Aktualności
[RAPORT ŁĄCZY NAS PIŁKA]: 1/16 finału Pucharu Polski w liczbach
W gronie 32 zespołów, które zobaczyliśmy w ciągu ostatnich trzech dni w Pucharze Polski, znalazło się 16 drużyn Ekstraklasy, 13 przedstawicieli I-ligi i trzech II-ligowców. Jednak największą sensacją był udział w 1/16 finału III-ligowej Wdy Świecie.
We wszystkich spotkaniach padło 60 bramek, w tym aż 13 z rzutów karnych. Najwyższy wynik padł w rywalizacji Puszczy Niepołomice z Lechią Gdańsk oraz Stomilu Olsztyn ze Śląskiem Wrocław. „Biało-zieloni” byli bezlitośni dla przeciwnika i rozstrzelali go aż 5:1. Takim samym rezultatem na korzyść gości zakończył się mecz w Olsztynie.
Nie tylko te starcia obfitowały w tak pokaźną liczbę goli. Sześć trafień zobaczyliśmy w Stargardzie Szczecińskim, gdzie Błękitni zagrali z Zagłębiem Lubin. Rewelacja poprzedniej edycji krajowego pucharu musiała uznać wyższość ekstraklasowych rywali. Najbardziej obfite w bramki było spotkanie Arki Gdynia z Chojniczanką Chojnice oraz Stali Stalowa Wola z Piastem Gliwice, w których padło aż po siedem goli. W tych spotkaniach, oraz w rywalizacji Miedzi Legnica z Podbeskidziem Bielsko-Biała, regulaminowy czas gry nie wyłonił zwycięzcy pojedynku i potrzebowaliśmy dogrywki. W Gdyni oraz Stalowej Woli po 30 minutach nie poznaliśmy triumfatora spotkania – o awansie do kolejne rundy zadecydowały rzuty karne.
Najszybsza bramka 1/16 finału Pucharu Polski padła w Ząbkach. Już w 14 sekundzie gry Bartosz Kapustka wyprowadził na prowadzanie Cracovię. Aż dziewięciu piłkarzy zanotowało po dwa trafienia w meczach swoich drużyn. Są to zawodnicy Lechii Gdańsk: Bartłomiej Pawłowski, Piotr Wiśniewski, Zagłębia Lubin: Eryk Sobków i Krzysztof Janus, a także Dariusz Zjawiński (Cracovia), David Hollman (Lech Poznań), Szymon Lewicki (Zawisza Bydgoszcz) i Radosław Wiśniewski (Błękitni Stargard Szczeciński).
Ten etap rozgrywek zdecydowanie należał do gości, którzy wygrali dziewięć z 16 spotkań. Wśród tych meczów los skrzyżował ze sobą sześć drużyn ekstraklasowych i tyle samo pierwszoligowców. Duża sensacją jest odpadnięcie na samym początku rywalizacji dwóch zespołów z najwyższego strzebla rozgrywkowego z niżej notowanymi rywalami: Górnika Zabrze i Piasta Gliwice.
Najmłodszy zespół w tej rywalizacji to drużyna Wdy Świecie, gdzie średnia wieku zawodników wynosi 21 lat. Dla odmiany – najstarszą ekipą – była Olimpia Grudziądz, gdzie przeciętnie jej zawodnik ma 30 lat.
Sędziowie we wszystkich meczach pokazali 54 żółte kartki oraz pięć czerwonych. Najczęściej zawodników za pomocą żółtego kartonika musieli ukarać arbitrzy spotkań GKS Bełchatów – Bytovia Bytów oraz Zagłębie Sosnowiec – Górnik Zabrze. Pokazali ich aż pięć. Jednak nie był to rekord kar indywidualnych, jakie zostały nałożone na graczy podczas 90 minut gry. Padł on w spotkaniu Dolcanu Ząbki z Cracovia. Sędzia musiał pokazać aż siedem kartek – pięć żółtych i dwie czerwone.
Sporą sensacją jest opadniecie z drugoligową Stalą Stalowa Wola Piasta Gliwice. Zespół z Podkarpacia trzeci rok z rzędu sprawia problem ekstraklasowym zespołom i można śmiało powiedzieć, że jest ich koszmarem.
Różnica wieku pomiędzy najmłodszym, a najstarszym strzelcem gola wyniosła 18 lat. Tym z większym doświadczeniem piłkarskim jest 36-letni, niezawodny w Pucharze Polski, zawodnik Legii Warszawa Marek Saganowski, a młodszym Karol Świderski z Jagiellonii Białystok.
W ciągu trzech dni trwania rozgrywek na murawę wybiegło 65 piłkarzy spoza Polski. Dla równowagi we wszystkich meczach zobaczyliśmy 26 reprezentantów Polski we wszystkich kategoriach wiekowych. Jedynym z nich, który zdobył gola, jest pomocnik Cracovii Bartosz Kapustka. Najwięcej reprezentantów, bo aż pięciu w jednym meczu, wybiegło w Niepołomicach, gdzie miejscowa Puszcza zagrała z Lechią Gdańsk. Wystąpili tam reprezentanci kadry trenera Adama Nawałki: Ariel Borysiuk, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak i Grzegorz Wojtkowiak. Piątym zawodnikiem grającym w koszulce z orzełkiem na piersi jest Adam Dźwigała, reprezentant do lat 20.
Pięć zespołów zagrało na tym etapie Pucharu Polski samymi Polakami. Taka sytuacja miała miejsce w osiemnastkach meczowych Błękitnych Stargard Szczeciński, Chrobrego Głogów, Dolcanu Ząbki, Stomilu Olsztyn i Wdzie Świecie.
Podsumowując 1/16 finału rozgrywek nie można zapomnieć również o trenerach i ich wyczynach. Szkoleniowiec Pogoni Szczecin Czesław Michniewicz został jako jedyny ze wszystkich opiekunów drużyn odesłany na trybuny przez arbitra. Natomiast duet trenerski Józef Dankowski i Robert Warzycha z Górnika zostali zwolnieni po porażce z Zagłębiem Sosnowiec. Równocześnie będzie to pierwsza zmiana na ławce trenerskiej w Polsce w sezonie 2015/2016.
Wszystkie wyniki spotkań 1/16 Pucharu Polski znajdą Państwo <<<<TUTAJ>>>>.
Wyliczyła Katarzyna Mielnik