Aktualności
Integracja po piłkarsku – niewidomi i bezdomni odbyli wspólny trening
Pomysł zorganizowania wspólnego treningu wyszedł od trenera kadry bezdomnych, Jacka Karczewskiego. Chciał on pokazać swoim podopiecznym futbol z innej perspektywy, licząc na to, że takie doświadczenie nie tylko pozytywnie wpłynie na ich grę, ale także pozwoli wyciągnąć życiową lekcję. Dzięki znajomości z bramkarzem reprezentacji blind footballistów, Krzysztofem Apolinarskim, szybko dopięto wszelkie formalności związane z wydarzeniem.
Na miejsce treningu, odbywającego się pod hasłem „Nie widzimy przeszkód, gdy boisko jest naszym domem”, wybrano Dolnośląski Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 13 we Wrocławiu. Całość rozpoczęła się od przedstawienia uczestników i wspólnego zdjęcia obu ekip z gośćmi specjalnymi, wśród których znaleźli się: Jerzy Górski (mistrz świata w podwójnym Ironmanie z 1990 roku), Jose Torres (kubański muzyk), Borys LBD (producent i wokalista), Filipek (raper), a także byli reprezentanci Polski w piłce nożnej – Grzegorz Rasiak i Sebastian Mila. – Jesteście inspiracją dla takich zwykłych ludzi jak ja – mówił do uczestników ten ostatni.
Były pomocnik m.in. Groclinu Grodzisk Wielkopolski, Śląska Wrocław czy Lechii Gdańsk nie krył zachwytów nad postawą zwłaszcza niewidomych piłkarzy: – Podziwiam ich. To wyjątkowi ludzie, którzy udowadniają nam, że w życiu nie ma rzeczy nie do zrobienia. Chłopaki wkładają mnóstwo wysiłku w to, co robią – opowiadał.
Zarówno Mila, jak i pozostali ambasadorzy wydarzenia bardzo chętnie zaangażowali się w sam trening. Podobnie jak członkowie obu reprezentacji, założyli opaski na oczy i w skupieniu wykonywali kolejne ćwiczenia polegające na doskonaleniu opanowania i prowadzenia piłki oraz strzałach na bramkę. Te proste z pozoru zadania okazywały się w rzeczywistości bardzo trudne do wykonania.
Część z uczestników wcieliła się ponadto w rolę przewodników, mających za zadanie prowadzenie graczy z opaskami. To bardzo ważne zadanie w blind footballu. W meczach wykonują je 3 osoby: bramkarz (który jako jedyny w zespole widzi), trener (nawigujący zawodnikami w strefie środkowej) oraz przewodnik stojący za bramką przeciwnika. Ten ostatni pomaga zawodnikom w strefie ataku.
W trakcie ćwiczeń zawodnicy obu zespołów chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami. Dla chłopaków z kadry bezdomnych była to pierwsza okazja do gry z opaskami na oczach. – Cała nasza drużyna jest pod wielkim wrażeniem Waszej determinacji i zaangażowania. Macie niesamowite umiejętności. Możliwość poznania blind footballu to fantastyczne przeżycie. Naprawdę wiele nam to dało. Teraz spróbujemy przełożyć to na naszą grę na mundialu – dziękował niewidomym piłkarzom zawodnik reprezentacji piłki nożnej ulicznej, Sebastian Adamczyk, który w tym roku leci na mundial do Meksyku jako asystent trenera.
Zajęcia cieszyły się bardzo dużą popularnością kibiców. – Przez cały czas trwania treningu miałem opaskę na oczach. Słyszałem wiele głosów, potem dowiedziałem się, że zajęciom przyglądała się bardzo duża grupa osób. To dla nas pozytywne zaskoczenie – opowiada Robert Mkrtchyan, zawodnik reprezentacji niewidomych. Taka frekwencja to dla obu drużyn dodatkowy zastrzyk motywacji. W najbliższym czasie przyda się on zwłaszcza reprezentantom Polski w piłce ulicznej, przed którą mistrzostwa świata w Meksyku. Być może w ich trakcie uda się wreszcie zdobyć tytuł najlepszej drużyny globu. Dotychczas zespół zgromadził w swoim dorobku pięć medali: dwa srebrne (2005, 2007) oraz trzy brązowe (2004, 2006, 2014).
Rafał Cepko