Aktualności
W Krakowie rywalizowali blind footballiści. Trener Probierz pod wrażeniem
W weekend w Krakowie odbył się trzeci w sezonie turniej Ligi Centralnej Europy w blind footballu. Walczyły w nim dwa polskie zespoły. I to jak walczyły! Rywalizowano systemem każdy z każdym. Zespół Tyniecka Nie Widzę Przeszkód Kraków wygrał jeden mecz, dwa zremisował i dwa przegrał. Bilans Sprintu Wrocław to cztery remisy i porażka.
– Łatwo nie było, jak zwykle zresztą. Wracałem po kontuzji, miałem trzymiesięczną przerwę. W trzecim meczu turnieju znów podkręciłem staw skokowy. Nie było to groźne, ale nie chcieliśmy ryzykować i do końca imprezy już nie zagrałem. Jeden z naszych najlepszych piłkarzy złamał nos, najlepszy napastnik rozciął łuk brwiowy. Śmialiśmy się, że powinniśmy nazywać się Szpital Tyniecka NWP. Udało się jednak obronić drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i to jest najważniejsze. Mamy tyle samo punktów, co ekipa z Pragi. Gorzej, że Brno odskoczyło na dziewięć oczek. Już w zeszłym sezonie byli mocni, a na tę kolejkę wypożyczyli jeszcze reprezentanta Anglii, który „robił robotę”. Cóż, czekamy na wiosnę i turnieje w Wiedniu, Budapeszcie i Wrocławiu. Tam się wszystko zdecyduje. Poziom się niesamowicie wyrównał. Każda drużyna ma zawodników, którzy są w stanie jedną akcją przesądzić o wyniku – mówi Marcin Ryszka z Tynieckiej NWP, o którym szerzej pisaliśmy kilka tygodni temu.
Jak Marcin i jego koledzy podchodzą do rywalizacji z wrocławianami? – Robimy wszystko, żeby wygrać i walczymy na całego, ale poza boiskiem utrzymujemy dobre kontakty. Wiadomo, jak to w piłce, są drobne uszczypliwości czy dogryzanie rywalom, ale wszystko na wesoło i z dobrym smakiem. Sprint zrobił duży postęp od ubiegłego roku. Teraz graliśmy przetrzebieni kontuzjami, z jedną osobą z podstawowego składu. Było trochę nerwów, bo nigdy z nimi jeszcze nie przegraliśmy i głupio byłoby przegrać akurat u siebie. Na szczęście chłopaki dali radę i zremisowaliśmy – opowiada Ryszka. Gościem turnieju był trener Cracovii Michał Probierz, który uroczyście otworzył imprezę.
– Rozmawialiśmy po rozgrzewce. Mówił, że jest pod wrażeniem tego, co widzi. Techniki, strzału, prowadzenia piłki. Powiedział mi też, że przydałoby się niejednemu piłkarzowi ekstraklasy zobaczyć nasz mecz. Bardzo sympatyczna wizyta i cieszę się, że ludzie z profesjonalnej piłki dostrzegają w blind footballu prawdziwy sport. Wszyscy walczą, krew się leje. Jak w niemal każdym sporcie – podsumowuje zawodnik Tyniecka NWP.
WYNIKI POLSKICH ZESPOŁÓW
TYNIECKA NWP KRAKÓW
Avoy MU Brno 0:1
OBSV Wiedeń 2:1
BSC Praga 0:1
LASS Budapeszt 0:0
SPRINT WROCŁAW
Avoy MU Brno 0:0
OBSV Wiedeń 1:1
BSC Praga 0:2
LASS Budapeszt 0:0
Tyniecka NWP Kraków – Sprint Wrocław 0:0
Szymon Tomasik
Fot. Ivanna Levchuk