gdańsk. O stan murawy mocno obawia się szkoleniowiec Lecha Dariusz Żuraw. – Jasne, że boję się urazów. Prognozy na czwartkowy wieczór nie są najlepsze, niska temperatura i śnieg mogą bardzo utrudnić sprawę. Nie wiem też, jak będzie wyglądało boisko, ale już podczas wtorkowego meczu nie było w najlepszym stanie – powiedział. Aby mieć wiadomości z pierwszej ręki, do Sosnowca jeszcze przed drużyną wyruszył kierownik drużyny. – Dostajemy od niego informacje. Mamy spore obawy, wiemy, że warunki będą bardzo trudne. Przygotowujemy się jednak do meczu normalnie, chcemy awansować do kolejnej fazy rozgrywek – zapowiedział Żuraw.



Problemy z miejscem do trenowania miał oczywiście także Radomiak. „Zieloni”, którzy jeszcze nie rozpoczęli zmagań ligowych, zajęcia przeprowadzali na przyszkolnym boisku ze sztuczną nawierzchnią. – Termin tego spotkania jest dla nas fatalny. Myślę, że spokojnie mogłoby ono odbyć się w marcu. Nie wiem, dlaczego tak ustalono terminarz – mówił Dariusz Banasik, trener zespołu z Radomia. – Lech miał okazję grać w lidze na naturalnej murawie, my nie. To może być nasz spory problem w przygotowaniach do tego spotkania – dodał.

Szkoleniowiec Radomiaka nie ma natomiast kłopotów kadrowych. Wręcz przeciwnie, jego zespół został wzmocniony personalnie. Do Radomia powrócił Dawid Abramowicz, który jesienią przywdziewał koszulkę Wisły Kraków i w ekstraklasie rozegrał dwanaście spotkań. Poza nim interesująco wygląda transfer Raphaela Rossiego. Niespełna 31-letni Brazylijczyk ma w swoim CV choćby grę dla Boavisty FC, a ostatnio był piłkarzem szwajcarskiego FC Sion. Problem jedynie w tym, że ostatni ligowy mecz rozegrał 27 października… 2018 roku. Mimo to trener Dariusz Banasik jest dobrej myśli. – Myślę, że będzie dla nas wzmocnieniem. To ciekawy, wartościowy piłkarz. Rywalizacja w środku obrony jest coraz większa – powiedział.



Optymizmem kibiców Radomiaka napawa także fakt, że ich drużyna odzwyczaiła się od przegrywania. Po raz ostatni „Zieloni” zeszli z boiska pokonani 4 października ubiegłego roku. Od tego czasu nie przegrali nawet jednego meczu sparingowego. W meczu z Lechem faworytem nie będą, ale szkoleniowiec Radomiaka wierzy, że jego podopieczni będą w stanie sprawić niespodziankę. – Mamy silną drużynę, którą stać na podjęcie walki z Lechem. Szanse oceniam w proporcjach 60 do 40 – przewidywał.

Czy przeczucia trenera Radomiaka były słuszne? O tym przekonamy się w czwartkowy wieczór. Początek spotkania Radomiak Radom – Lech Poznań zaplanowano na godzinę 20:30.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności