Aktualności

[BOHATEROWIE Z BOISKA] Szkolna prymuska zapatrzona w Kyliana Mbappe

PIŁKA DLA WSZYSTKICH03.10.2018 

Różnią się od siebie pod wieloma względami. Każde z nich ma swoje cele i marzenia. Każde na co dzień staje przed innymi wyzwaniami. Jest jednak rzecz, która bez względu na okoliczności zawsze będzie ich łączyć. Nie wyobrażają sobie życia bez futbolu i udowadniają, że – bez względu na to, w jaki sposób – wszyscy mogą czerpać z niego radość. W tym cyklu poznacie 10 miłośników piłki w najczystszym wydaniu, idealnie wpisujących się w ideę grassroots.

We wtorek przedstawiliśmy Wam prawdziwego weterana piłkarskich boisk, Jerzego Falkowskiego. Dzisiaj kolej na jego przeciwieństwo – dziewczynkę o ponad 50 lat młodszą, dopiero rozpoczynającą swoją przygodę z piłką. Ten cykl to kolejny dowód na to, że futbol jest dla każdego. Bo w końcu w ilu jeszcze aspektach życia moglibyśmy stawiać w jednym szeregu postaci tak skrajnie różne?

Nie ma chyba osoby, która poznając naszą bohaterkę przeszłaby obojętnie wobec jej imienia. Aby wytłumaczyć, skąd ono się wzięło, najlepiej oddać głos pomysłodawcy: – Piętnaście lat temu byliśmy z żoną na spotkaniu rodzinnym u mojej szwagierki. Pod koniec imprezy jeden z zaproszonych gości poprosił swoją partnerkę, aby zadzwoniła po ich córkę, Inez. Kiedy usłyszałem to imię, wiedziałem już, że jeśli w przyszłości doczekamy się jeszcze jednej dziewczynki, właśnie tak ją nazwiemy – wspomina Waldemar Sikora.

Piłkarska przygoda Inez Sikory rozpoczęła się dosyć przypadkowo przed trzema laty. To wówczas wracając ze szkolnych zajęć dodatkowych, pan Waldemar przechodził wraz córką obok jednego z łódzkich orlików. W zajęciach na nim prowadzonych uczestniczyła grupa chłopców i jedna dziewczynka. Zainspirowana Inez również chciała spróbować swych sił i wkrótce rozpoczęła treningi w Football Academy Łódź Retkinia. Po dwóch tygodniach dziewczynka została przeniesiona do grupy, w której trenowali jej koledzy z klasy.

Po roku treningów pan Waldemar dowiedział się od znajomego, że istnieje coś takiego jak Akademia Młodych Orłów. Sikora pojechał więc z córką na testy, które ta przeszła pomyślnie. W trakcie treningów jej talent został dostrzeżony i wkrótce Inez mogła się cieszyć z zaproszenia na zgrupowanie Letniej AMO. Pytana o to, jak jej tam poszło, stwierdziła, że to nie do niej należy ocena. Zgodziła się jednak z tatą, że jeśli się sprawdziła, to w lutym zostanie powołana na Zimową AMO. Tak też się stało, a gdyby tego było mało, w ostatnie wakacje po raz drugi miała okazję przebywać na letnim obozie dla najbardziej utalentowanych piłkarzy i piłkarek młodego pokolenia. W międzyczasie Inez zaczęła również otrzymywać powołania do kadry województwa.

Obecnie jako zawodniczka UKS SMS Łódź uczestniczy w zajęciach 3-4 razy w tygodniu, a w weekendy gra mecze. Wydaje się dużo? Nie dla Inez. – W realizacji pasji mogę jej tylko pomagać. To bardzo energiczna, żywiołowa dziewczyna, która uwielbia sport. Z piłką nie rozstaje się nawet w domu – opowiada tata piłkarki, który od czasu do czasu sam rekreacyjnie kopie futbolówkę.

Liczne treningi i ciągły ruch nie przeszkadzają Inez w tym, co na tym etapie życia jest najważniejsze – w nauce. Młoda piłkarka może pochwalić się średnią ocen powyżej 5,5, a za swoje nieprzeciętne osiągnięcia otrzymała stypendium naukowe. Co więcej, świetnie łączy edukację ze sportem. Dzięki piłce uczy się dyscypliny – lekcje zawsze odrabia przed treningiem, bo wie, że po jego zakończeniu będzie już zmęczona. Dodatkowo ruch dotlenia jej mózg, dlatego lepiej przyswaja wiedzę.

Dwunastolatka, podobnie jak każde dziecko w jej wieku, ma swoje marzenia. W przyszłości chciałaby grać w PSG lub Barcelonie. Ta druga opcja związana jest z jej fascynacją Hiszpanią. Inez powiedziała ostatnio rodzicom, że chciałaby zacząć uczyć się języka hiszpańskiego. Gdyby jednak udało jej się trafić do pierwszego z wymienionych klubów, mogłaby poznać swojego największego idola. – Uwielbiam Kyliana Mbappe, bo jest bardzo szybki. Ja też lubię grać ofensywnie. Najlepiej czuję się w pomocy, bo wolę podawać niż strzelać – tłumaczy zawodniczka, która ma już swoich pierwszych fanów. Najwierniejsi z nich to oczywiście rodzice – państwo Dorota i Waldemar oraz starsza o 5 lat siostra, Patrycja. Inez zdążyła już także poczuć smak wielkiego futbolu. Podczas ostatniej edycji turnieju „Z Podwórka na Stadion o Puchar Tymbarku” miała okazję zagrać na PGE Narodowym i wznieść puchar za triumf w rozgrywkach.

Sylwetka Inez Sikory zamyka pierwszą połowę boiskowych bohaterów naszego cyklu. Dotychczas mieliście okazję zapoznać się z historiami Magdy Figury (sędzi), Marcina Ryszki (niewidomego piłkarza), Kuby Pawłowskiego (młodego AMP-futbolisty) oraz Jerzego Falkowskiego (bramkarza z ponad 50-letnim doświadczeniem). Już niedługo przeczytacie u nas o nie mniej inspirujących postaciach.

Zobacz również

© PZPN 2014. Wszelkie prawa zastrzeżone. NOWY REGULAMIN ŁNP od 25.03.2019 REGULAMIN PROFILU UŻYTKOWNIKA PZPN Polityka prywatności