Aktualności

[FORTUNA PUCHAR POLSKI] Piękne gole Arki dają jej awans do ćwierćfinału

Aktualności16.02.2021 
Arka jako ostatnia zakwalifikowała się do ćwierćfinału Fortuna Pucharu Polski. Zespół Dariusza Marca, który w grudniu przejął żółto-niebieskich, pokonał 2:1 Górnika Łęczna. O awansie gospodarzy przesądził piękny gol Michała Marcjanika. Środkowy obrońca uderzył z pierwszej piłki, z woleja, chociaż efektowniejszą bramkę zdobył jego kolega z drużyny Adam Deja. Ten zaś strzelił bardzo mocno w kierunku bramki Macieja Gostomskiego, pokonując go uderzeniem zza pola karnego.

Jako, że dla Arki i Górnika pucharowe starcie było i wstępem do rundy wiosennej i przetarciem przed tym, co czeka obie drużyny w Fortuna 1. Lidze, to obaj trenerzy postawili na jedenastki bliskie optymalnego składu. Szkoleniowiec gdynian Dariusz Marzec, debiutujący w tej roli w oficjalnym spotkaniu, ustawił drużynę w taktyce 1-3-5-2, co sprawdzał zresztą w zimowych sparingach. Do podstawowej jedenastki gospodarzy wskoczyło czterech nowych zawodników – Paweł Sasin, Christian Aleman, Luis Valcarce oraz Maciej Rosołek. Górnik w niezmienionej taktyce i w tych samych personaliach w wyjściowym składzie, co jesienią.

Aleman kilkoma akcjami w pierwszej połowie pokazał, że może być wartościowym wzmocnieniem żółto-niebieskich. Co ważniejsze zaliczył asystę przy golu Adama Dei. Deja był bardzo aktywny przed przerwą. Raz za razem niepokoił Macieja Gostomskiego. Pierwszy strzał pomocnika gdyńskiego zespołu zakończył się bramką. Pięknie przymierzył z dystansu, piłka jeszcze skozłowała, czym zmyliła interweniującego golkipera. Wcześniej uderzeniem zza pola karnego próbował zaskoczyć Gostomskiego Luis Valcarce. Hiszpan huknął z 30. metra, Gostomski musiał się natrudzić, by zbić piłkę na rzut rożny.



Piłkarze Arki często decydowali się na strzały z dalszej odległości. Bo poza Deją, Valcarce, taki wariant rozwiązania akcji wybrał Arkadiusz Kasperkiewicz. Tyle że on przymierzył niecelnie. A Deja stoczył przed przerwą pojedynek z Gostomskim. Pomocnik gospodarzy cztery razy uderzał w kierunku bramki Górnika. Jedna z tych prób zakończyła się golem, dwie pozostałe obronił Gostomski, jeden strzał był niecelny.

Do 30. minuty przewaga gdynian była dość wyraźna. Potem obudzili się goście. Sygnał do ataku dał Aron Stasiak, który dośrodkował na głowę Bartosza Śpiączki, a ten strzelił niecelnie. Kolejnę dobrą okazję zawodnicy Kamila Kieresie stworzyli... po uderzeniu spoza „szenastki”. Dobrze przymierzył Bartłomiej Kalinkowski, bramkarz gdynian Kacper Krzepisz przeniósł piłkę nad poprzeczką. Kolejna akcja beniaminka Fortuna 1. Ligi przyniosła im gola wyrównującego. Śpiączka dopadł do piłki w polu karnym, wykorzystując błąd w ustawieniu gdyńskich obrońców i stojąc na 11. metrze, uderzył nie do obrony.



W drugiej połowie jako pierwsi groźniej zaatakowali zawodnicy z Łęcznej. Wychodzili z kontrą 4 na 4, Adrian Cierpka wybrał strzał, trafił jednak w Śpiączkę. Tymczasem w 58. minucie arkowcy przez chwilę cieszyli się z drugiej bramki. Aleman z bliska umieścił piłkę w siatce, dobijając strzał Mateusza Żebrowskiego, którego zatrzymał Gostomski. W momencie dobitki Ekwadorczyk był na spalonym. Dalej były okazje Marcusa Viniciusa (obrona Gostomskiego), zablokowane uderzenia Cierpki oraz Kalinkowskiego.



Vinicius w końcówce spotkania sprytnie uderzył głową, ale obok słupka. Z kolei futbolówkę spod nóg Żebrowskiemu, który już składał się do strzału, wygarnął jeden z obrońców. I wreszcie impas strzelecki obu zespołów przełamał Michał Marcjanik. Środkowy obrońca Arki świetnie odnalazł się po wyrzucie piłki z autu, kropnął z woleja i pokonał golkipera gości. Dla Marcjanika to była bramka szczególna, bo pierwsza w roli kapitana żółto-niebieskich.

Gol stopera zapewnił ostatecznie Arce zwycięstwo i awans do kolejnej rundy, gdzie czeka już Puszcza Niepołomica. Arka zatem w trzecim pucharowym meczu z rzędu zmierzy się z rywalem z tej samej klasy rozgrywkowej. Grała też z Koroną Kielce (2:0). 



Warto dodać, że w Górniku na ostatnie minuty wszedł zimowy nabytek klubu – Michał Mak. To może być jeden z najciekawszych ruchów dokonanych zimą przez pierwszoligowców. 

16 lutego 2021, Gdynia
Arka Gdynia – Górnik Łęczna 2:1 (1:1)
Bramki: Adam Deja 20, Michał Marcjanik 85 – Bartosz Śpiączka 41
Arka: 30. Kacper Krzepisz – 26. Adam Danch, 29. Michał Marcjanik, 15. Arkadiusz Kasperkiewicz – 11. Kamil Mazek (71, 35. Mikołaj Łabojko), 16. Adam Deja, 18. Paweł Sasin, 7. Christian Alemán (61, 8. Marcus Vinícius), 14. Luis Valcarce – 39. Maciej Rosołek, 77. Mateusz Żebrowski.
Górnik: 33. Maciej Gostomski – 4. Maciej Orłowski (88, 20. Bartłomiej Kukułowicz), 25. Paweł Baranowski, 2. Tomasz Midzierski, 3. Leândro – 24. Michał Goliński (88, 27. Michał Mak), 26. Adrian Cierpka, 23. Bartłomiej Kalinkowski (90, 8. Marcin Stromecki), 28. Paweł Wojciechowski (76, 22. Serhij Krykun), 9. Aron Stasiak – 18. Bartosz Śpiączka (88, 19. Przemysław Banaszak).
Żółte kartki: Aleman, Valcarce – Stasiak.
Sędziował: Łukasz Kuźmia (Białystok).


Piotr Wiśniewski

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności